Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nowy początek

26.04.2019, Bełchatów

Jestem już drugi dzień w szpitalu. Badania nadal trwają, a ja już mam dosyć. Chłopaki mają zaraz przyjść, ale niestety tylko na chwilę, bo potem wyjeżdżają do Kędzierzyna. Leżąc na szpitalnym łóżku i bawiąc się włosami, rozmyślałam o tym co będzie dalej. Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi. Spojrzałam na nie i ujrzałam dwie wysokie wieże - no tak, Kuba i Karol. Usiadłam na łóżku i szeroko się do nich uśmiechnęłam. Karol podszedł do mnie przytulając mnie, a Kuba przywitał mnie pocałunkiem.

- Siostra, co ty tu właściwie robisz co? - spytał lekko przybity Karol.

- Wyniki. Poprawiły się! - pisnęłam bratu do ucha.

- Ale, ale jak to? - Kuba spojrzał na mnie niedowierzając w to co usłyszał.

- Nie mam pojęcia, 3 tygodnie muszę tu być i czekać na wyniki całego szeregu badań. - lekko uśmiechnęłam się do Kochanowskiego, na co ten mocno mnie przytulił. Wtuliłam się w jego ramiona i pomału się uspokajałam. Jego ramiona działały na mnie jak najlepsze leki. Chciałabym zostać wtulona w niego, ale musiał iść.

- Dobra siostra, ja idę do auta, pożegnajcie się. - brat uśmiechnął się do mnie szeroko i mocno mnie przytulił. - Trzymaj się młoda.

- Pewnie, leć już. - uśmiechnęłam się do brata, po czym ten wyszedł z sali. Kuba uśmiechnął się do mnie szeroko i chwycił mnie za rękę.

- Kocham Cię skarbie. - Kuba pocałował mnie tak czule, jak w dzień mojego wypadku. Cholernie mi tego brakowało.

- Ja Ciebie też Kubuś. - odparłam chłopakowi, po czym ten wyszedł z sali.

3 tygodnie później, 14 kwietnia 2019, Bełchatów

Cały dzień siedziałam w domu w oczekiwaniu na Kubę. Wyniki leżały w kopercie już od wczoraj, ale nie chciałam sama jej otwierać. Nie miałam pojęcia co z sobą robić. Posprzątałam cały dom Kuby, poskładałam 3 razy ubrania w naszych szafach, już nawet zaczęłam zmywać naczynia ręcznie bo tak się nudziłam. O 16 dzwonek do drzwi zadzwonił. Nareszcie!

- Hej Kochanie! - usłyszałam tylko głośny krzyk i poczułam silne, męskie ramiona które mocno mnie przytuliły. - Mam malutką niespodziankę. - Kuba uśmiechnął się tajemniczo, a zza niego wyszedł nie kto inny jak mój oddany i wierny przyjaciel. Z piskiem wykrzyczałam tylko „Tomek!" i wskoczyłam na chłopaka.

- No już, już maleństwo, też się cieszę. - zeskoczyłam z niego i próbowałam zrobić obrażoną minę, ale chłopcy zaczęli się śmiać. Frajerzy. Zrobiłam im herbatę i zrobiłam im naleśniki na obiad. O 18 przyszedł do nas Karol. Przenieśliśmy się do salonu i usiedliśmy na kanapie. Podałam Karolowi kopertę z wynikami. Nikt się nie odzywał, wszyscy byli zbyt zdenerwowani. Ręce Karola trzęsły się coraz bardziej, ale twardo czytał dalej. W pewnym momencie na jego policzkach pojawiły się łzy. Fornal spojrzał na niego i sam się popłakał, a Karol położył trzęsącymi się rękami wyniki na stół po czym mocno mnie przytulił. Usłyszałam tylko jak Kuba pyta Karola, czy jest aż tak źle.

- Źle? Jest zajebiście! - wszyscy spojrzeliśmy na niego zdziwieni, a Kuba wraz z Fornalem zaczęli czytać wyniki. Usłyszałam tylko śmiech chłopaków i zobaczyłam zapłakanego Kubę.

- Kochanie, jesteś zdrowa! - Kuba krzyknął na cały dom, a Fornal i Karol zaczęli klaskać. Sama nie wierzyłam w to co usłyszałam, ale po przeczytaniu wszystkich kartek z wynikami sama zrozumiałam wszystko. Razem z nimi zaczęłam płakać, a potem nie wiedząc w jaki sposób, wszyscy zasnęliśmy na kanapie w salonie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro