Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

- Wendy, powinnaś już dawno dorosnąć. Masz trzynaście lat, a zachowujesz się jak sześciolatka. Masz misie, chodzisz w różowych ubraniach, bawisz się lalkami i oglądasz bajki. Już dawno powinnaś z tego wyrosnąć. Powinnaś być młodą damą.
- Ale nie jestem. Czy nie możesz, mamo, po prostu zaakceptować tego, jaka jestem?- zapytałam sfrustrowana. Byłam dziecinna, ale byłam sobą. Czy nie to jest najważniejsze?- rozejrzałam się po moim pokoju. Duży, puchaty dywan w takim samym odcieniu jasnego różu co ściany i łóżko, które stało obok drzwi. Pościel również była różowa. Pod przeciwną ścianą stała duża, biała szafa i mniejsza komoda w tym samym kolorze. Wszędzie były też porozstawiane lalki i inne zabawki. Uwielbiałam mój pokój, mimo ciągłego namawiania mamy, o jego zmianę.
- Wendy, skarbie. Inne dziewczynki z twojej klasy już dawno nie bawią się lalkami i nie chodzą z misiami. Zaczynają czytać książki, przykładają większą wagę do nauki, stają się odpowiedzialne. Nie wymagam od ciebie, żebyś nagle zaczęła czytać encyklopedie i oglądała dyskusje polityczne. Ale powinnaś już wyrosnąć z zabawek. Nie jesteś już dzieckiem...
- Jestem! I będę! Nie chcę dorosnąć!- zaczęłam krzyczeć.
- Dobrze, idź już spać. Jeszcze wrócimy do tej rozmowy.- odparła zrezygnowana. Wyszła z mojego pokoju, a jej ostatnie słowa brzmiały mi w głowie, dopóki nie zasnęłam.
Następnego dnia mama wyszła wcześnie do pracy, dzięki czemu uniknęłam rozmowy z nią. Ubrałam się i zjadłam śniadanie zrobione przez tatę. Pobiegłam jeszcze do pokoju po plecak i wyszłam z domu. Mama zawsze każe mi iść do szkoły najprostszą i najszybszą drogą, ale ja wolałam chodzić dłuższą, przez park. Lubiłam przechadzać się między starymi dębami, obserwować bawiące się matki z dziećmi i ganiające psy. Zwykle więcej ludzi przychodziło tu popołudniu, kiedy wracałam ze szkoły, jednak rano też można było kogoś spotkać. Kiedy szłam niespiesznym krokiem  zobaczyłam spacerujących ojca z synem i młodą kobietę, która wyszła pobiegać. Po dłuższej chwili zobaczyłam rudego chłopca, mniej więcej w moim wieku siedzącego na ławce. Miał zieloną koszulkę i spodnie w tym samym kolorze. Wpatrywał się w moją stronę. Chcąc się upewnić czy na pewno patrzy na mnie, odwróciłam się, by sprawdzić, czy nikt za mną nie stoi. Kiedy nikogo nie zobaczyłam, spojrzałam z powrotem w stronę chłopca. Jednak go już tam nie było. Rozejrzałam się po parku, lecz dalej nigdzie nie widziałam jego rudej czupryny. Ciągle oszołomiona uznałam, że może mi się przewidziało i już szybszym krokiem poszłam do szkoły. Szybko zapomniałam o dziwnym chłopcu i starałam się skupić na lekcji. Po ostatnim dzwonku wróciłam do domu. Idąc przez park, rozglądałam się jednak nigdzie nie zauważyłam rudego chłopca. Kiedy stanęłam przed wejściem do kuchni, usłyszałam kawałek rozmowy rodziców.
- To już jest niepokojące. George, porozmawiaj z nią. Mnie nie chce słuchać.
- Kochanie, pamiętam, że kiedy byłem w jej wieku wiele dziewczynek jeszcze bawiło się lalkami.
- Teraz są inne czasy, dzieci szybciej dorastają. Widziałeś dziewczynki z jej klasy?
- No dobrze, porozmawiam z nią.
W tym momencie postanowiłam wejść do kuchni. Oboje spojrzeli na mnie, niepewni jak dużo słyszałam.
- O skarbie, dobrze, że już jesteś. Musimy porozmawiać- zaczął tata. Mama po chwili ulotoniła się z kuchni, mówiąc coś o praniu. Usiadłam z tatą przy stole. - Wandy, znasz bajkę o Piotrusiu Panie?
- Nie- odpowiedziałam zaintrygowana.
- Był sobie kiedyś Piotruś Pan. Chłopiec, który nigdy nie chciał dorosnąć. Za sprawą magii trafił na wyspę, Nibylandię, gdzie mógł zostać dzieckiem już na zawsze. Legenda mówi, że Piotruś Pan znajduje dzieci, które tak jak on nie chcą dorosnąć. Obiecuje im wieczne dzieciństwo w zamian za jedną rzecz. One naiwnie przystają na propozycję, a wtedy Piotruś Pan zabija je. Ale przecież dotrzymuje obietnicy. Bo umierając jako dziecko, pozostaniesz dzieckiem na zawsze...

Witam w moim nowym opowiadaniu z serii Krwawych Dobranocek 😄 Jeśli jeszcze nie czytałaś/eś Królewny Śnieżki i siedmiu trupów to zapraszam na mój profil. Jeśli już czytałaś/eś to miło mi cię znowu widzieć i mam nadzieję, że ci się spodoba. 😊

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro