What's is this? - Polish version
Oryginał: Film "Miasteczko Halloween"
Parodia: XxXMiKOXxX, gościnnie xXxSMiKixXx
~*~
Ojej!
Ojej!
Ile gejozy tu!
Ojej!
I białe leci z dup. (z pozdrowieniami dla SMiKi i osób które straciły niewinność)
Ojej!
Niewiarygodna rzecz,
ja chyba śnię.
Fandomie obudź się
inaczej w dziób!
Ojej!
Ojej!
Ojej!
To uspokaja mnie.
Ojej!
Bo wszędzie słyszę jęk.
Ojej!
Yaoi moc
i krzyk dokoła dźwięczy,
świat tak jakby był weselszy.
Czy też oni są jebnięci?!
Co to jest?! (fandom jest xd ~MiKO)
Ojej!
Fujoshi canonami zarzucają
cały stół,
a yaoi to w nich kipi,
żeby chociaż jedno OTP!
Na szybach mroźna sperma,
och, niewiarygodna rzecz
i czuje, że ogarnia mnie
nieznany, ciepły deszcz... (&t=91s idealne opisanie reakcji autorek xd)
Ojej!
A to?
Doujinshi mają tu!
I cmok?!
A ja wpatruje się
i drżę.
Siadają wszyscy razem,
piszą ficki
i fanarty dają se!
Ojej!
Ojej!
To znów!
Erekcje mają i
to cud! (Victor w końcu uzbierał na viagrę xD niewtajemniczonych odsyłamy do steve'a)
Od samej ziemi aż
po czub!
Wsadzają coś
już nie wiem sam
i wszystko jarzy
się od mang,
rumiane twarze widzę w krąg!
Czy ja się mylę?!
Ależ skąd!
Fujoshi są!
Fujoshi są!
Ach, czyżby ziścił się mój sen?!
Ojej!
No, no!
A tu?
Otaku słodko śpi.
I spójrz! Pod łóżkiem gej się spił.
Ni głów!
Ni ślepiów węży,(jeśli ktoś ma jakiś pomysł na to proszę napisać)
głośno wrzeszczy,
łóżko trzeszczy,
ot, fujoshi otulone,
położone we śnie...
Ach...
Ojej!
Mangaków na lekarstwo,
nie ma żadnych durnych mang
i chodź na dworze zimno
serca grzeje homo żar!
Ze wszystkich chyba stron
dobiega mnie gejowski ton
i pachną mangi pięknie
i do siebie wszyscy lgną...
Ten blask! Ten jęk!
Ten ship tak kusi mnie.
Już chce
na wieki zostać z nim.
Bo coś
wypełnia we mnie tę nieznośną pustkę,
której już tak strasznie miałam dość!
Ja bardzo chcę!
Ja bardzo chcę!
ja chcę dowiedzieć się czy taki śmiech i taki canon
może być dany także mnie!
Co to jest?!
FANDOM JEST~!
MiKO: Dzień dobry, dobry wieczór czy kiedy tam to czytacie. Przedstawiamy wam kolejny projekt~!
SMiKi: Wyjątkowy projekt w którym ta jędza w końcu mnie wymieniła!
SMiKi: Mimo, że podsunęłam jej pomysł na Steve'a i pomogłam przy "Jeszcze dzisiaj wracasz tam"!
MiKO: ...
MiKO: Nagito jest zawiedziony twoim postępowaniem...
SMiKi: Nagito by mnie przynajmniej wymienił!
MiKO: Zaraz będziesz uciekać z mojego pokoju jak Victor z Rosji ;-;
SMiKi: Do do do do do do do Steve! Do do do do do do do wyjdź!
MiKO: Kebab wzmaga kreatywność, ale tylko ten bez cebuli. Zapamiętajcie to sobie XD
SMiKi: Najedzona MiKO to kreatywna MiKO xD
MiKO: To święta świętość.
SMiKi: Święty to jest destiel.
MiKO: Eee... Straciłyśmy wątek...
SMiKi: To chyba znak, że pora kończyć tą głupią rozmówkę.
MiKO: Tak więc; jeszcze raz przedstawiamy wam nasz nowy projekt~!
SMiKi: W którym po raz pierwszy ta jędza mnie wymieniła~!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro