Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5. Ślub i zaczęcie miesiącu miodowego.

/Gabriel/

Czekałem przed ołtarzem aż przyjedzie Maryna. Byłem szczęśliwy. Dziś bierzemy ślub, a potem jedziemy do Grecji. Po chwili do kościoła weszła Maryna ubrana w suknię ślubną. Uśmiechałem się. Bardzo się cieszyłem, że biorę z nią ślub. Gdy moja ukochana stanęła naprzeciwko mnie przy ołtarzu oboje spojrzeliśmy na księdza.

-Podajcie sobie prawe dłonie.- Powiedział ksiądz, a ja i Maryna wykonaliśmy polecenie.- Powtarzajcie słowa przysięgi.- Dodał ksiądz po czym spojrzał na mnie.- Ja Gabriel. Biorę sobie ciebie Maryno za żonę i ślubuje ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że ciebie nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.- Powiedział ksiądz patrząc na mnie.

-Ja Gabriel. Biorę sobie ciebie Maryno za żonę i ślubuje ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że ciebie nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.- Powtórzyłem z uśmiechem patrząc na ukochaną.

-Ja Maryna. Biorę sobie ciebie Gabrielu za męża i ślubuje ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.- Powiedział ksiądz patrząc na Marynę.

-Ja Maryna. Biorę sobie ciebie Gabrielu za męża i ślubuje ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że ciebie nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.- Powtórzyła słowa księdza Maryna również z uśmiechem.

-Co Bóg złączył niech człowiek ich nie rozdziela. A teraz możecie włożyć sobie obrączki.- Powiedział ksiądz gdy jeden z ochroniarzy Maryny podał mi obrączkę którą włożyłem na palec Maryny, a ona założyłam mi. Następnie się pocałowaliśmy. Po naszym pocałunku pojechaliśmy do domu. W domu gdy Maryna się przebierała i zmywała makijaż ja pakowałem nasze rzeczy do walizek. Gdy Maryna wróciła ja poszedłem do łazienki przebrać się i ogarnąć. Jak walizki były spakowane do auta od razu pojechaliśmy na lotnisko. Gdzie wsiedliśmy do samolotu i zaczęliśmy lecieć do Grecji. Po kilku godzinach lotu wylądowaliśmy w Grecji. Gdy razem z Maryną wyszliśmy z lotniska mając w rękach uchwyty od walizek zauważyłem Kamila.

-O Gabryś!- Krzyknął i podbiegł do nas. Od razu przybiłem z nim piątkę.

-Hej Kamil. Kamil poznaj moją żonę Marynę. Kochanie to Kamil mój przyjaciel z dzieciństwa.- Powiedziałem obejmując Marynę ramieniem.

-Nic nie mówiłeś, że masz już drugą połówkę. I to jeszcze piosenkarkę. Wow zazdroszczę.- Powiedział zaskoczony Kamil.

-Długa historia.- Powiedziała moja żona. Zacząłem iść z żoną i Kamilem do naszego domu który był niedaleko plaży. Po długiej rozmowie z Kamilem zacząłem się rozpakowywać z żoną. Przebraliśmy się w odpowiednie ubrania czyli krótkie spodenki i koszulki na krótki rękaw. Poszliśmy na plaże. Patrzeliśmy na piękny zachód słońca. Po kolacji rozpoczęliśmy naszą noc poślubną.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro