Pierwsze Spotkanie: Song Kang
Zimowe powietrze szczypie cię w policzki, gdy stoisz na stoku, gotowa, by ruszyć w dół po ośnieżonej trasie. Wokół ciebie panuje ruch – narciarze i snowboardziści suną z zawrotną prędkością, ścigając się z czasem, a nawet z własnymi granicami. Ty jednak, choć masz doświadczenie, to się nie spieszysz. Chciałaś poczuć radość z samego bycia na świeżym powietrzu, wśród tej lodowatej ciszy i dźwięków ślizgających się nart.
Jest piękny dzień. Słońce odbija się od białego śniegu, tworząc wrażenie, że wszystko wokół błyszczy milionami drobinek. To, co w innych dniach mogłoby wydawać się przytłaczające, teraz stanowi prawdziwą przyjemność. W oddali widzisz trasę, którą zamierzasz pokonać, ale zanim ruszysz, stajesz na chwilę na uboczu, by nacieszyć się widokiem.
Nagle twoje spojrzenie pada na postać, która wyłania się z tłumu. Z początku sądzisz, że to kolejny narciarz, ale gdy spojrzenie zatrzymuje się na jego twarzy, wiesz, że to niemożliwe. Jest zbyt znajoma.
Song Kang. Aktor, którego widziałaś nie raz na plakatach, ekranach telewizorów i w gazetach. Ubrany w modny strój narciarski. Jego ciemne włosy, lekko opadają na czoło, a cała jego postawa jest pewna siebie, ale zarazem lekko spięta, jakby zastanawiał się, czy poradzi sobie na stoku. To sprawia, że czujesz, jak serce zaczyna bić szybciej. Zastanawiasz się, czy to nie jest wytwór chorej wyobraźni, ale kiedy zauważasz, jak z gracją zakłada kask i próbuje zjechać dalej, nie masz wątpliwości.
Zastanawiasz się, czy powinnaś się do niego odezwać. Co zrobić w takiej chwili? Czy nie będziesz wyglądać na osobę, która nie potrafi się opanować? Zanim zdążysz zebrać myśli, on cię zauważa. Jego błyszczące, owalne oczy spotykają się z twoimi i przez moment milczycie, jakby próbując rozpoznać siebie nawzajem.
Po chwili zbliża się do ciebie, zwalniając nieco. Jest bliżej, a ty czujesz, jak adrenalina wzbiera ci w żyłach.
— Cześć — mówi, jego głos łagodny, ale z lekką nutą zdziwienia. — Nie spodziewałem się, że w tej części kogoś spotkam. — kiwasz głową na znak zrozumienia, lecz czujesz, że wyglądasz dość idiotycznie. — Znalazłem się tu, bo... chciałem odpocząć od zgiełku, ale widzę, że chyba nie jestem sam.
Nie możesz uwierzyć, że z nim rozmawiasz, że on mówi do ciebie, jakby był zupełnie zwykłym człowiekiem. Nie spodziewałaś się tego. W twojej głowie na chwilę przestaje działać logika. Jedyne, co możesz zrobić, to uśmiechnąć się i odpowiedzieć.
— Tak. Przyszłam tutaj, żeby się trochę rozerwać w samotności. Na głównej trasie jest chyba zbyt tłoczno. Ale ty chyba jesteś do tego przyzwyczajony?
Kang lekko się śmieje, jakby twoje pytanie go zaskoczyło, ale równocześnie poczułaś, że rozmowa zaczyna płynąć w naturalny sposób.
Rozmawiacie o zimie, nartach i nawet gorącej czekoladzie w pensjonacie. Dowiedziałaś się, że za niedługo będzie grał w filmie, w którym postać jest znanym skoczkiem narciarskim.
— Wiesz, to dla mnie chyba tak samo dziwne jak dla ciebie. Jestem totalnym amatorem, ale pomyślałem, że może warto spróbować. A nie wiem, czy będę w stanie ogarnąć te stoki, ale przynajmniej spróbuję. W końcu zawsze warto przekroczyć własne granice, prawda?
— Dokładnie! — odpowiadasz z entuzjazmem. — Chyba w każdym nowym wyzwaniu jest coś ekscytującego, zwłaszcza gdy nie masz pojęcia, co cię czeka. W końcu, jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz.
— Haha, tak to już jest — śmieje się z ciebie, uśmiechając się szerzej. — W takim razie chyba lepiej zacząć w zwolnionym tempie. Może uda się nam utrzymać równowagę na tych nartach?
— Nie będę cię powstrzymywać — odpowiadasz, czując, jak odrobina niepewności znika, a serce zaczyna bić w bardziej radosnym rytmie. — Jeśli jednak się boisz, to może spróbujemy razem?
Patrzy na ciebie przez chwilę, jakby analizując twoje słowa. Dociera do ciebie, że to dość dwuznacznie zabrzmiało i od razu machając rękami, uprzedzasz, że nie masz w głowie nic innego, niż sama narciarska, koleżeńska pomoc. Aktor patrzy na ciebie, a potem kiwa głową.
— Brzmi jak plan. W takim razie gotowa na pierwsze wyzwanie? — Zaskakuje cię jego propozycja, ale jednocześnie czujesz, że to naprawdę może być fajne.
— Zgoda. Zaczynamy!
Po chwili razem ruszacie w dół stoku. Oboje staracie się utrzymać równowagę, co daje wam wiele okazji do śmiechu. Kang, choć nie wygląda na eksperta, porusza się z lekką gracją. Widać, że po prostu cieszy się tym momentem, tym zupełnie normalnym, ziemskim doświadczeniem. A ty, czujesz, jak pomału zaczynasz zapominać o tym, że on jest znanym aktorem. Teraz po prostu kimś, kto dzieli z tobą radość z białego szaleństwa.
Po zjeździe zatrzymujecie się na chwilę, by złapać oddech. Oboje jesteście rozbawieni, ale jednocześnie zadowoleni z siebie. W tej chwili, w tym wspólnym wysiłku, jesteście po prostu dwoma osobami, które na chwilę zapomniały o wszystkim.
— Nieźle mi poszło — mówi, patrząc na ciebie z uśmiechem. — Myślałem, że będzie gorzej.
— Dajesz radę — odpowiadasz, czując, jak twoje serce nadal bije szybciej, ale tym razem z innego powodu. To było naprawdę przyjemne spotkanie. I chociaż na co dzień nie miałabyś okazji porozmawiać z kimś takim jak on, teraz, na stoku, to wszystko wydaje się tak proste i naturalne.
— Dzięki za wspólny zjazd — mówi, jakby w tej chwili naprawdę cieszył się z twojego towarzystwa. — Może jeszcze się spotkamy na szlaku.
— Zdecydowanie — odpowiadasz z uśmiechem. I choć wiecie, że wasze ścieżki mogą się rozejść, to ta chwila, ta radosna przygoda na stoku, zostanie w waszej pamięci na długo.
Od Autorki: A dzisiaj reakcja z moim ulubionym aktorem. A co.
Czytelniku! Jeżeli podoba Ci się to, co tutaj tworzę, proszę pozostaw po sobie ślad - komentarz i/lub gwiazdkę. To naprawdę motywuje do dalszego tworzenia!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro