Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wena - mana pisarza

Ahoj! Wszystkich, przemierzających wzburzone wody odmętów internetu zwanych Wattpadem, witam serdecznie. Właśnie wstałam i pierwszy raz od baaardzo dawna, czuję się naprawdę wyspana. Już ze wstępu widać, że ten rozdział będzie tak dziwny, jak mój aktualny stan psychiczny, więc polecam wyłączyć myślenie, nie zwracać uwagi na ciągłe powtórzenia słowa ,,wena'', bo są celowe, i zapraszam do lektury.


Wena - czym jest i czy w ogóle istnieje?

Dobra, każdy wie, co to jest wena, bo każdy choć raz w życiu ją poczuł. Każdy zna też to uczucie, kiedy ma ogromną ochotę, by coś napisać/narysować/ulepić/skonstruować, a musi jeszcze przez kilka godzin siedzieć w szkole. Nic fajnego. 

Ale zadajmy sobie jedno pytanie - czy wena w ogóle istnieje? Jeśli mamy ochotę zjeść coś słodkiego, to znaczy, że mamy wenę? Albo, gdy od kilku dni siedzimy w domu i chcemy wyjść na spacer.

,,Nie, bo wena to dotyczy tylko artystów, ty głupi Pingwinie!'' - odezwą się oburzone głosy. A ja często słyszę, że ktoś nie ma weny np. na sprzątanie. I co wtedy?

Dobra, ustalmy więc, czym w ogóle jest to zjawisko. Na pewno nie jest to żadna magiczna energia, która musi się naładować, żebyśmy mogli cokolwiek napisać. Na pewno nie jest to coś, co bierze się z kosmosu i pojawia w najmniej oczekiwanych momentach. Otóż wena, czy może raczej inspiracja, to po prostu stan psychiczny. I tak samo jak wszystkie inne stany psychiczne można ją wywołać przez określone czynniki, bo to nic innego niż odpowiednie reakcje chemiczne zachodzące w mózgu.

W takim razie, czy wena istnieje? Jako przerysowana magiczna siła, nie. Ale jako stan psychiczny, owszem.


Czy potrzebujemy weny do pisania?

Zdecydowanie nie. Pisanie to wbrew pozorom nie jest żadna legendarna umiejętność, którą posiedli tylko wybrańcy. To czynność jak każda inna, którą można wyćwiczyć. I wcale nie potrzebujemy być w stanie inspiracji, by cokolwiek sensownego napisać. No zgoda, może wyjdzie trochę gorzej, ale doświadczony pisarz traktuje swoje umiejętności jako... umiejętności, a nie jak błogosławieństwo zesłane z niebios.

Kiedy musimy napisać rozprawkę na pracy klasowej, po prostu to robimy. Nie zastanawiamy się, czy mamy natchnienie, bo po prostu nie ma na to czasu. Zwykłe pisanie niczym się od tego nie różni - w i jednym i w drugim przypadku musimy układać zdania, popisać się kreatywnością oraz zastanowić się, jak ugryźć temat.

Pisanie tylko wtedy, gdy mamy natchnienie, mija się z celem. Bo inspiracja może przychodzić raz na kilka tygodni i co wtedy? Jedna, chuda książka na dziesięć lat pisania? Czasami trzeba spiąć poślady, wyrzucić z głowy słowo ,,wena'', zasiąść do kompa/kartki/telefonu i po prostu robić, co do nas należy.


Jak pisać bez weny

To proste - po prostu pisać. Ale spokojnie, nie wyłączaj jeszcze tego poradnika, już wyjaśniam!

Kiedy nie wiesz, jak ugryźć wątek, który właśnie masz napisać, zrób to jakkolwiek i po prostu pisz dalej. Po kilkudziesięciu zdaniach powinieneś się wczuć i budowanie kolejnych będzie przychodzić łatwiej. Po skończeniu danego fragmentu możesz poprawić pierwsze akapity. Voila!

Dobra, zabrzmiało, jakby to było takie łatwe, a nie zawsze jest. Moja ziomka, która od lat pisze jedno, długie opowiadanie, za co szacun dla niej, czasami narzekała, że nie ma pojęcia, co dalej. Nie wiedziała, o czym ma napisać w kolejnym rozdziale albo jak rozwiązać dany problem. Oczywiście zawsze znajdowała rozwiązanie i kontynuowała swoje dzieło, za co jeszcze większy szacun. Ale nie każdy tak potrafi. Osoby o słabszej woli, gdy nie będą wiedzieli, co napisać, nie będą pisać. Po prostu porzucą dzieło.

Dlatego teraz skupimy się na sposobie, który pozwoli nam uniknąć zastojów i sprawi, że nawet bez weny coś tam wyskrobiemy.

I tutaj oczywiście wracam do tematu planowania. Bo bez planu mogą pisać tylko specyficzni ludzie. I nie mówię, że ów projekt musi być rozpisany do setek punktów, więc wstrzymaj się jeszcze z komentarzem, że Ty bez planu pisać umiesz. Nie każdy dialog, gag, czy plot twist musi być odgórnie ustalony, choć ten ostatni powinien. Plan powinien zawierać początek, zakończenie oraz kilka głównych etapów pośrednich. I owi specyficzni ludzie potrafią napisać powieść na pięćset stron, do ostatnich chwil, nie wiedząc, jak ta historia się zakończy, a wszystkie postaci i wątki poboczne, wrzucając spontanicznie.

Przykładów nie chce mi się robić nowych, w rozdziale ,,Luźne rady cioci Pingwin'' już pokazałam historię Stasi i jej korepetytora - Janka. Tak rozpisany zamysł historii powinien znaleźć się na dysku/w notesie/w telefonie każdego pisarza. Ale jeśli już mamy ten schemat powieści, to wcale nie oznacza, że nie możemy nic do niego dodać. Jednak to już jest temat na inny rozdział Kursu.


Jak znaleźć wenę

Przede wszystkim zrelaksuj się! By móc całkowicie oddać się pisaniu, trzeba pozbyć się wszelkich niepotrzebnych myśli. Dlatego, jeśli musisz jeszcze załadować zmywarkę, nakarmić chomika i wyczyścić sedes, to zrób to teraz, nie odkładaj na później. Bo jak postanowisz, że napiszesz rozdział i zaraz potem weźmiesz się za obowiązki domowe, będę Ci one siedzieć z tyłu głowy przez cały proces tworzenia i blokować swobodny przepływ myśli. U mnie niestety nie jest to możliwe, bo nawet jeśli zrobię, co mam zrobić, co kilka minut ktoś wbija się do pokoju i czegoś chce. Szlag może człowieka (i pingwina) trafić.

Zapewne masz ten problem, że piszesz sobie spokojnie, a tu ktoś przysyła wiadomość na fejsbuczku. I nawet jak go wyłączyć, korci Cię, by sprawdzić. Najlepiej odetnij się od internetu na czas pisania. Kiedyś czytałam, że pewien pisarz, już nawet nie pamiętam jaki, wychodził z domu z laptopem, szedł do parku/kawiarni/biblioteki i tam pisać. Ponadto często wokół niego zdarzały się sytuacje, które zapisywał w osobnym pliku, a potem wplatał w swoją historię. Andrzej Pilipiuk, jak sam powiedział na tegorocznym Imladrisie, ma w mieszkaniu specjalny kąt, gdzie nie ma zasięgu wi-fi. Tam siada i w spokoju pisze. I to chyba dobry pomysł, bo autor jest jeszcze dość młody, a ma już około sześćdziesięciu książek na koncie. 

Kolejnym sposobem jest włączenie odpowiedniej muzyki. Ja uwielbiam pisać do tzw. epic music, ale także do creative binatural sounds, czyli dźwięków stymulujących mózg. Polecam sprawdzić, jak Ty na nie zareagujesz, bo może Tobie także pomogą. Jednak, gdy piszę sceny o specjalnym ładunku emocjonalnym, włączam odpowiednie utwory. Czasami też oglądam nastrajające obrazy i czytam poruszające historie. 

Dobrym pomysłem na znalezienie weny jest odpowiednia dieta. I ktoś może teraz prychnąć, ale to prawda. By mózg dobrze funkcjonował, należy dostarczać mu wszelkich potrzebnych składników odżywczych. Dlatego ciocia Pingwin radzi: jedzcie dużo wszystkiego, także czekolady! Ten kurs powoli zmienia się w poradnik jak żyć. Warto też wystawiać się na dużą ilość świeżego powietrza oraz poruszać się od czasu do czasu. Wybierz sport, który sprawia Ci największą przyjemność, zjedz coś, co lubisz, a wena przyjdzie sama.

No i ostatni sposób, z którego sama korzystam, czyli pisanie czegoś innego przed pisaniem właściwym. Jeśli pojawia się nowy rozdział Kursu, albo poradnika o Polowaniu na jelenie, to wiedz, że właśnie nastrajam się do tworzenia opowiadania. Bo, gdy już napiszę te ponad tysiąc słów, to wbiję się w rytm, zdanie tworzą się w głowie same, a świadomość, że mój Kurs jest dla kogoś pomocny, daje dodatkową motywację. Ponadto jest to idealne ćwiczenie, bo nawet pisanie pierdół o zwyczajnych tematach sprawia, że zwiększa nam się skill. Dlatego ostatnia rada dzisiaj brzmi: załóż sobie ,,brudnopis'' i pisz tam wszystko, co Ci wpadnie do głowy.


Ogłoszenia pingwinowe

Dzisiaj chcę spróbować wprowadzić do Kursu coś nowego. Nie mam pojęcia, czy wyjdzie, więc póki co jest to czysty eksperyment.

Zazwyczaj, gdy siadam do pisania tego poradnika, mam przed sobą długą listę rozdziałów na przeróżne tematy. Wystarczy otworzyć jeden z nich i uzupełnić o odpowiednią treść. Jednak zawsze mam w głowie pytanie ,,o czym dzisiaj napisać?''. I tak siedzę kilka/kilkanaście minut i się zastanawiam. A jak pytam, czy ktoś ma specjalne życzenia odnośnie kolejnych rozdziałów, to nikt za bardzo nie wie, co powiedzieć, bo to pytanie z gatunku ,,każą Ci zapytać o coś, na czym kompletnie się nie znasz i nie wiesz, co powiedzieć''. 

Dlatego spróbuje czegoś innego - zarzucę trzema tematami na kolejny rozdział, a Wy możecie zdecydować. Jak nie będzie zainteresowania ,,ankietą'', to napiszę rozdział, na który akurat mi przyjdzie ochota. Ale próbować warto.

To tematy do następnego rozdziału:

- ,,Filozoficzny Pingwin - dobre i złe zakończenia''

Czyli rozważania o happy endach i bad endach, a także, co powinno zawierać dobre zakończenie, a czego można sobie oszczędzić.

- ,,Planowanie i spontaniczność - gdzie jest złoty środek?''

Tutaj chyba nie muszę nic wyjaśniać, bo tytuł jest wystarczający dosadny.

- ,,Fenomen Legend Polskich, czyli krótkometrażówki, które podbiły serca Polaków''.

Legendy polskie to cykl krótkich filmów, które wypuszcza Allegro we współpracy z Platige Image. Przez ostatnie miesiące zyskały sobie olbrzymie grono fanów, w związku z czym mam zamiar rozważyć, co sprawiło, że są tak dobre oraz porównać poszczególne elementy z innymi dziełami polskiej kinematografii. A do pisania ma to tyle, że spora część filmowych zabiegów idealnie pasuje do książek.

,,Głosować'' możecie w komentarzach.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro