Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

•4•Powrót!

Alex:Cześć wszystkim! Dawno nas tu nie było c'nie? No ale wracamy z nową dawką pytań i wyzwań!

Luna:Tym razem są one od Amyuss. I brzmią one tak:


Alex:Luncia! Pierwsze pytanie do Ciebie?

Luna:?

Alex: Amyuss pyta sięjak długo ty i Bonnie jestescie razem i kiedy obchodzicię rocznicę?

Luna:No więc. Z Bonniem jesteśmy razem.... prawie 9 miesięcy.

Bonnie:A rocznicę obchodzimy 5 czerwca.

Alex:I Amyuss masz odpowiedź na swoje pytanie.

Luna:Booniaczku!

Bonnie:Tak?

Luna:Jaki jest twój ulubiony rodzaj muzyki?

Boonie:. . . . . . . Gdybym ja to wiedział...

Alex:Następne! Freddy!

Freddy:No, co tam?

Alex:Jaka jest twoja ulubiona piosenka?????

Freddy:Gdybym miał wycierać..... Powiem szczeże, że od czasu ogniska na zeszłorocznej majówce uwielbiam Makarenę xd

Luna:Weź mi nie przypominaj!*wybucha śmiechem jak cała reszta tu zebranych i tylko Axi nie wie o co kaman*

Alex:Co jeszcze stało się na tym ognisku o którym nikt mnie nawet nie raczył poinformować?!*żyłka wpierdolka, bo naprawde miała ochotę na griliwane kiełbaski*

Foxy:Wiesz...*próbuje opanować śmiech*

Tochi:No bo...*śmiech* Marionetka się trochę upiła i.... zaczęła tańczyć makarenę i...*śmiech*

Alex:Dlaczego mnie tam nie było?*chihot*

Luna:Dobra! Ogar! Następne! Chica!

Chica:Tia?

Luna:Ulubiony dodatek i sos do Pizzy?

Chica:*zaczyna wymieniać swoje ulubione dodatki, którycj nie ma końca*

Toby:*zawiazuje Chice usta*Dobra, wreszcie skączyła. Możemy kontynuować.

Alex:Springy, mój ty przyjacielu ukochany!

Golden Freddy:Bo zrobie się zazdrosny.

Alex:Cichaj, masz mnie na codzień!

Springtrap:Słucham pytania.

Alex:Amyuss pyta się, czy wiesz, że pisze o tobie Fanfic?

Springtrap:Co? Nie. Jaki Fanfic!?

Luna:Zapamiętać. Nie dać Springowi dostępu do wattpada.

Golden:*nabuuszony*Dobry punkt Luna.

Alex:*po momęcie siada Goldyemu na kolana, a blondym już się uspokaja i przytula ją* Dalej. Teraz zaczynamy wyzwania!

Luna:Foksiacz! Popływaj na możu i podbij 2 wyspy! W końcu jesteś piratem!

Foxy:Może i bym mógł, ale do moża mamy z 300 km.

Alex i Luna:*porozumiewawcze spojrzenie*

*Noc*

Alex:*poprawia węzły*

Luna:Axi, wszystko gotowe?!*szept*

Alex:*pokazuje kciuk w górę*

Alex i Luna:*wpychają Materac z przywiązanym Foxym na jezioro i szybko uciekają*

*Następny dzień*

Freddy:Widzieliście gdzieś Foxyego?

Alex i Luna:Ja nie widziałam!

Alex:Nie przejmujmy się rudzielcem*wredny uśmiech*Kolejne wyzwanie!

Luna:Tu uprzedzę. Bonnie ma już króliczka, więc nie nie potrzebny mu drógi.

Bonnie:Prawda! Mam baranka i wabi się Łatek!

Alex:Wyjaśnione! Następne! Toye! Ruszyć dupy i marsz mi wyczyścić Toi Toia!

Toby:Dlaczegzego zawsze my?...*on jak i reszta mu podobnych idą pucować Toi Toie.

Luna:Dalej! BB!

Alex:Eee....Lunka....

Luna:Co?

Alex:Zapomniałam ostatnio zabrać BB ze sobą gdy byłam na spotkaniu służbowym...

Luna:*wzrok mordercy lv Hard*

Alex:No dobrze więc...Springi i Goldy. Macie kupić 6 piw i je wypić.?

Goldy i Spring:Okej!

Alex:Dopisek ode mnie. Jak się upijesz Goldy celibat na buzi i tulaski.

Goldy:*spuszcza po sobie uszy*Odpuszczam. Mam słabą głowę, a nie chcę kolejnego celibatu jak po ostatnim...

Springi:To sam wypije!*niewiadomym sposobem obok niego pojawiło się 6 piw, które wypił duldkiem, a potem poklepał się po brzuszku.

Luna:Foxy! Pocałuj Springtrapa!

Springtrap:*Przerażenie*

Alex:*powszczymuje śmiech* Luna... Ale Foxyego nie ma.

Luna:A no tak, faktycznie. Spring, masz farta.

Alex:To już tyle na dziś!

Luna:Dozobaczenia następnym razem!

Wszyscy:Pa!*machają na porzegnanie*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro