FOURTH CHAPTER;
FOURTH CHAPTER !
(chciałbym trzymać cię blisko, tej nocy i zawsze.
chciałbym budzić się obok ciebie)
━ Panowie, załatwiajcie swoje sprawy na zewnątrz, kurwa ━ powiedział jeden z kelnerów, kiedy wszyscy w klubie zaczęli dopingować Zaynowi.
Twarz mężczyzny wyglądała okropnie. Była cała spuchnięta, a Malik chyba połamał mu nos.
Zayn krzyczał w jego stronę niezrozumiałe słowa, a tamten nawet nie próbował się bronić. Brunet spojrzał na swoje ręce, które były całe we krwi, tak samo jak ubrania.
━ Właściwie, ja już skończyłem ━ powiedział, a żyła na jego szyi zaczęła delikatnie pulsować.
Wstał z mężczyzny i jak gdyby nigdy nic, wyszedł z lokalu. Wyciągnął z paczki Marlboro jednego papierosa i odpalił go, idąc w nieznaną mu stronę.
━ Hej, zaczekaj! ━ Usłyszał za sobą delikatny, melodyjny, kobiecy głos, ale nie odwrócił się, bo najzwyczajniej nie miał ochoty na jakąkolwiek rozmowę. ━ Proszę, zatrzymaj się ━ powiedziała błagalnym głosem, a Zayn poczuł na swoim ramieniu lekki ucisk.
Odwrócił się i spojrzał w oczy przepięknej blondynki, którą uratował.
━ Chciałam tylko ━ Spuściła wzrok. ━ Chciałabym cię poznać.
━ Chcesz wiedzieć kim jestem? ━ powtarzał po niej, a po chwili wybuchnął niekontrolowanym śmiechem.
Nikogo, przecież nigdy nie interesowała jego osoba, więc dlaczego dziewczyna, a dodatku tak piękna, miała być wyjątkiem?
━ Tak? ━ Zachichotała, dalej mając podkrążone oczy od płaczu.
━ Dobra. ━ Westchnął, spoglądając głęboko w jej oczy. ━ Nazywam się Zayn i bardzo nienawidzę ludzi.
━ Oh, okej, w porządku ━ powiedziała, nie zbyt zadowolona z jego odpowiedzi.
━ A ty, skarbie?
━ Jestem Jelena i wydaje mi się, że moglibyśmy się zaprzyjaźnić ━ powiedziała i przejechała językiem po swojej górnej wardze.
━ A mnie się wydaje, że mógłbym sprawić ci ogromną przyjemność ━ odparł, zaciągając się papierosem.
☆~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro