Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

The Story of My Life (cz.III) Next Story

Oto trzecia już część mojego prologu do opowiadania "Different Life". Będzie ona jeszcze dłuższa niż ostatnio, tak tylko ostrzegam. Przed bohaterami dopiero teraz zaczyna się prawdziwa przygoda lub raczej męka. Przygotujcie się na niemałe niebezpieczeństwo, różne, czasem dziwne, sojusze, nowych przyjaciół i nieprzyjaciół oraz prawdziwe problemy sercowe, które normalnym ludziom też spędziłyby sen z powiek. Zapraszam dalej.


Next Story

I Przyszedł czas na część trzecią

naszej długiej historii.

I mimo, że pozostaliśmy ze skrzynką,

wszystko łatwiejsze było tylko w teorii.


II Zatrzymaliśmy się w motelu,

musieliśmy pozyskać finansowe środki.

Postanowiliśmy ukraść je od jednego kartelu,

co swoją siedzibę miał w kioskowej spiżarni.


III Bardzo bałam się o nas dwoje.

Do tego doszła jeszcze o Alex troska.

Nie mieliśmy pojęcia, co się do końca kraje.

Prawda dnia następnego okazała się gorzka.


IV Alex i Amanda, Percy zatrzymany,

a te dwie grają do jednej bramki.

Dawny porządek został zachwiany.

Myślałam: - Nie mogę już liczyć na żadne niespodzianki.


V A jednak! Niedoczekanie! Byliśmy w opałach.

Zabrakło mi już prawie wiary.

Poleciała w naszą stronę pocisków chmara.

Nie wiedziałam, jakie wybawcy mieli zamiary.


VI Obudziliśmy się u niego,

Przekonani, że ktoś nas więzi.

Jednak Birkhoff nie chciał niczego złego.

W jego przyjaznym domu nie bałam się śmierci.


VII I tak zamieszkaliśmy z kujonkiem,

choć zapewniał, że z nami nie współpracuje.

Trafił nam się pakiet z przytulnym mieszkankiem.

Przygotowywaliśmy się na to, co nam los szykuje.


VIII Pojawiła się kolejna misja.

Rozpoznałam na niej niejakiego Ramona.

Pomogła bardzo jego internetowa transmisja,

gdy się w Kolumbi, w ukryciu chował.


IX I choć z początku był nieugięty,

zatargi zmieniły mnie w nieprzyjaciela,

to chyba wybaczył i przed gniewem Amandy

pomógł mi ocalić Michaela.


X Przy następnej okazji przyszedł czas,

bym się z wreszcie z Alexandrą zmierzyła.

Przeciw wspólnemu wrogowi walczyłyśmy wraz.

Może nieznacznie się do niej zbliżyłam?


XI Poczułam, że wszystko było z mojej winy,

że przecież wciągnęłam ją w te gierki.

Gdzieś z tyłu głowy oczekiwałam lawiny,

choć sama wcieliłam się w rolę tego filmu reżyserki.

Myślałam, że gorzej już być nie może.


XII Nauczyłam się wtedy nigdy nie wątpić

w rzeczy, które nadchodzą w najbliższej porze.

Będę zawsze gotowa na to, co zamierza nastąpić

i że gorzej jednak zawsze być może.


XIII Ten jeden dzień wszystko zmienił.

Rozbił mój świat niczym kruchą szybę.

Żal na wspomnienie serce dotlenił.

Pozostawił w głowie jedną tylko chwilę.


XIV Michael nie powiedział mi o pewnej misji,

którą wykonał jeszcze lata temu.

Pierwszą raz zobaczyłam JĄ w telewizji na wizji.

Poświęciliśmy się zadaniu dużo ważniejszemu.


XV Udaliśmy się na Białoruś,

by zabić sobowtóra prezydenta Oveckina.

Okazało się to przychylne komuś i czemuś

lecz dla mnie było jak pod butem mina.


XVI Współpracowaliśmy z żoną Oveckina - Cassandrą,

która miała swe z Michaelem powiązania.

Jakiś niepokój do mej duszy się wtargnął,

choć nie mnie przyszło szukać rozwiązania.


XVII Byliśmy wszyscy jedną drużyną.

Musiałam uratować Cassandrę i jej syna.

Było to też istotną kwestią i jedyną,

by się połączyła ponownie rodzina.


XVIII Dzieci z natury są bardzo szczere,

więc skojarzyłam fakty bez wspomożyciela.

Zrozumiałam, choć okazało się to przykre,

że Max był po prostu synem Michaela.


XIX Cassandra kazał mi nic nie mówić,

nie pozwolić, by przed nim sekret się wyjawił.

Najtrudniej przyszło z prawdą się pogodzić.

Wiedziałyśmy obie, że rodziny by nie zostawił.


XX Z ciążącym winy podłym uczuciem

wróciliśmy oboje do Birkhoffa.

Z początku nie interesowało mnie jego w skrzynce odkrycie,

dopóki nie powiedział, że o moim ojcu tu mowa.


XXI Nie wiedziałam o rodzicach prawie niczego.

Potrzebowałam wiedzieć, dlaczego mnie oddali.

Postanowiłam odnaleźć ojca za wszelką cenę,

pamiętając, by w Sekcji nic nie wyłapali.


XXII Odnalazłam Richarda, byłego agenta.

Pozwoliliśmy mu zostać na czas nieokreślony.

Uczucia zdążyły sprawić, bym przestała być czujna,

niem zauważyłam, że cały spisek został zmyślony.


XXIII Nigdy nie poznałam ojca, agent Amandy go udawał,

by naszą skrzynkę wykraść ukradkiem.

A co gorsza sekret Michaela poznawał.

Zabiłam go, gdyż był jedynym światkiem.


XXIV Gdyby tylko Sekcja się dowiedziała

o tym, że mój ukochany ma małe dziecko,

od razu groźnym atakiem by odpowiedziała,

a na Cassandrę i Maxa zleciliby morderstwo.


XXV Dom przyjaciela obrócił się w popiół.

Nie mogłam znieść ciężaru kłamstwa.

Mimo, że wiedziałam, że poróżni to zespół,

wyjawiłam, kto jest ojcem Maxa.


XXVI Tak się stało i czasu nie zmienię.

Chciał w Londynie chłopca zobaczyć.

Może do tego momentu wydobrzeję,

ale nie, i tak należało z pomocą wkroczyć.


XXVII Uratowałam Cassandrę przed fałszywym wspólnikiem,

by nareszcie z Maxem odnaleźli spokój.

Lecz gdy zobaczyłam, co tę trójkę łączy,

zakręciła mi się łezka w oku.


XXVIII Wiedziałm dokładnie, co muszę zrobić,

Czułam się jak na śmierć pobita.

Mimo naszej prawdy, musiałam odejść,

choć wyrzekł poważnie: - Kocham Cię Nikita.


XXIX Chciałam, by w końcu odnalazł szczęście.

Musiało się to odbyć bez mojego udziału.

Z Cassandrą mógłby zacząć żyć nareszcie,

bo ja nie miałam w sobie nic z ideału.


XXX Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo go kochałam,

lecz to uczucie zgasło jak słońce w burzowy dzień.

Wszystkie piękne wspomnienia, które pamiętałam,

musiały w końcu usunąć się w cień.


XXXI Zaczęłam wszystko robić tak samo,

choć Birkhoff miał rację, mówiąc, że tęsknię.

Mówił, że nie powinnam katować się traumą,

lecz ja widziałam w sobie jedynie mordercę.


I stało się!


XXXII Amanda Birkhoffa dorwała, zmasakrowała.

Tracąc zmysły, zadzwoniłam do Michaela.

Ze szczerych emocji aż w krzesło kopnęłam

i z żalem krzyknęłam: - Dlaczego cię tu nie ma?!


XXXIII Nie mogłam dłużej tłumić tego w sobie.

Samotność i bezradność to dla mnie za wiele.

Czułam, że ku pomocy kroku nie zrobię.

Potrzebne mi były nie rady, a przyjaciele.


XXXIV Ostatecznie akcja ratunkowa się powiodła.

Wymieniłam kujonka za nasz dysk.

Który szczęście lub nie - został zniszczony.

Mój strach i niepokój na chwilę prysł.


XXXV Wykonaliśmy jeszcze parę misji,

jedną z lepszym rezultatem niż sądziłam.

Wykonałam ją bez dodatkowej prowizji.

I udało się, gdyż Alex wróciła!


XXXVI Przynajmniej ona mi była towarzyszką,

pomocnym ramieniem po stracie Michaela.

Wcześniej nie czułam się niekochaną,

ale nie chciałam tłumić w sobie marzyciela.


XXXVII Jednak przyjaciel powrócił do nas

i choć nie wiedziałam, jak to się dalej potoczy,

nastał na chwilę ulgi i czas

i miałam odwagę, by spojrzeć mu w oczy.


XXXVIII Podczas jego nieobecności musiałam

zmierzyć się z wieloma problemami.

Między innymi kliniczną śmiercią Ryana

oraz od Owena gorzkimi słowami.


XXXIX Znałam ich obu wzajemne stosunki, zwykł wiedzieć,

że raniliśmy się raz za razem.

Mimo, że miał rację, nie chciałam w to wierzyć.

Powiedział: - Może nie powinniście być razem?


XL Wydarzyło się jednak coś kluczowego,

co odwróciło mą uwagę i nie pozwoliło zasnąć.

Choć nie było to nic pozytywnego,

los znów połączył mnie z opiekunką Carlą.


XLI Z początku nie mieliśmy pojęcia,

dlaczego Amanda i Sekcja za nią ruszyła.

Gdy dowiedziała się, że byłam w programie,

odpowiedziała: - To ja go stworzyłam.


XLII Tego się w życiu nie spodziewałam.

Carla i Percy zmontowali Sekcję?!

Stało się to dla mnie kolejnym motywem,

by dać mu ostateczną, porządną lekcję.


XLIII Później dowiedziałam się, że Ryan żyje.

Od razu zdecydowaliśmy, że go odbijemy.

Przypadek lub nie sprawił, że śmierć go ominie,

a my perfidne plany Percy'ego zrujnujemy.


XLIV Ponieważ porwaliśmy go już wcześniej,

wymieniliśmy go za Fletchera.*

Domyśliłam się, że Carla była z nim w zmowie,

by przywrócić dawne Sekcji przeznaczenia.


XLVI Ona się mną opiekowała,

wszystko bym jej wybaczyła.

Lecz takie życie na wojnie, rzecz to nietrwała.

Niefortunnie sama to swoje straciła.


XLVII Alex ujawniła swą twarz dla świat.

Zbliżyła się tym do swego wuja,

który rozkazał zabicie jej ojca, Nikołaja.

Była to na cierpliwość naszych wrogów próba.


XLVIII Odkryliśmy, że Ari i Amanda

razem działają na rzecz Gogola.

Mieli też swego w MI6 agenta, była to Cassandra.

Wraz z jej udziałem historia zatoczyła koła.


XLIX Zrozumiałam, że Michael jest dobrym ojcem,

gdy Maxa i jego matkę ostatni raz odprawił.

Było to ostatnim odjętym mi kolcem.

Powiedział: - Ja bym jej nigdy nie zostawił.


L Tu nastąpił koniec tego epizodu.

Miałam nadzieję, że dalej mnie kocha.

Jak to w takich historiach bywa,

czas płata figle i czasem się cofa.


LI Zajęliśmy się dalszym tropieniem Percy'ego,

który zbiegł tuż po ataku na Zarząd.**

Nagle ujawnił się ślad Branta,*** zbira najgorszego,

co tylko czekał, by pojawić się znikąd.


LII Sympatia Alex, Sean****, do nas zadzwonił.

Powiedział, że senator Pierce, jego matka nie żyje.

Odkryliśmy, że właśnie przed Brantem jej nie obronił,

który chciał mieć pewność, że tym mnie dobije.


LIII Historia moja i Nicolasa sięgała daleko.

Uwiodłam go, by zdobyć dla Percy'ego Pluton.

W Sekcji, pobiłam go do nieprzytomnego,

a razem teraz otworzyli na agentów sezon.


LIV Ustaliliśmy, że Sean powinien

pojawić się na ślubie matki.

Nie był jej śmierci przecież winien,

na pewno chciałby zostawić choć kwiatki.


LV Michael pytał mnie o Branta,

ja jednak nie chciałam mu o tym opowiadać.

Czekała nas jeszcze przy cmentarzu warta.

Nie uśmiechało mi się przed nim spowiadać.


LVI Nagle potem nastąpiła ciemność,

obudziłam się przykuta do kraty.

Od razu przesądziłam: odnajdą mnie lub przyjdzie mi zginąć,

lecz na pewno nie bez słonej zapłaty.


LVII Już wtedy dobrze coś zrozumiałam.

Pogodziłam się z bliską życia utratą.

Także i jemu nasz morderców los uświadomiłam.

Byliśmy i jesteśmy okrutni, więc zasłużyliśmy na to.


LVIII Ostro kombinował chyba mnie złamać.

Raził prądem, bardzo się trudził.

Niestety udało mu się, a mnie - Nie... - wyszeptać,

kiedy mi Michaela mi ze schodów zrzucił.


LIX Gdy się obudził, spytałam go,

czy Brant ich napadł i czy coś go boli.

Powiedział, że nie było żadnego napadu

i że poddał się z własnej woli.


LX Za to wyzwałam go od najgorszych.

Wypomniałam sprawy, siedzące mi w głowie.

Krzyczałam na niego w sposób jeszcze bezczelniejszy,

że mógłby w końcu pomyśleć o sobie.


LXI Musiał zobaczyć mnie po raz ostatni,

nawet jeśli potem skona.

Znał mnie dużo lepiej niż ktokolwiek inny.

Powiedział, że zrobił to, bo mnie kocha.


LXII Tłumaczyłam mu rozżalona, przybita

jak wiele zła jest we mnie i jakim złem oddychał,

bo gdyby wiedział, kim jest Nikita,

nigdy by jej nie pokochał.


LXIII Nie zważał wcale na moje słowa,

bo każdy popełnia błędy czasem,

ceni mnie nie tylko za dobro, bo każdy posiada trochę zła,

i nawet jeśli zginiemy, to zginiemy razem.


LXIV Sean i Alex przybyli w porę,

uwolnili nas, Branta z kulą w piersi zostawili.

Gdyby nie udało się nakierować naszą załogę,

przekonana byłam, że byśmy nie przeżyli.


LXV Może dla mnie tak byłoby lepiej,

choć nie znalazłabym się w niebie.

Michael powiedział, że to nie dlatego, że go nie kocham,

lecz dla tego, że nie kocham siebie.


LXVI Jasna cholera, trafił w sedno!

Z tym kim byłam, nie mogłam się pogodzić.

W tej sytuacji pomogło tylko jedno,

pocałował mnie i obiecał, że pomoże mi się z sobą zgodzić.


LXVII I tak doszliśmy do punktu kulminacyjnego.

Przystąpiliśmy do rozgrywki ostatecznej.

Nasz główny cel - zakończenie Sekcji układu okupacyjnego

i przybliżenie świata do równowagi społecznej.


LXVIII Wcześniej jeszcze Birkhoff dom stracił.

Także jego pieniądze przepadły.

Lecz nie on najwyższą cenę zapłacił,

bo tylko Percy'ego fundusze upadły.


LXIX Ryan zyskał dla nas sojusznika,

przeszliśmy do szykowania planu arcy ryzykownego.

Tuż przed jego wprowadzeniem przyrzekłam Michaelowi,

że mój najgorszy koszmar, to umrzeć bez niego.


LXX Odrzekł tylko, że spokojna głowa

i że tak łatwo się go nie pozbędę.

Poczułam się pewniej i bardziej gotowa

zanim wędrówkę wgłąb Sekcji odbędę.


LXXI Przedostałam się tam, skąd wyrosłam,

by zakończyć tę walkę raz na zawsze.

Podczas tej podróży sama dorosłam,

sądziłam, że oprawcy mieli w tym zasługi znaczne.


LXXII Zdołaliśmy przekonac do naszych racji innych,

by także swą przygodę pod ziemią zakończyli.

Byśmy nie słali na śmierć więcej ludzi niewinnych

i lepszym postępowaniem na życie zasłużyli.


LXXIII Zmierzyłam się z Percym twarzą w twarz.

Nie było łatwo. Wtrącić mnie chciał tam, skąd uciekłam.

Ostatecznie skończył wśród odłamków szkła.

Przeciwności, które mieliśmy, do teraz się nie zlękłam.


LXXIV Sekcja nie została wysadzona.

Nad wszystkim pieczę przejął Ryan.

Została nam zapewniona przez prezydenta ochrona.

Mogliśmy odejść po tych wszystkich latach.


LXXV Michael tak powiedział, lecz ja nie wiedziałam,

jak wygląda dom, którego nie miałam.

To, co istotne, przez tych ludzi znałam.

Tak się uczyłam i tak zakochałam.


LXXVI Postanowiliśmy zostać, by pomóc pozostałym,

dla których rozpoczęliśmy nasza rebelię

i którzy nie byli na tyle wytrwali,

by opuścić agentów kłamliwą familię.


LXXVII Teraz jestem, gdzie jestem

z chłopakiem, przyjaciółką i nerdem.

Próbuję wszystko poukładać i zająć się tym całym obłędem.

By na ziemi nie stanęły kolejne żałobne znicze.

Musi nam się udać.

I na to właśnie liczę.


Liczba zwrotek: 77

                                                              Koniec części trzeciej

_______________________________________________

Przypisy:

* Fletcher - nazwisko Ryana, analityka CIA ( patrz cz.II)

** Zarząd - tu informacja. W całej historii pojawia się aż sześć konkurujących ze sobą zespołów. Drużyna głównej bohaterki, Zarząd USA, Sekcja razem z Amandą, Percy oraz wierni mu strażnicy, MI6 oraz Gogol.

Zarząd decydował o życiu lub śmierci Sekcji i manewrował jej funduszami.

*** Nicolas Brant - dawny negocjator Percy'ego, który miał dostarczyć mu radioaktywny pluton. Sadysta i morderca przy okazji.

**** Sean Pierce - syn senator Madeline Pierce - członkini Zarządu, która jako jedyna przeżyła po starciu ze strażnikami. Jej syn, zwany też marynarzykiem, harcerzykiem lub skautem był ukochanym Alexandry.

Jeśli ktoś dotrwał do tego momentu, to jest mi super miło i chętnie przybijam mu wirtualną piątkę.

Do następnego.

Bez odbioru.

                                                                                     Dziewczyna w Białym


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro