Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Mój nowy dres


Eunbi poszła do Tai'a i drzwi otworzył jego tata.

- No siema panie wujek- przywitała się.

- No elo elo- odpowiedział- Obczaj mój nowy dres.

- E no zajebisty, jak nic wyrwiesz pan dzisiaj żonkę na balety!

- A jak, Grażka już się szykuje, bo poleciała na ten dres!

- Elo 320- przyszła mama- Daj dziecku spokój i idź się podmyć przed baletami, bo jedziesz jak stado wieprzy.

- Izi, Grażka- poszedł.

- Siems, pani ciocia- przywitała się- To ja lecę do młodego- wbiła mu do pokoju- Panie Li, jest interes.

- Hadżima- odpowiedział Tai.

- Po jakiemu ty do mnie szprechasz?

- Pa ruski.

- Gawari pa ruski?

- Si.

- Łi łi.

- To jaki masz interes?

- Ty mi powiedz czy twój kuzyn jest jakimś dilerem czy co?

- Nie, no co ty. Pracuje w biurze przecież.

- No mi też tak powiedział, ale ma taki supi samochód, że aż zwątpiłam.

- No wiesz- zaśmiał się- On cię po prostu przygotowuje przed szokiem.

- Jakim szokiem?- dostała wiadomość i wyjęła telefon- O wilku mowa. Zaprasza mnie do siebie-ucieszyła się.

- O to dobrze się składa. Nie będę ci nic mówił, sama zobaczysz.

- Zaczynam się bać.

- Spokojnie, to nic złego. Ani on tym bardziej nie zrobi niczego tobie. Uwierz mi, że w jego domu będziesz się czuć bezpieczniej niż w swoim.

- Ok...

- No odpisz mu, że się zgadzasz- zaśmiał się.

- A może ja się nie zgadzam?

- Rly?

- No dobra, masz mnie- odpisała mu.

- To kiedy się widzicie?

- Jutro.

- Ogol się do tego czasu- zaczął się śmiać.

- A spadaj- też się śmiała- Moje włosy pod pachami, mój wybór- oblukała je- Ale faktycznie wypadałoby się ogolić.

- To idź szybko się ogarniać, bo już wieczór jest i nie zdążysz. Moja mama na te balety też się szykuje od wczoraj, tyle, że ona malowała paznokcie i śmierdziało w całym domu.

- Fuj. No, ale rzeczywiście zacznę się już ogarniać. Eloszka- poszła.

Następnego dnia z samego rana Eunbi zadzwoniła do Tai'a.

- W CO MAM SIĘ UBRAĆ?!- darła się do telefonu.

- Eunbi moja droga, wiesz, że cie wielbię niczym chrupki serowe, ale gram w LOLa teraz, pls.

- Ale ty go znasz lepiej, no pomóż mi!

- Jestem chłopem, nie znam się na takich rzeczach. Zadzwoń po dziewczyny.

- Wszystkie są tu ze mną...

- No dobra, ale jak mogę ci pomóc?

- Powiedz czy mieszka sam czy nie, czy wiesz czego mogę się spodziewać i takie tam, bo nie wiem czy się wystroić czy co.

- Oj zdziwisz się ile osób jest w jego domu- zaśmiał się- Ubierz się jakoś ładnie, ale bez przesady. Jakbyś szła na urodziny albo coś.

- Czekaj, kto z nim mieszka?

- Oj sama zobaczysz. Muszę kończyć, dasz sobie radę, pa- rozłączył się.

Dziewczyny jakoś ją wyszykowały i szybko wyszła żeby się nie spóźnić. Kiedy była już w drodze sprawdziła raz jeszcze dokładny adres i dopiero wtedy zwróciła uwagę na to, że to dosyć bogata dzielnica. Zaczęła się zastanawiać czy Jin się nie pomylił jak to pisał albo czy ona źle skojarzyła dzielnice. Wysiadła z autobusu i niepewnie poszła pod wskazany adres.

- Dafuq...- dotarła przed wypasiony dom i zadzwoniła domofonem przy bramie spodziewając się, że zaraz ją przepędzą.

- Tak?- odezwał się jakiś, nieznany jej, męski głos.

- Dzień dobry, jestem Seo Eunbi i przyszłam do Seokjina.

-Zapraszam- odpowiedział uprzejmie i brama się otworzyła.

Eun weszła na posesję z jeszcze większym szokenem pizdenem niż wcześniej.

~~~~~~~~~~~~~~~~

Sama kisnę z tego, co napisałam xD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro