Lepsze to niż dres
Szła w stronę domu rozglądając się dookoła i jeszcze się kurde potknęła. Patrzy w prawo- fontanna z jakimś golasem wtf. Patrzy w lewo- jakoś fikuśnie przystrzyżony krzak. Do tego czuła się obserwowana przez cały czas.
- Witam- jakiś zioms otworzył jej drzwi. Po głosie poznała, że to ten sam, co przed chwilą jej bramę otwierał.
- Dobry...- weszła do środka.
- Proszę chwilę zaczekać- poszedł.
Stała tak przy tych drzwiach jak debil i podziwiała wszystko dookoła. Wolała niczego nie dotykać żeby nie zniszczyć, jak w tych wszystkich filmach. Nagle przyszedł do niej piesek. A za nim drugi. I trzeci. I czwarty. I piąty. Wtf. Każdy był innej rasy. Uradowane rzuciły się na nią i zaczęła wszystkie głaskać.
- Cześć!- przyszedł Jin- A my nie byliśmy umówieni na piętnastą?
- No tak.
Spojrzał na zegarek.
- Przepraszam, jeszcze nie przygotowałem wszystkiego- powiedział smutno- Ale chodź, nie będziesz przecież stać przy drzwiach- wyciągnął ją ze stada piesków i zabrał do kuchni- Usiądź sobie a ja dokończę robienie jedzenia dla nas- uśmiechnął się.
- To dlatego miałam tu przyjść- usiadła- A może wyjaśnisz ten dom albo coś?
- Ale co mam wyjaśniać? Dom jak dom- gotuje dalej.
- No może dla ciebie. Mogłeś powiedzieć, że masz taką bogatą chatę.
- Ale co by to zmieniło?- spojrzał na nią- Czy gdybyś wiedziała, że jestem z bogatej rodziny to nie chciałabyś się ze mną spotkać i nie przyszłabyś tu?
- No przyszłabym...
- No właśnie. Nie chciałem cię okłamać ani niczego ukrywać przed tobą, ale czy ktokolwiek przy poznaniu nowej osoby mówi od razu, że jest bogaty albo biedny?
- No nie, przepraszam.
- Nie masz za co przepraszać- nalał jej soku i przyniósł- To ja przepraszam, faktycznie mogłem ci cokolwiek powiedzieć. Teraz wyszło jakbym cię okłamał, a naprawdę nie chciałem...
- Ej, spokojnie. Ja wcale nie uważam tego za kłamstwo i masz rację, że o takich rzeczach nie mówi się tak z dupy i to do nowych znajomych. Mi teraz jest głupio, że z takim wyrzutem do ciebie wyjechałam- zaśmiała się z żenady jaką odwaliła.
- To zapomnijmy o tym i teraz między nami jest wszystko załatwione- uśmiechnął się do niej- Masz soczek.
- Dziękuję- też się uśmiechnęła i zarumieniła. Coś tu się nie zgadza, żeby dres się rumienił?- To co tam gotujesz?- napiła się.
- A zobaczysz ( ͡° ͜ʖ ͡°) A ty umiesz coś ugotować?
- Eee umiem podgrzać pizzę z Biedry, liczy się?- zaśmiała się.
- Oczywiście- wycieraczki.
- A ten ziomek co mi otworzył drzwi to lokaj czy ktoś taki, jo?
- Tak, mamy parę osób do pomocy w domu. Ale zawsze zwracamy się do nich po imieniu, oni do nas też i w ogóle traktujemy ich jak członków rodziny, a nie tak pogardliwie jak zwykłą służbę. Takie zachowanie jest okropne.
- Oj tak. Dobrze, że tacy nie jesteście- bekła- Przepraszam- rozejrzała się czy ktoś przypadkiem nie przyszedł.
- Spokojnie, w domu jesteśmy tylko my i Zygfryd.
- Ale wiesz, przy twoich rodzicach wolę tak nie robić.
- A przy bracie?
- Jest starszy czy młodszy?
- Starszy.
- To lepiej nie.
Jin zaśmiał się i nałożył jedzenie po czym zaniósł je do stołu, gdzie siedziała Eunbi.
- Smacznego. Chcesz coś innego do picia?
- Wzajemnie, I nie, dzięki.
- Dobrze- przyniósł sobie jeszcze wodę i zaczęli jeść.
Po zjedzeniu Seokjin oprowadził ją po domu.
- Dżizas, tu jest tyle korytarzy i pomieszczeń, że ja bym się zgubiła. W sumie już nawet nie wiem z której strony przyszliśmy.
- No co ty- zaśmiał się- A na koniec mój pokój, jesteś gotowa?
- A co tam masz, pokój zabaw Grey'a?
Oboje skiśli.
- Nie, ale w wolnym czasie zajmuję się dziwnymi rzeczami- otworzył drzwi i puścił ją przodem.
- Ojej, masz tyle figurek!- była zachwycona.
- I nie wydaje ci się to głupie czy coś?
- Nie- ogląda sobie figurki.
- Ale to Mario...
- Chcesz mnie zniechęcić czy co?- zaśmiała się.
- Nie, ale to miła niespodzianka. Nawet moje ziomki z tego kisną- też się zaśmiał.
- Widać, że prawilni przyjaciele.
Nagle przyszły sobie wszystkie pieski.
- Siema, brudaski- kucnął i zaczął je głaskać.
- One zawsze chodzą stadkiem?- podeszła żeby też je pogłaskać.
- Tak, są bardzo zżyte ze sobą. Mamy jeszcze dwa, ale mama właśnie pojechała z nimi na szczepienie czy coś, bo każdy z nich ma w innym czasie wszystko i ciągle trzeba tam jeździć i ahh- wycieraczki- Ale dla nich wszystko, są kochane.
- To teraz powiedz mi jakie mają imiona- usiadła, bo pieski coraz bardziej ją taranowały z radości- I rasy, bo ja się tam nie znam. Znaczy, dalmatyńczyka znam, żeby nie było.
- Nic nie mówiłem- zaśmiał się- Dalmatyńczyk* to Franciszka. To jest Beagle* o imieniu Bongos. To Mieczysław, nasz Labrador Retriever*. To Hela, Border Collie* i Owczarek Szetlandzki*- Zuza. Pozostałe dwa poznasz później i jestem pewny, że ci się spodobają.
- Pewnie to jakaś bardzo urocza rasa, jakieś miśki czy coś- zaśmiała się.
Niecałą godzinę później do domu wróciła mama Jina i od razu, razem z pieskami, poszła do jego pokoju żeby poznać jego nową KOLEŻANKĘ ( ( ͡° ͜ʖ ͡°) ), bo była pewna, że akurat tam siedzą.
- Dzień dobry- Eunbi cała obsrana przywitała się.
- Dzień dobry- odpowiedziała z uśmiechem i wpuściła pieski do pokoju.
Seo była jeszcze bardziej zestresowana, bo nie wiedziała czy pogłaskać pieski, które do niej przybiegły, czy wyskoczyć przez okno, czy co. Do tego czuła się tak wieśniacko ubrana, bo jego mama miała takie ładne ciuchy na sobie, a ona tylko jakiś sweter na guziki i stare jeansy. Ale i tak lepsze to niż dres.
- To jest Eunbi, o której ci mówiłem- Jin ładnie ją przedstawił, pełna kulturka. I dobrze, bo teraz biedna już by słowa z siebie nie wydusiła.
- Pamiętam, pamiętam. Miło poznać. To nie będę wam przeszkadzać, a ty przynieś coś słodkiego i herbatę a nie- zaśmiała się i wyszła.
- O właśnie, zapomniałem zapytać! Chciałabyś jeszcze się czegoś napić albo coś zjeść?
- Jeść nie, ale herbaty bym się napiła- usiadła i w końcu mogła przywitać nowe pieski.
- Coś się stało?
- Zestresowałam się trochę.
- Niepotrzebnie, moja mama naprawdę miła jest.
- Ale i tak to było stresujące. I jeszcze była tak ładnie ubrana, a ja jak jakiś plebs...
- Ej, nie mów tak o sobie- podszedł do niej i złapał jej dłonie- Przecież ładnie wyglądasz- uśmiechnął się do niej.
- Dzięki...- zawstydziła się- Ale mówiłam, że te dwa pieski to będą takie urocze miśki!
- Rozgryzłaś nas jak dziadek orzechy- skisł- To Kulka i Pimpek z rasy Teacup Pomeranian*. Nie oceniaj, mój brat je tak nazwał. On jest dziwny. To idę po herbatę i zaraz wracam. Pieski, zajmijcie się ładnie naszym gościem- poszedł.
~~~~~~~~~~~~~~~~
* Wstawiam jak wygląda każda z tych ras w razie gdyby ktoś nie wiedział, a by chciał zobaczyć jak wyglądają ;3;
Dalmatyńczyka raczej każdy zna xD
Beagle
Labrador Retriever
Border Collie
Owczarek Szetlandzki
Teacup Pomeranian
Jak ktoś znał wszystkie albo większość to szacun xD Ja musiałam przekopać internety i sry jak coś źle napisałam, ale tak mi internety powiedziały xD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro