Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

Szliśmy kiedy nagle skręcił do czarnego zaułku i deportował się . W ostatniej chwili chwyciłam skrawek jego szaty .

Wylądowaliśmy przed okazałym budynkiem który okazał się być dworem Malfoy'ów .
Cudem się prawie nie rozszczepiłam , tylko nie miałam jednego paznokcia .

-Czy ty jesteś tą dziewczyną ze szlabanu ?!?
O kurde zauważył mnie .
-Tak profesorze
-NO TO BĘDZIESZ MIEĆ NIEZŁY SZLABAN ! HAHAHAHAHA!!- zadudnił
-Ale teraz słuchaj uważnie. Jesteś moją podopieczną która w przyszłości będzie chciała wskrześić czarnego pana . A teraz masz być dla każdego miła ! ROZUMIESZ BACHORZE ? Bo inaczej babciusia swojej wnusi już nie zobaczy , nie żywej , hahahah! Pójdziesz się pobawić z Draconem tylko nie podsłuchiwać !

Kiwnęłam głową. Jeszcze nigdy się tak nie bałam. Weszliśmy do środka . W dużej sali siedzieli śmierciorzercy : Malfoyowie , Lestrange i inni których imion nie znałam .
-A kogo my tu mamy ,Regulus , a ty młoda damo ?-zapytała Bellatrix
-Ella Longbottom. - powiedziałam z pochyloną głową
-A hahahaha,Longbottom, Longbottom, hahahah, jak tam u mamusi i tatusia ? Hahahaha!

Super . Po porostu extra . To jest ten babsztyl co torturował rodziców.
-Jeżeli chce pani wiedzieć to bez zmian.
-Ojojoj bieeeedniii , hahahahaha!
-Zamknij się !- Regulus zabił mnie wzrokiem i chciał coś powiedzieć ale mu nie dała .
-Widzę że chcesz się bawic ? Jak miło. To się bawmy! Crucio!
Czy wspominałam że Black daje bolesne kary? Dużo razy użył cruciatusa a ja już umiem się bronić.
Siedziałam poprostu na podłodze ze zwieszoną głową .
-Ooooo , masz talent którego zabrakło rodzicom ,hahaha !
Jak ja nie nawidzę jak Bella się śmieję .
-ELLO IDŹ NA GÓRĘ DO DRACONA JASNE ? !?- Regulus
Kiwnęłam głową i poszłam na górę .
Zobaczyłam długi korytaż pełny zdobień i drzwi . No i znajdź tu człowieku pokój Malfoya . Bałam się otworzyć drzwi gdyż nie wiedziałam co jeszcze skrywa dwór Malfoyów
Szłam korytażem rozglądając się . Drzwi po mojej prawej stronie były uchylone, zajrzałam a przed moimi oczami okazał się duży pokój a w nim niski gruby i brzydki mężczyzna trzymający w dłoniach zawiniątko .
Szybko zamknęłam drzwi i weszłam do najbliższego pokoju. Bogu dzięki lub nie lecz to był pokój Draco.
-Ella Longbottom tak ?
-Draco Malfoy ?
-Nie odpowiada się pytaniem na pytanie , babka Cię nie nauczyła ?
-Może
-Czystokrwiści dbają o to
-A ja mam status krwi gdzieś
-Jak śmiesz zdrajco !
-Śmiem , a ta rozmowa mnie rozbawia
-Plugawa !
-Głupii
-Jestem Malfoy!
-A ja Longbottom, czy przypadkiem już się nie przedstawiałeś ? odpowiedziałam
-Idę do ojca, a ty rób co chcesz .
-Dziekuję , skorzystam
I odszedł . Ja wiedzialam ze jeżeli pójdźe do ojca to długo nie pożyję.
"Najpierw w miarę możliwości trzeba zobaczyć jak daleko od domu jestem " pomyślałam . Spojrzałam przez okno . Wiedziałam na jakiej ulicy jestem , ale nie potrafiłam ani czarować ani się deportować . Otworzyłam okno . Nie było strażnikow ani nic a ja byłam na 1 piętrze więc zsunełam się na dół .

U góry rozległy się krzyki . Zaczełam biec bo w starciu magicznym nie miałabym szans . Zdążyłam ledwie kawałek przebiedz gdy usłyszałam.
-Drętwota !
Wyleciałam w powietrze i ........

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro