Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-po co wróciłeś? -po ciebie....

- Tego szukałaś?- był to męski głos, w dodatku bardzo dobrze mi znany......
- Boże....Thor nie strasz mnie!- pisnęłam odwracając się do niego- i tak, tego szukałam....- dodałam zabierając z jego rąk sweter- po co wróciłeś?
- Po ciebie.....- mruknął podchodząc w moją stronę. Automatycznie odsunęłam się od niego tym samym wpadając na dzwi.
- Dobrze, wiesz że ja z tobą nie pójdę- pisnęłam kiedy zrobił jeszcze jeden krok w moją stronę. Nie czekając na dalszy rozwój wydarzeń, odwróciłam się do niego plecami i szybkim ruchem wyślizgnęłam się z pokoju.
Biegnąc korytarzem zdążyłam tylko krzyknąć:
-Jarvis! Sprowadź tu Avengers!
Program mi nic nie odpowiedział. Dobiegłam do salonu i zaczęłam się rozglądać za jakąś bronią. Pod ręka miałam tylko szklaną butelkę więc i ja wzięłam.
- Tym chcesz powstrzymać Boga?- zaśmiał się- Mary....przecież wiesz, że nie chcę Ci nic zrobić- dodał widząc jak się przed nim kulę.
- To zostaw mnie i wracaj sam do Asgardu!
-Dobrze wiesz, że nie mogę.....
-A to niby czemu?- spytałam wstając z podłogi- Mi Loki nic nie powiedział.....ale może tobie wyjaśnił po co ja mu tam?
- Ja wiem o wiele więcej od ciebie.....ale nie mogę Ci tego powiedzieć....
-No a ja nie mogę z tobą tam wrócić! A teraz lepiej idź bo jak zaraz przyjdą Avengers to oberwiesz....- powiedziałam wymijając go, co było błędem. Thor złapał mnie za nadgarstek w stalowy ucisk.
- Thor, co ty robisz?
- Chyba jasno powiedziałem w celi, że nie masz wyboru, tak?- syknął...
Zaraz, co?! Przecież to Loki był wtedy w celi. Skąd Thor o tym wie? To znaczy, że Thor to.....to.....L-Loki?!
- To t-ty?- wydukałam nie wierząc dalej w to co się dzieje..... Byłam zbyt zszkowonana i przestraszona by się ruszyć. Stałam tak i patrzyłam na Odisona który z każdą sekundą zmniejszał odległość między moja a jego twarzą. Kiedy poczułam jego oddech na swoim ustach z windy wybiegli Avengers.
- Thor! Odsuń się do niej!- krzyknął Tony wymierzając w niego swoją rękawica Iron-man'a. Nim Tony zdążył strzelić, Thor odwrócił się w jego stronę. Nagle wokół niego zaczęło błyskać światło, które coraz bardziej topiło w sowim blasku Thora. Zamknęłam oczy by nie oślepnąć.
Gdy je otworzyłam światło przestawało już tak razić.
- Thor, co ty robisz?!- krzyknął Steve.
Nie wiem czemu ale moja intuicja kazała mi się cofnąć. Tak też zrobiłam. Nie było to błędem ponieważ......

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro