Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

...nie mogę znowu cierpieć...

Loki kazał mi się przebrać w bardziej odświętna suknię. Była ona owile ładniejsza od poprzedniej którą kazał mi założyć. Nie mówiąc już o tym, że oczywiście była zielona ale nie przywiązywałam już do tego większej uwagi. Idąc po pałacu ani razu się do sobie nieodezwaliśmy. Widziałam po nim, że jest zły....tylko na kogo? A ja szłam obok niego posłusznie, bo co innego mogłam zrobić. Idąc rozglądałam się dookoła siebie. Nie szliśmy już przez ciemne korytarze, te były złote z pięknymi malunkami na sufitach. Wszytko było piękne i takie idelane....patrzyłam raz na sufit raz za siebie.
- Możesz być trochę dyskretniejsza w rozglądaniu się?- nareśćie się odezwał....co za ulga bo myślałam, że już nic nigdy do mnie nie powie. Skwitowałam to cichym fuknięciem w jego stronę i posłusznie szłam dalej patrząc już tylko przed sobie na wielkie pozałacane dzwi. Kiedy do nich dochodziliśmy Loki wziął moją rękę i pokierował nią tak bym złapała go pod ramię. Chciałam już zacząć protestować że to nie będzie potrzebne ale bożek mnie wyprzedził odwracając się w moją stronę. Pierwszy raz odkąd pokłóciliśmy się w jadalni Loki spojżł mi w oczy.
- Pamiętasz, że jesteś moją narzeczoną? A jak nie to ja Ci przypominam. Moja matka ma w to uwierzyć- powiedział chłodno.
- Uwierzyć w co?- zwęziłam brwi
- W to, że się naprawdę kochamy- odwrócił się i ruszył w kierunku drzwi. Strażnicy otworzyli je nam tym samym ukazując mi piękne Asgardzkie ogrody. Idąc i podziwiając wszytko nie miałam czasu nawet myślec nad tym w co się wpakowałam. Mam udawać przed jego matką zakochaną w nim.
- Za rogiem jest altanka w której odpoczywa moja matka. Dochodząc do niej lekko się ukłoń- poinstruował mnie bożek. Wiedząc, iż nie mam wyboru postanowiłam tego nie spieprzyć bo kto wie co Loki zrobił by mi w zamian kary.... Lekko się wyprostowałam i mocniej złapałam Lokiego za ramię. On zaś przybrał ten swój złowieszczy ale również piękny uśmiech. Tak....mimo iż Loki wyżądził mi wielkie krzywdy to śmiało mogłam powiedzieć, że do brzydkich nie należał.
- Uważaj bo za bardzo mi słodzisz- powiedział z zalotnym uśmiechem.
- Nie mów, że się nie cieszysz....
- Oh ależ cieszę- odwrócił się całkowicie do mnie. Musiałam podnieść głowę by spojrzeć mu w oczy. Były tak intensywnie zielone jak trawa na słońcu latem. Jednym słowem były piękne.... Loki z każdą sekundą zmniejszał odległość między nami. Nie przeszkadzało mi to póki nie poczułam jego oddechu na sowich ustach. Wystarczyło by gdybym tylko się trochę bardziej nachyliła a moje usta dotknęły by jego. Chciałam. Chciałam się temu poddać. Chciałam się jemu poddać....ale mimo wszytko coś mi nie pozwalało.....Przeszłość, wspomnienie, krzywda.....to chyba wystarczyło bym tego nie robiłam. Szybko odsunęłam się od niego i ze spuszczoną głową powiedziałam
- Ja nie chcę....nie mogę znowu cierpieć...- łzy pojawiły MU się w oczach. Stałam nie wzruszona za to Loki stał z prawdziwym smutkiem na twarzy.
- Prze-przepraszam...- wyszeptał nagle wtulając się we mnie. Czułam, że brakowało mu tej bliskości drugiej osoby. Nie tylko jemu bo mi też. Bez namysłu wtuliłam się w niego zapominając o tym co mnie kiedyś spotkało. Teraz liczyło się tylko to co się wydarzy. Liczył się on, nie ważne co mi kiedyś zrobił.
Loki cicho płakała w moje włosy. Było mi go żal. Widziałam, że cierpi bo ja cierpiałam.
- L-Loki....- odsunęłam się trochę od niego- Popatrz na mnie- powiedziałam widząc jego nieobecny wzrok. Kiedy nasze spojżenia się spotkały coś mnie tchnęło i tym razem to ja go pocałowałam. Bożek stał na początku zdziwiony moim zachowaniem ale zaraz potem zaczął odwzajemnywać pocałunek. Z początku niewinne muśnięcia warg przerodziły się w głębokie, pełen smutku i dziwnej miłości, pocałunki.

Moje zdanie ma jego temat się zmieniło. Mimo, że jest tym jakimś Lodowym Olbrzymem to ma uczucia, które potrafi mi okazywać.

Oprócz uczuć ma też przydomek "kłamca"...

Może nie bez powodu?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro