Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Księżyc zaczął zachodzić. Różowe promienie rozświetliły niebo. Kilka zwierząt postanowiło wyjść ze swoich piaskowych nór. Alqamar westchnęła i zeskoczyła z poręczy na balkonie Pałacu Słońca.

Sol już na nią czekał. Rudo-biało-czarne kosmyki jego sierści powiewały na wietrze.

- Czy Gwiazdy zesłały ci jakąś wizję, Alqamar? - spytał.

- Nie, Solu. Niestety, od dłuższego czasu Gwiazdy milczą.

Sol wpatrzył się w pierwsze słoneczne promienie. Można było wyczuć od niego zmartwienie przyćmione i tak słabą determinacją.

- Czy jeszcze kiedykolwiek odnajdziemy światło w tych okropnych porach? Czemu Słońce nie może świecić cały czas?

- Alqamar, dobrze wiesz, że Słońce jest łaskawe dla wszystkich. Gdzieś tam istnieją inne koty, one też potrzebują jego światła.

Alqamar nie wydawała się wierzyć w słowa Sola, ale i tak skinęła głową. Brązowa kotka ruszyła w stronę schodów. Gdy tak schodziła po białych, marmurowych stopniach, ledwo co wydając jakieś dźwięki, usłyszała głośny pisk z parteru. Przyspieszyła kroku, aby natychmiast zobaczyć, co się stało.

Na samym dole, niedaleko Żłobka, stała Hasira, jedna z Przyszłych. Dyszała, a jej łapy drżały.

- Hasiro, co się stało? - zapytała skarbniczka.

- Alafa wyszła na dwór...

- Co?! Przecież jest dopiero świt!

- Nieważne! Alafa znalazła kocię, ale... m-musisz to zobaczyć! Ty i Sol!

Alqamar wydała głośne syknięcie, które przywabiło Sola. Dwójka kotów wyszła na dwór. Piasek tego dnia był zadziwiająco miękki.

- Alafo, to ty znalazłaś tego kociaka? - zapytał Sol.

- Tak, to ja. Najwyższy, proszę, spójrz na to!

Sol spojrzał nad siebie. Przez pęknięty witraż przelatywało światło Słońca. Załamywało się ono na środku Zegara Słonecznego, a odbijało się na czole łososiowego kocięcia. Serce zabiło mocniej w piersi Sola. Wiedział, że to musi być omen od Słońca. Jego wybór został wykonany.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro