Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział I

*Ink p.o.v.*

Niepokoję się. Grupa naszego wroga - Error'a dawno nie zaatakowała. Napewno szykują coś, ale co. Eh...nie ma co nimi teraz czaszki zawracać...Dream?
-Ink!-wydarł się Dream.
-Co się stało?-spytał Ink.
-Ta mafia!!! Oni znowu niszczą wszechświat!-krzykną.
-Mafia z pod znaku
Księżyca!?-spytał.
-Tak, niszczą
AlterTale!-spanikował Dream. Właśnie wywołałem mafię z lasu.
-Ogłoś alarm. Niech wszyscy przygotują się
do walki!-rozkazałem.
Nie minęły 2 minuty, a zebrali się wszyscy. Wzięli swoje bronie i wyruszyli do AlterTale. Ruiny gdzie mieszkał Sans były zniszczone, Snowdin było zniszczone tylko w połowie, gdyż znaleźli sprawców. Ink od razu zareagował. Zamachnąłem się pędzlem, farba ukształtowała się w siekierę i uderzyła w linki Error'a który bawił się torturowaniem Snowdrake'a. Gdy Error się odwrócił przemówiłem.
-Zaprzestanie niszczenia tego AU.-wykrzyknął.
-A jeżeli nie?-zapytał sarkastycznie Error.
-Nie odbędzie się bez walki-uprzedził malarz.
-Ale się boimy!-zadrwił Error na co jego grupa w śmiech-BRAĆ ICH!!!
Zaczęła się walka. Dream strzelał w NightMare'a, lecz on zwinnie unikał strzał. To była tylko zmyłka, że on nie atakuje, zza Dream'a wyszedł Fell i uderzył go w czaszkę. Dream stracił przytomność. Tym razem to ny przegrywaliśmy. Lecz nagle ktoś przybył. To był Epic z jego drużyną.
-Co to ma być za rozwalka na naszym terenie!?-wykrzyknął Epic.
-Zluzuj gacie EPICki szefie. Już oni oberwą za tą rozpierduwę!-zagroził Reaper. Wolne stowarzyszenie wsparło nas w walce. Mafia Księżyca przegrała. Ale nigdzie niebyło Dream'a.  Wiedziałem co się z nim stało. Zawiadomiłem że sam poszukam Dream'a, a innym kazałem odejść. Podziękowałem dla Epic'a i reszty. Zobaczyłem biało-czarną pelerynę i poszedł w tamtym kierunku.
-Witaj Cross.-powiedziałem.
-Witaj Ink. Martwię się o Dream'a. Oberwał tak mocno, że nie obudził się do tej pory.-powiedział Cross.
-Zabiorę go do naszej bazy i tam go wyleczymy.
-Dzięki. A jak tam Lux?
-Miło że pytasz. Dobrze.
Pokazałem Cross'owi jej zdjęcie. Poprosił, abym mu przesłał na telefon. 
-Lux niewie z jestem jej ojcem?-spytał.
-Nie. Ale tak chyba będzie najle-niedokończyłem.
-Panie Ink? Dlaczego pan rozmawia z wrogiem!?-powiedziała Lux. Skąd się ona tu wzięła!? Mamy przechlapane...
-Lux ja ci to wszystko wytłumaczę!-powiedziałem spanikowany.
-Nie mam złych zamiarów. Chcę tylko pomóc Dream'owi.-tłumaczył.
-A niby jaki pan miałby w tym intere-niedokończyła ponieważ Cross postanowił się wydać.
-Bo jestem twoim ojcem...-te słowa ledwie przeszły mu przez gardło. Lux popatrzyła na niego chwilkę, a potem na mnie.
-Panie Ink, czy to jest prawda?-spytała.
-...tak to jest prawda.-powiedziałem. Lux popatrzyła jeszcze chwilkę na Cross'a, następnie zobaczyła swoje podobieństwo do Cross'a. Żuciła się na jego szyję i przytuliła. Miała wiele pytań na które jej odpowiedaliśmy. Po jakiś 5 minutach obudził się Dream. Kiedy zobaczył Lux zdziwił się, lecz kiedy zobaczył Cross'a popłakał się, przytulił go i pocałowali się. Rozmawialiśmy tak dobre pół godziny. Ja z Dream'em i Lux musieliśmy wracać. Cross spytał się czy niemam jakiegoś niedokończonego AU wraz z postaciami. Tłumaczył że musi przecież jakoś wytłumaczyć się ze swojej nieobecności. Dałem mu niedokończone AnimalTale. Podziękował pożegnał się ze swoją "rodziną" i poszedł. Przed powrotem oblałem Dream'a wodą. Gdy wróciliśmy tłumaczyliśmy że Dream'a ogłuszyli i wyrzucili do rzeki. Wtedy Dream zrozumiał po co go oblałem. Zgadzał się ze wszystkim co powiedziałem, a ja z tym co on powiedział. Wyszło to bardzo płynnie i realnie. Nie lubię kłamać, ale to dla dobra Dream'a. Lux rozmawiała ze swoim tatą Dream'em...mimo iż mówi na niego mama. Taka jest prawda że o romansie Dream'a i Cross'a wiem tylko ja i ich córka Lux. Jakieś 8 godzin zajęło mi naprawianie ruin i Snowdin. Niby miało być spokojnie, lecz nie było. Chciałem sobie odpocząć w WaterFall w UnderSwap, ale nie udało się i przybył on.

*******************************

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro