Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ℭ𝔥𝔞𝔬𝔰

𝒟𝓁𝒶 𝒜𝓃𝒾, 

𝓃𝒾𝑒𝒸𝒽 𝓌𝒾𝒶𝓉𝓇 𝓏𝒶𝓈𝓅𝒾𝑒𝓌𝒶 𝒞𝒾 𝓅𝒾𝑒𝓈𝓃 𝓌𝒾𝑒𝒸𝓏𝓃𝑜𝒹𝒸𝒾.

Najpierw w czeluściach mroku narodził się Chaos.

Dziecię przedstawione jako dręczony samotnością kruk z wylanych łez utworzył jaśniejącą w ciemnościach lodową gwiazdę.

Była ona jednak niedoskonała, dlatego więc Chaos nastroszył swe piórka, a z gardła wypluł migoczący pył, który oświetlił nowo narodzoną skałę.

Świat nagle zalśnił w płomieniach topiących wieczny lód.

Mimo to wciąż niezadowolony ze swojego tworu Chaos wydarł kawałek zewsząd otaczającej go ciemności i posłał go na lśniącą gwiazdę.

Wtem, kiedy światło ustępowało, mrok zalewał opustoszałą skałę.

Tak promień ukształtował wodę, cień zaś lód.

Chaos postanowił nazwać swoje dzieci;

Dniem i Nocą.

Destrukcją i Odnową.

Stały się siłami żerującymi na niebie.

Nagle jednak z nieznanych dla Chaosu powodów na gwieździe wyłoniła się zielona plama, na której zaistniało życie.

Kruk zaprzestał tworzenia, otworzył szeroko oczy na otaczający go mrok i dostrzegł...

Dostrzegł starego już sokoła.

Ten po chwili zniknął w jasnych światełkach pozostawionych na czarnym niebie.

Tak na gwieździe, jak i nieboskłonie niespodziewanie narodziło się życie.

Najpiękniejszy z darów ziemi.

Chaos zrozumiał, że nigdy tak naprawdę nie był sam.

Kruk, obserwując kwitnący świat, nadal czuł, że jego dzieło było niekompletne, a Dzień i Noc niekompatybilna.

Dlatego na ich podobieństwo stworzył Świt i Zmierzch. Byty, które łączyły, lecz nie jednoczyły.

Przeistoczył swoje dzieci w dorosłe już ptaki, posłał na gwiazdę i pozwolił im tworzyć, jak i niszczyć.

Z pyłów i woni tworzyli istoty wiecznie żyjące, jak i te niemające prawa świtu doczekać. Niektóre z nich były piękne, inne zaś szkarady piętno odziedziczyły.

Tak więc narodziła się harmonia.

Noc posiadała Dzień.

Świt zaś Zmierzch.

A Chaos...

Porządek.

Chaos stworzył. Porządek dał życie.

I to oni owe życie odbierali.

Tak narodził się wielki Fallharim.

Potem Chaos już tylko przykrył się piórami i zapadł w wieczny sen, z którego przez wieki bogowie nie byli w stanie go zbudzić.

Jednak...

Po latach.

Powrócił.

Stary ptak zatrzepotał skrzydłami.

Zbudził Wielki Chaos, który ujrzał...

Palącą się żywym ogniem gwiazdę.

Bogowie zniknęli.

Harmonia upadła.

A Chaos...

Wyczuł kogoś nowego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro