-8-
Kolejnego dnia wstalam o 9. Szybko poszlam do lazienki i odbylam poranną toalete. Zeszłam na dół i zjadłam tosty. Usiadłam w salonie z laptopem i zaczęłam projektować dom państwa Harperów.
O 13 zabralam sie za zrobienie jakiegos obiadu. Ugotowałam makaron z sosem bolońskim. Dostalam sms-a
Od: Piłkarzyk ;* <3
No hej kotku. Może się spotkamy? <3
Do: Piłkarzyk ;* <3
Robie projekt ale wieczorem jasne <3
Od: Pilkarzyk ;* <3
Okej o 18 jestem po ciebie ;**
Zjadłam makaron. I wzięłam laptopa. Jutro musze iść na miasto kupić pare rzeczy i zobaczyc meble dla klienta w Ikei. O 17.20 poszlam sie umyc pomalowalam rzesy, usta i założyłam pastelową sukienke. Napiłam sie soku i czekałam na Kubę.
Okolo 18 przyszedł. Zawiązał mi oczy i mnie prowadził. Po paru minutach poczułam że ściąga mi opaske z oczu. Zaskoczylam sie. Bylismy na pieknej polanie. Wokól bylo wiele roslin. Podeszlismy troszke do przodu. I zobaczylam koc. Znajdowal sie na samym srodku polany. Był rozścielony obok drzewa. Na nim zobaczylam kocyk piknikowy.
Usiedliśmy na nim i zjedliśmy kanapki ktore zrobił Kuba. Zdziwiłam sie dopiero, gdy wyjąl termos z ciepła herbatą. Jest kochany. O 19 odprowadził mnie do domu.
Rano odbyl poranną toalete. Pomalowałam rzęsy i usta. Założyłam jeansy, biała koszule i bordowe trampki. Zamknęlam dom i wsiadłam do samochodu. Na poczatku pojechalam do Ikei. Wybralam kilka mebli, i wyszlam. Potem poszłam do Black Red White i tam takze ogladalam meble, zajrzałam do rosmanna a potem zjadlam obiad.
O 13 wrocilam do domu.
3 dni później
Skonczyłam planowanie domu państwa Harper. Wstalam o 7 i musialam sie zbierac do pracy. Przygotowalam sie, zjadlam sniadanie i zrobilam herbate do termosu. O 7.55 bylam w biurze. Przywitalam sie z glowna sekretarka i weszlam do windy. Nacisnęłam guzik który oznaczał piętro 2, i udałam się do mojego biura. Poukładałam sobie wszystko i bylam gotowa do pracowania. Poszlam do Bartka.
-Prosze - uslyszlam zza drzwi
-Hej - uśmiechnęłam się - Słuchaj sprawdz maila bo wyslalam ci plany domu państwa Harper.
-Oo skonczylas?
-Tak
-Wiesz to.. Chcialbym cię awansowac..
-Serio? Ale że.. co bym robiła?
-Zatrudniłbym jeszcze jedną osobe ktora by przyjmowała klientów, a ty bedziesz projektowala domy i mieszkania - zaproponował na co ja tylko przytaknęlam głową. - Ale bedziesz projektowala domy to bedziesz to robic w biurze.
-Ee no ja.. No myśle że zgodzilabym się -No to super, tylko musze znalezc kogos na miejsce do przyjmowania klientow
-Czyli ja bede miala inną asystentke? - posmutniałam w glosie
-Ee... to ty nie chcesz?
-Nie, Dagmara jest bardzo mila
-Mm no to mysle ze daloby sie zrobic -usmiechnal sie - a sekretarka? Chcesz tą samą?
-Em tez jest fajna, ale raczej mi sekretarka nie bedzie potrzebna ..
-No to jeszcze lepiej
-A co z moim biurem?
-Podoba ci sie tamto?
-Noo tak, jest ladne
-Ale mysle ze zmienie ci - usmiechnal sie
-Od razu wynajme pomocnikow ktorzy ci zrobia nowe biuro w wolnym pomieszczeniu obok mnie. Chcesz zobaczyc?
-No chce zobaczyc jak duze - wyszlismy z biura Bartka i udalismy sie do pokoju obok - Ee no duże...
-No i fajnie ci tu urzadzimy. Tu damy jakies duze biale biurko - wskazywał palcami - ściany może białe zrobimy, jak myslisz ?
-Tak, tak..
Bartek chwile pozniej zadzwonil po pracownikow ktorzy mają przywiesc farby i od razu zaczac malowac, poniewaz Bartek chce aby biuro bylo gotowe jak najszybciej. Zadzwonił mi telefon byla to Daga.
-Mam dla ciebie kolejny projekt - opowiedzialam jej o awansie.
Poszlam do Bartka biura. Nie bylo go tam, szukałam go po calym pietrze i spotkałam go dopiero w miejscu gdzie ma byc moje nowe biuro.
-Mam kolejny projekt... - powiedzialam do szefa - gdzie mam go robic?
-Ee... moze u nnie?
-Serio?
-No jasne, czemu nie - usmiechnal sie
Kolejne 4 godziny spedzilam na planach kolejnego mieszkania.
***
OK 608 SŁOW NIECH BEDZIE :**
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro