Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-18-

Jutro wyjezdzamy z Nadką do Szwajcarii, do Bartka. Moja corka idzie jeszcze dzis do przedszkola. Wstałam dzis o 7.20. Odbylam poranną toalete i zrobiłam makijaż. Ubrałam bialy t-shirt i zwykłe jeansy. Zbudzilam Nadie i zrobilam śniadanie - płatki i kakao dla córki, a dla mnie kanapki i kawa.

Sprzatalam kuchnie gdy Nadka jeszcze sie bawila lalkami. Zadzwonil telefon. To Marek.
-Hej, co tam? - zapytalam wycierając stół
-Cześć, może dzisiaj gdzies wyjdziemy? Bo Kasia jest teraz w pracy i nie ma nocnej zmiany?
-Sluchaj dziś nie bo musimy się pakować na wyjazd do Bartka.
-Ehh.. No tak
-Ale na pewno nie chcecie jechać?
-Nie, niee. Praca i praca, no wiesz.
-Emn szkoda. Może na kawe chociaż razem wyjdziemy? Właśnie bede odprowadzać Nadie do przedszkola, a jak bede wracac to moze sie spotkamy w starbucksie?
-Spoko, to napisz jak bedziesz wracać

Nadia zabrała plecak, i założyla buty. Przechodzilyśmy przez park. Zbliża sie jesień wiec jest pieknie. Doszlyśmy do przedszkola. Zostawilam córke i udałam sie do starbucksa. Napisałam do Marka.

Do: Marek ;D
Własnie ide do starbucksa

Od: Marek ;D
No okej, to ja tez wychodze.

Usiadlam w starbucksie przy naszym ulubionym stoliku i zamówiłam dwie kawy. Wkońcu przyszedl Marek. Po spotkaniu zrobilam zakupy w supermarkecie. Zrobiłam zupe pomidorową i posprzatalam. Około 14 zabrałam sie za pakowanie mojej walizki. Spakowalam 6 par koszulek, 6 par spodni, oraz letnia sukienke. Oprocz tego bielizna, 3 pary butów. Do kosmetyczki schowałam szampon do włosów, paste do zębów i szczoteczke, szczotke do wlosów, tonik, waciki, tusz do rzęs, puder oraz dwie matowe pomadki.

Około 15 poszlam po Nadke do przedszkola. W domu zaczelysmy razem pakować rzeczy córki. Podobnie jak u mnie - 6 par koszulek, 3 spódniczki, 1 letnia sukienka i 4 pary spodni, bielizna. Oprocz tego pasta do zebów i szczoteczka, jej ulubiona lalka i miś.

Wieczór
Zjadlysmy kolacje, i posprzątałyśmy kuchnie. Chwile ogladalysmy telewizje, odbylam wieczorną toalete i położyłam Nadke do łózka. Później ćwiczenia i sen około 23.

Rano wstalam o 6.00. Odbylam poranną toalete i ubralam się. Założylam koszule w kolorze pudrowego różu i ciemne spodnie z wysokim stanem. Na nogi założyłam superstary, bo są wygodne. Spakowalam kilka rzeczy do torebki do samochodu - 5 kanapek, herbate w termosie, telefon, portfel i kilka innych rzeczy. Zrobilam na śniadanie płatki, herbate i zbudzilam Nadke.

Okolo 7.20 wyszłyśmy z domu i włożyłyśmy walizki do samochodu. Nadka usiadla z tylu, a ja za kierownicą. Okolo godziny 11 dojechalismy do Legnicy, gdzie zatrzymamy się na chwile u mojej mamy. O 15 pojechalyśmy dalej.

Przejezdzalysmy przez Niemcy, i dojechalysmy wkoncu do Zurych w Szwajcarii okolo 23. Rozpakowalismy sie w domu, gdzie Bartek mieszka z 2 kolegami z pracy. Przez tydzien, gdy tu przebywamy, bedziemy zwiedzać. Niestety Bartek musi pracować, wiec same bedziemy chodzic po mieście. Po rozpakowaniu sie poszlam spac.

***
OKEJKA TO TYLE XD ROZDZIAL TROCHE NUDNY... CO CHCECIE ZEBY SIE STALO W KOLEJNYCH ROZDZIAŁACH? BO NA NASTEPNY MAM POMYSL ALE PÓŹNIEJ? OGÓLNIE TO BEDZIE TEZ KSIAZKA, GDZIE NADIA BEDZIE STARSZA, NIE WIEM KIEDY, ZAMIERZAM COS ZACZAC KOMBINOWAC DZIS LUB JUTRO ;** :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro