Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-1-

Okej.
Pierwszy dzień wolontariatu.
Wstalam około godziny 7, bo już o 9 musialam być na stadionie i się spotkac z trenerem. Wstałam, podeszlam do szafy, i wybrałam ubrania. Poszłam do łazienki aby sie troche ogarnąć. Wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby, i założylam wcześniej wybrany strój, który składał się z pastelowej koszuli i jeansów z dziurami. Usiadłam przy mojej toaletce aby zrobić makijaż po chwili usłyszałam dzwonek mojego telefonu, i szybko odebrałam. Był to mój chłopak.
-Hej kotku - usłyszałam głos mojego ukochanego - Spotkamy sie dzisiaj?
-No hej - odpowiedziałam - Nie pamietasz? Mam wolontariat
-Umm zapomnialem - posmutniał w głosie - O której kończysz? - dodał
-Kończe o 14, ale musze jeszcze zrobić zakupy, zrobic cos do jedzenia Markowi bo wróci ze szkoły, wiec o 17 będe juz miała czas
-To pójdziemy na kolacje, o 18 po ciebie będe, okej?
-Jasne, ale musze już kończyć bo się zbieram
-Milego dnia kotku
-Wzajemnie, kocham cie
Pożegnaliśmy się i szybko zabralam sie za lekki makijaż składający się z tuszu do rzęs i matowej pomadki. Wzięlam telefon do torebki i zeszłam na dół. Wyciągając z lodówki jajka zawołałam mojego brata, Marka.
-Marek wstawaj, spóźnisz sie do szkoły !
-Jeszcze chwila - mruknął
-Za chwile to sam sobie bedziesz robil śniadanie
-No, no już idee! - wyciągnełam sok pomarańczowy i postawilam na stole
Na śniadanie zrobilam nam jajecznice, gdy zjedliśmy Marek się ubrał do szkoły i wyszedł. Zrobiłam dwie kanapki z sałatą, serem, wędliną i pomidorem. Zaparzyłam gorącą herbate do termosu i wyszłam z domu. Wsiadłam do mojego czarnego audi i pojechałam w strone stadionu narodowego, po niecałych 5 minutach bylam na miejscu.
-Dzień dobry panie Nawałka - przywitałam się z trenerem
-Dzień dobry Dominika - podał mi ręke co ja odwzajemnilam. Po chwili zobaczylam całą kadre. Pan Nawałka mnie przedstawil po czym przywitałam się z każdym pilkarzem z osobna. Moją uwage przykuł Błaszczykowski. Ciągle mi sie przyglądał.
Wychodząc ze stadionu po ukonczonej pracy poczułam czyjąś ręke na moim ramieniu.
-Zaczekaj - po głosie poznałam kto to. Odwróciłam sie w jego strone i zobaczylam jego piekny usmiech
-No, hej - odwzajemniłam uśmiech
-Umm.. Bo chcialbym cie lepiej poznac
-Wiesz Kuba, to dobry pomysł, może jutro po pracy ? - powiedzialam, jednak ciągle myślałam o Arku, moim chłopaku
-Jasne - odpowiedział - już ci nie przeszkadzam, do zobaczenia.
-Narazie - uśmiechnęłam się
Po wyjściu ze stadionu wsiadłam do samochodu i pojechałam do najbliższego supermarketu. Zrobiłam szybkie zakupy i wrócilam do domu.
-Marek, jesteś ? - zawołałam zamykając drzwi
-No, tutaj - usłyszałam jego głos z salonu
-Co byś zjadł?
-Jest makaron?
-No, właśnie kupiłam
-To ugotuj
-Okej - Poszłam do kuchni zrobić nam obiad, po połowie godziny zawołalam Marka. Po obiedzie poszłam na góre, wzięłam ręcznik i poszłam do lazienki, wzięłam szybki prysznic zmyłam makijaż z pracy i pomalowałam się troche mocniej, po czym podeszłam do szafy. Wyciągnełam czarną sukienke i baleriny w tym samym kolorze. Zrobilam ze swoich włosów koka. Około godziny 17.40 zeszłam na dół i około 10 minut później uslyszałam dzwonek do drzwi
-Marek otwórz! - zawołałam nalewając sok
Po chwili zauważyłam że to Arek
-Hej - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
-Hej kotku - powiedział całując mnie w policzek
-Soku?
-Nie dzięki, chodźmy już
W restauracji wypilismy troche wina i zjedlismy kolacje.
******
NO HEJ, PIERWSZY ROZDZIAŁ JEST, TROCHE NUDNY ALE KOLEJNY MOŻE BĘDZIE LEPSZY. BEDZIE MOZE JESZCZE DZISIAJ ALBO JUTRO :)
PS. OKLADKA WYKONANA PRZEZ :
Asiiaa1313
PAA ;*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro