Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*1*

Wyszłam z kolejnego już castingu. Nie udało mi się, jak to ostatnio zaczęło się zdarzać. Wyszłam z wielkiego budynku i otarłam pojedyncze łzy. Ubrałam kurtkę i zakryłam twarz szalikiem. Wybrałam numer do swojej przyjaciółki. Popchnęłam szklane drzwi na zewnętrzną stronę.
Nie patrzyłam przed siebie, tylko szłam i gapiłam się w telefon. W końcu poczułam silne uderzenie. Mój telefon upadł na ziemię. A moje serce się zatrzymało. Chwyciłam się za głowę i spojrzałam na powód, dla którego mój telefon poszedł się jebać.
Chłopak był mniej więcej mojego wzrostu. Miał burzę brązowych włosów, które wystawały zza czarnego kaptura. Na nosie miał stylowe okulary, za którymi kryły się niebieskie oczy. Uśmiechnął się delikatnie widząc potłuczony telefon. Nie byłam zadowolona z tego spotkania, wręcz we mnie kipiało.

-Oj, przepraszam-szepnął a ja podniosłam telefon. Spojrzałam na ozdobioną szybkę pajęczynami i wypuściłam głośno powietrze.

-Zwykłe przepraszam nie wystarczy. Powinnam od pana wziąć jakieś pieniądze czy coś -znowu złapałam się za głowę.
-Boże...-wzięłam głęboki wdech.
-Dlaczego ja?

-Czy coś się stało?- chyba przełknął ślinę.

Jezu człowieku na serio zadałeś te pytanie ? Wole nie wiedzieć na jakim etapie rozwoju się zatrzymałeś lub co masz niepoukładane w głowie pod tą burzą włosów.

-Nie, nie nic. Nie powinno to pana interesować.

-Stawiam pani kawę - rzucił pośpiesznie a ja na niego spojrzałam. Był speszony tą sytuacją.

-Słucham? -zmarszczyłam brwi.

-Porozmawiamy o telefonie-uśmiechnął się szerzej i podał rękę.
-Jeszcze raz przepraszam.

Zgodziłam się. Ale tylko dlatego iż zależało mi na moim telefonie. Jest dla mnie jak dziecko, nigdzie bez niego nie wyjdę. Jest dla mnie bardzo ważny. Ruszyłam za nim. Chłopak wydawał się być taki mroczny i tajemniczy. Przez kilka pierwszych sekund zastanawiałam się, czy nie uciec. Ręce schowane miał w ciemnych spodniach, na głowie nadal umieszczony był kaptur. Szedł spokojnym chodem, nie odwracając się w moją stronę. Trzymałam kurczowo telefon w dłoni i podążałam za tajemniczym mężczyzną. Kilka bezpiecznych metrów dalej.
Stanął przed najbliższą kawiarnią. Jego wzrok powędrował na moją twarz. Uśmiechnął się do mnie i czekał, aż wejdę pierwsza.
Wypatrzyłam mały stolik koło okna. Usiadłam tam i czekałam na niego. On dołączył do mnie kilka chwil później. Machnął do kelnerki i uśmiechnął się. Znowu.

-Możemy porozmawiać o moim telefonie? -zapytałam w końcu chcąc jak najszybciej skończyć ten temat i żenującą ciszę.

-Jasne...a powiesz mi tylko po co byłaś w tamtym budynku?

-Na casting-sama nie wiem dlaczego mu to mówię.
-Od zawsze marzy mi się praca modelki...

-Modelki? Tak...masz ładną...figurę.

-Dzięki-zawstydził mnie. Facet mnie zawstydził, jakaś nowość.

-Udało ci się?-Zapytał dziękując kelnerce za wzięcie naszego zamówienia. W końcu ściągnął kaptur. Jego fala loczkowatych włosów spadły na czoło sprawiając iż wyglądał naprawdę bezbronnie.

-Nie za bardzo. Nawet nie wiem dlaczego Ci to mówię-przyznałam i upiłam łyk kawy.

-Najwidoczniej czujesz, że jestem osobą, której warto się wyspowiadać - ostatnie słowo podkreślił i zaczął sączyć kawę.

-Może...co do castingów, to...nie wychodzi mi to ani trochę. Zawsze mnie posyłają do domu mówiąc, że zadzwonią a nigdy tego nie robią.

-Ja zajmuję się fotografowaniem- spojrzałam na niego. W jego oczach mogłam dostrzec rozbawienie. Czy to go bawi?
-Mogę ci coś zaproponować?

-Co takiego?

-Oddam ci telefon, całkowicie nowy, jeżeli...-Jeżeli co? Czy aby na pewno nie powinnam już dawno z tąd wyjść i pójść z telefonem do naprawy? To tylko 500zł, albo i mniej.
-Jeżeli będziesz moją modelką. Oczywiście będę przekazywał ci każde zdjecie. Jeżeli ci się spodoba, postaramy sie podesłać kilka z nich do moich znajomych, może w końcu ktoś Cię przyjmie - jego oczy się śmiały. Widziałam w nich iskierki.
Czy takie rzeczy nie dzieją się w filmach?

-Twoją modelką? Nie znamy sie prawie...

-Wiem, wiem, ale popatrz na zyski. Odzyskasz nowy telefon, wyślę twoje zdjęcia do wszystkich firm jakie znam plus poznasz zajebistego faceta. Pozatym czy znasz tych wszystkich ludzi, do których chodzisz na "castingi"?

-Zajebistego faceta? Mówisz o sobie?

-Tak, Jakub jestem - podał mi dłoń
-Jakub Chuptyś.

-Wiktoria- odwzajemniłam gest, poczułam na swojej ręce gorący dotyk. Pocałował moją dłoń.

-To jak?- uśmiechnął się szeroko.

-Zgoda.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro