Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Inni zmiennokrztałtni?

- Nie wiem, co powiedzieć-powiedziała smutno mama. Przed chwilą Mia powiedziała jej o tym, co się dowiedziała. Po chwili mruknęła coś pod nosem i poszła do kuchni. Zostałam z siostrą. Chwilę później mama wróciła z trzema kubkami gorącej czekolady.
-Nie możesz z nim mieszkać-powiedziała Madison.
-To co mam zrobić?-zapytała siostra.
-Będziesz mieszkać tutaj. W piwnicy jest zapasowe łóżko, przeniesiemy je do pokoju Ashley. Okey?
-Jasne!-odpowiedziałam.
-A co z Lucy? Nie zostawię jej!
-Lucy?-zdziwiła się mama.
-Moja suczka.
-Może mieszkać u nas. Mamy duży ogród.
-Dzięki mamo!-Mia mocno przytuliła niebieskooką szatynkę.
-Teraz wracaj do domu i się spakuj. Jutro w nocy po ciebie będziemy. Nie zaśnij-powiedziała rodzicielka z uśmiechem.

~**~

Burza. Nienawidzę jej. Moja klacz boi się jej. I to jak. Nie mogę wtedy nad nią zapanować. Już teraz chce się wydostać.
Szybkim krokiem poszłam do stajni. Weszłam do pierwszego wolnego boksu i zamknęłam go. Wolałam nie ryzykować. Po chwili przemieniłam się. Jako człowiek miałam rude, kręcone włosy i zielone oczy, lecz jako koń moja sierść była koloru tofi, tak samo jak grzywa i ogon. Na łbie miałam strzałkę i trzy skarpetki (na przedniej prawej nie miałam).
Moja klacz jeszcze się nie uspokoiła, mimo, że minęło już prawie pół godziny. Ktoś wszedł do stajni. Wysoki brunet z niebieskimi oczami. Mój brat. Jego kary ogier nie bał się prawie niczego.
Podszedł do mojego boksu. Nie miałam nad sobą kontroli, lecz idealnie wszystko czułam, słyszałam i widziałam.
-I co?-zaśmiał się-Jesteś beznadziejna. Jeśli teraz otworzę boks, to twoja klacz ucieknie. Jeśli ona ucieknie, ty także. Ten ptak ci nie pomoże. Nawet nie myśl o nim.

Alex to mój przyjaciel. Chodzimy razem do klasy. Blondyn jest w miarę wysoki. Ma niebieskie oczy i potrafi się zmieniać w orła. W postaci ptaka może przenieść jednego człowieka na raz. Często się to przydaje.

Mój brat Darko otworzył boks. Nie udało mi się zapanować i uciekłam.

Biegłam przez las. Po chwili zahamowałam. Udało mi się! Zapanowałam nad strachem!

Tylko, gdzie ja jestem?!

~Alex, pomożesz?-próbowałam porozmawiać z przyjacielem.
~Gdzie ty jesteś?! Darko otworzył boks i uciekłaś!
~No wiem. Jestem w jakimś lesie. Odzyskałam kontrolę nad sobą.
~Lecę cię szukać.

Przemieniłam się w człowieka. Byłam przemoczona. Po około dziesięciu minutach zauważyłam orła. On też mnie zauważył. Nagle usłyszałam warkot. Po chwili otoczyły mnie wilki. Ale nie zwykle wilki.
Wilkołaki.

_________
[Edit]
Poprawiłam parę błędów :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro