34. Na granicy
Słońce leniwie wspinało się nad horyzontem, malując niebo w odcieniach pomarańczy i różu. W oddali, na granicy między zamarzniętymi klifami a górami, gdzie wznosił się zamek Watachy Zachodniej, rozciągał się tor wyścigowy. To właśnie tam miała odbyć się dzisiejsza rywalizacja, która wzbudzała niemałe emocje.
Jazmina, stojąc obok Mirca, spoglądała na Alexa z mieszaniną złości i niepokoju. "Nadal jestem na ciebie zła, Alex, ale z racji, że stałeś się wilkołakiem, nic ci się nie stanie" - mruknęła, choć w jej głosie słychać było nutkę obawy.
Obok nich stał Artur, nowy wampir, którego Mirco przemienił. "Muszę opanować głód i zabrać ze sobą krew, żeby nikt nie wiedział, że to krew" - powiedział, nerwowo przeczesując palcami swoje ciemne włosy.
"Wiesz, że to nie jest dobry pomysł, Artur?" - rzuciła Jazmina, marszcząc brwi. "Jeśli ktoś zobaczy, że nosisz krew, to może się domyślić, że jesteś wampirem."
Wtedy na torze pojawiła się Alexandra Kunegunda Klaudia Peterman 1, matka Jazminy i Mirca, ubrana w czerwony kombinezon wyścigowy, który idealnie komponował się z jej czarnym BENDA CHINCHILLA 125. "No co, myśleliście, że tylko wy dostaliście takie cacuszka?" - zaśmiała się, podnosząc kask. "Chodźcie, bo się spóźnimy na wyścig, a tego nie chce. Przypominam, że jesteśmy nieśmiertelni, a poza tym kiedyś z waszym ojcem Lucyferem jeździliśmy, co prawda nie na takich, ale jednak. No ruchy!"
Jazmina i Mirco byli w szoku. "Mamo, ty też jedziesz?" - wykrzyknął Mirco, a Jazmina i reszta przytaknęli.
"Oczywiście, że jadę!" - odparła Alexandra, uśmiechając się szeroko. "Nie mogę przegapić takiego widowiska."
Na torze pojawił się Alex, który miał ścigać się z Maxymilianem Natanem Bruno Blue, synem wodza Watachy Wschodniej. "Mamo, ty też jedziesz?" - powtórzył Mirco, tym razem z większym zdziwieniem.
"Tak, kochanie, jedziemy wszyscy!" - odparła Alexandra, po czym wsiadła na swój motocykl i ruszyła w stronę linii startu.
Jazmina i Mirco spojrzeli na siebie, a potem na Alexa, który stał obok Natana. "To będzie ciekawe" - mruknęła Jazmina, a Mirco dodał: "To będzie prawdziwy pojedynek."
W powietrzu wisiała atmosfera napięcia. Alex musiał zwyciężyć, nie tylko dla honoru, ale także dla Wyzwania, które rzucił mu Natan. Wtedy jeszcze nie wiedział, jak ważne to było. Chodziło o Lunę, która miała wyjść za mąż za Natana, zgodnie z paktem, który stworzyli jej rodzice.
Rodzina Peterman: Alexandra, Jazmina, Mirco, Abigail, a nawet Lucyfer, do którego zadzwoniła Alexandra, kibicowali Alexowi. Lucyfer nie mógł przyjechać, bo miał ważne sprawy w piekle, a Abigail nadal mieszkała w Londynie.
Wyścig miał się rozpocząć. Jazmina i Mirco trzymali kciuki za Alexa. Wszyscy wiedzieli, że to nie tylko zwykły wyścig, ale prawdziwa bitwa o przyszłość .Wszyscy, oprócz Alexa, który był skupiony tylko na jednej rzeczy - na zwycięstwie.
A tego co sie dowiedzieli po wyścigu nie spodziewał sie nikt.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro