three |forever|
Taehyung zapukał do drzwi trenera, a zaraz otworzył mu Jeongguk, który był tylko w dresie, z którego wystawały bokserki oraz jeszcze na jego stopach widniały białe stopki.
Kim teraz mógł przypatrzeć się idealnym mięśniom starszego. Szerokie barki, umięśnione, żylaste ramiona i pełne zyl dłonie. Umięśniony tors, widoczne, mocne mięśnie brzucha oraz ostro podkreśloną linię V.
Młodszy uśmiechnął się do większego, który odwzajemnił uśmiech i przepuścił go w drzwiach, przegryzając wargę, gdy spojrzał na jego jędrne pośladki, które przez miesiąc zdążyły stać się jeszcze piękniejsze, a starszy klepnął go w tyłek, przez co chłopiec pisnął. Zdążyli się zaprzyjaźnić, więc niższy traktował to jako przyjacielski żarcik.
-Koo, mówiłem ci coś o tym! - starszy tylko wysłał mu całusa. - Uh, głupek. - mniejszy zachichotał i uśmiechnął się szeroko.
-I tak mnie kochasz. - gdy Gguk to powiedział, serduszko chłopca zabiło szybko.
-Tak... Idziemy ćwiczyć?
-Według mnie, twój tyłek i brzuch są już idealne.
-Ale ja chcę. Proooooooszę - gdy Tae zrobił szczenięce oczy, jasne było to, że Jeongguk nie umiał mu odmówić.
-Zgoda. - mruknął Jeon. - Ale dzisiaj połowę czasu ćwiczę ja, a ty będziesz mi jakoś utrudniał.
-Zgodaaaaaaaaaa. - dwudziestolatek wskoczył starszemu na barana. - Wio koniku! - zaśmiał się Kim, a Jeon mu zawtórował.
•••••••••••••••••••••••••
-Wybacz Yoongi moje spóźnienie. Gguk zaczął mnie łaskotać.
-Dobra, po prostu stań, bo przez ciebie spóźnię się na moją randkę. Dzisiaj mniej zdjęć porobimy.
-Okej. - chłopiec zaczął pozować, a Min robić zdjęcia.
•••••••••••••••••••••••••
-Jestem, Yoonnie! - starszy wyrobił się idealnie.
-W salonie, aniołku!
-W-wow... - młodszy widząc mały, okrągły stolik, z białym, długim obrusem, dwa białe krzesła, świeczkę na środku, pysznie wyglądające, ulubione danie Jimina i Yoongiego z bukietem czerwonych róż, wiedział, że tego wieczoru nigdy nie zapomni.
-Są dla ciebie. - mruknął gardłowo Min, dając chłopcu kwiatki, który podziękował oraz pocałował go w podziękowaniu.
-Poczekaj chwilkę, wsadzę je do wazonu, oppa. - zachichotał chłopiec, gdy starszy położył dłoń na jego biodrze, a gdy wrócił, zaczęli jeść i żywo rozmawiać. - Co to za okazja? Znaczy... To miłe, że to zrobiłeś, ale ostatnio tak oficjalnie było, gdy spytałeś mnie o chodzenie, więc...
-Poczekaj cierpliwie do końca kolacji, a się dowiesz, różyczko. - chłopiec zarumienił się i przytaknął. Gdy skończyli jeść, Jimin popił wszystko winem, a Yoongi sięgnął do swojej kieszeni. - Różyczko... Zastanawiałem się nad tym długo i... - starszy wstał i klęknął przed młodszym, otwierając czerwone pudełeczko. - Zechciałbyś być już mój na zawsze?
-Tak! - pisnął chłopiec i popłakał się, gdy Min wsunął mu pierścionek na pulchny paluszek. Przypieczętowali to pocałunkiem.
-Chciałbyś wić się pode mną pierwszy raz jako mój narzeczony? - mruknął starszy, biorąc niższego na ręce, tak, aby ten oplótł go nogami w pasie.
-Bardzo chętnie, Yoonnie.
•••••••••••••••••••••••••
Rano, Jimin obudził się wtulony w tors swojego narzeczonego. Obydwoje byli nadzy, a kołdra zakrywała tylko jędrne pośladki Jeona i krocze Mina.
Chłopiec uśmiechnął się na wspomnienie wczorajszej nocy. Starali się o dzidzię, a Jimin miał wielką nadzieję, że się udało, w końcu starszy doszedł w nim z siedem razy, przez co tyłek młodszego ubolewał, ale to nic z tym co zrobili po pijaku. To było dziesięć rund, później Jimin nie mógł siedzieć przez dwa dni, tylko leżał, bo chodzenie bolało, tak jak siedzenie.
-Hej, kochanie. - Min pocałował nagiego chłopca, który odwzajemnił gest z szerokim uśmiechem.
-Hej, mój przyszły mężu. - zachichotał mniejszy i objął starszego ramionami wokół szyi, a następnie przegryzł wargę.
-Jak się spało?
-Wspaniale. Jak zawsze zresztą - niższy spojrzał niewinnie na fotografa.
-Zrobiłbym ci sesję nago z rana, ale nie chce mi się iść po aparat.
-Pójdź po aparat, to później dostaniesz nagrodę, ale dopiero na wieczór. - mruknął seksownie chłopiec, a Min niemalże pobiegł, przez co Jimin zachichotał. To zawsze działa.
•••••••••••••••••••••••••
-Zakryj się lekko kołderką i spójrz na mnie niewinnie - powiedział starszy, a gdy młodszy zrobił to, o co go Min poprosił, ten zaczął cykać kolejne fotki. - Zdejmij kołdrę, połóż się na brzuszku i leciutko się wypnij, okej? - chłopiec chętnie wykonał polecenie, lubił, gdy Yoongi robił mu sesje; szczególnie nagie. - Dobra, tyle starczy.
-Chodź już do łóżeczka, poleżymy troszkę i posprzątamy tak o 15, bo później na wieczór jadę się spotkać z Tea*. - powiedział dwudziestolatek, rozkładając szeroko ramiona.
[*błąd specjalny]
-Okej, maluchu.
a/n dzisiaj taki krótszy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro