six |taekook smut|
ALERT! W TYM ROZDZIALE TAE MA SPÓDNICZKĘ, STRINGI I KRÓTKI TOP! JAK COŚ SIĘ NIE PODOBA ŻEGNAM, PŁAKAĆ NIE BĘDĘ!
•dwa tygodnie później•
Gdy nastał wieczór, Taehyung zapukał do drzwi Jeongguka, a ten od razu wciągnął go do środka, zamknął drzwi i zaczął namiętnie całować. Uśmiechnięty Kim bardzo chętnie odwzajemniał wszystkie czułości, a kiedy Jeon się od niego oderwał, niższy ściągnął buty.
-Co to za okazja, że poprosiłeś, żebym ubrał się wyzywająco? - spytał ciekawie Tae.
-Zobaczysz, piękny. Chodź obejrzymy jakieś romansidło, które lubisz. - chłopiec grzecznie podreptał za partnerem.
-Co to, dzień dobroci dla zwierząt? - zachichotał Kim, widząc płatki róż rozsypane na łóżku i troszkę przed. Idealnie ułożone lampki nieopodal laptopa, a koło nich białe, słodkie wino. Ulubione Taehyunga zresztą.
-Może, aniołku. Chodź. - Jeon położył się na łóżku, wcześniej biorąc wino, lampki i wciskając „play".
Chłopak bardzo chętnie podszedł do kochanka i wygodnie ułożył się obok. Starszy nalał im wina, a gdy Tae powoli sączył, Jeongguk nalewał sobie drugą lampkę.
-Skarbie, bo wypijesz sam. - zachichotał Kim, który miał słabą głowę, więc doskonale wiedział, żeby nie pić dużo, bo coś czuł, że ten wieczór będzie warty zapamiętania.
-Spokojnie, mam jeszcze parę na dole. - wyższy pocałował partnera.
-Dobrze, ale nie będę pił dużo. - mruknął mniejszy i gdy wypił, odłożył lampkę, a starszy sobie jeszcze troszkę nalał. W połowie filmu, Jeongguk odłożył naczynie, a następnie zaczął głaskać Tae po udzie i całować jego szyjkę. - Eh, Kookie, daj mi się skupić. - jęknął, gdy starszy zassał się na jego wystającym obojczyku, tym samym ściskając jego krocze.
-Mówiłeś, że przy naszym pierwszym razie chciałbyś postarać się o dzidzię.
-O-oh... Chcesz? Na prawdę?
-Tak, skarbie. - Jeon palcem u stopy zatrzymał film i wpił się w wargi mniejszego. Tamten chętnie odwzajemnił pocałunek, wdrapując się okrakiem na wyższego. Starszy wsunął dłonie pod jego spódniczkę i ściągnął jego stringi, aby bezestydnie dotykac zaciśniętej, różowej dziurki. Niższy dosłownie rozerwał koszulę Jeongguka i rzucił ją gdzieś w kąt, żeby móc dotykać jego mięśnie. Jeon zdjął jego top i również gdzieś nim rzucił, a następnie zabrał się za skarpetki oraz spódniczkę Tae, a tamten ściągnął jego spodnie i bieliznę. Starszy macał jędrne półkóle chłopca, a młodszy masował twardego, dużego i grubego penisa mężczyzny. - Cholera, nie mam lubrykatnu. - warknął Jeongguk, a na chłopca zadziałało to jak wabik, ponieważ zszedł z jego bioder, mocno splunął na przyrodzenie mężczyzny i zaczął rozprowadzać ślinę ręką, aby zaraz wciąć go całego do ust, i mocno nawilżyć.
-Tyle starczy? - spytał niewinnie, wracając do siedzenia na starszym, który z nadmiaru przyjemności był w stanie tylko przytaknąć, lecz gdy Gguk doprowadził się do stanu kontaktowania, powoli zaczął wchodzić cały w ciasną dziurkę partnera. - O mój- - Taehyung mocno podrapał plecy Jeongguka, czując mocny dyskomfort, lecz po chwili jęknął, gdy poczuł penisa mężczyzny w swoim brzuchu.
Na początku Jeon wchodził powoli, a później wraz z prośbami młodszego przyspieszył do granic możliwości, dając im obojgu najlepszy orgazm w życiu. W życiu Taehyunga był to pierwszy orgazm, ale to szczegół.
•••••••••••••••••••••••••
Rano, zadowolony Taehyung obudził się poprzez zapach naleśników. Poszedł się wymyć i ogarnąć, a następnie zszedł na dół.
-Hej, Koo. - pocałował starszego, który właśnie kładł jedzenie na talerze.
-Hej, piękny. Jak myślisz udało się?
-Nie wiem... Zresztą, przepraszam za wczoraj...
-Za co?
-Za tą koszulę. Wiem, że ją lubiłeś.
-Jeśli te rączki zakończyły jej żywot, to nie jestem zły.
-Tak?
-Tak, kwiatuszku. - starszy pocałował chłopca. Taehyung uśmiechnął się i odwzajemnił gest. - Smacznego. - powiedział Jeon.
-Dziękuję, nawzajem, Koo. Kocham cię.
-Ja ciebie też.
a/n minął tydzień i jeden dzień, a już jest ponad 1k, dziękuję <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro