6
- Gdzie wystartuje następnie? - Zapytał Lucas.
Stephen parsknął śmiechem.
- Jak będzie mieć dżokeja, to znowu w MSW. Ten debiut to była jakaś masakra.
Lucas pokiwał głową.
- Musi trenować, a jeśli ma trenować, to z dżokejem. Musisz go jak najszybciej znaleźć.
Stephen nie zwlekając, zaczął szukać dżokeja dla Mystery'ego.
***
- I masz go dobrze prowadzić, Oliver.
Dżokej pokiwał głową.
Bramka gwałtownie się otworzyła, Killer wystartował z niej natychmiastowo. Wydłużył krok, widać było, że ma dzisiaj dobry dzień.
Na początku trochę się szarpał, ale złapał rytm. Wszedł zakręt z zawrotną szybkością, lekko się zachwiał.
Przyspieszył zostawiając za sobą tylko i wyłącznie kurz.
Zaczął finiszować, dostał batem po ciele. Zebrał w sobie siły i wpadł na celownik.
- Przewaga 5 długości, czas 45.67.27. Trochę lepiej niż z Jamesem. - Lucas pokiwał głową z uznaniem.
Stephen zaśmiał się.
- Wyglądasz, jakbyś zajął ostatnie miejsce, taki jesteś ubłocony.
- Taak? - Oliver udawał na zdziwionego.
Poklepał zabójcę i zaczął się śmiać.
***
Kiedy Mystery wyszedł na padok, od razu zaczął szukać wzrokiem Deafness. Kiedy zauważył znajomą postać zarżał i zerwał się do urywanego kłusa.
- Deaf! - parsknął.
- Cześć.-posłała mu nieśmiały uśmiech.
Ogier potrząsnął grzywą i poszybował na drugą stronę padoku.
- Gdzie następnie startujesz?
- W Chandelier Stakes. - poruszyła uszami.
- Ja w MSW. W moim debiucie zająłem 4 miejsce, boje się, że to spieprzę.
Deafness westchnęła.
- Też nie jestem dobra, moja kariera to 5:3-0-1.
Zapadła chwila ciszy.
- Może się pościgamy? - zaproponował gniadosz.
Klacz energicznie przytaknęła i puściła się gwałtownym cwałem. Killer nie był na to przygotowany, więc ruszył o wiele później niż klacz. Od razu zauważył, że Deaf jest bardzo szybka. Musiał się więc wysilić, aby wyprzedzić klacz. Zrównał się w tej chwili, kiedy to zaczął się męczyć.
Zapomniałem, że jestem krótkodystansowcem.
Pot zaczął spływać po szyi Mystery'ego. W końcu nie wytrzymał i płynnie zwolnił.
Deafness od razu to zauważyła i spojrzała na gniadego.
- Co się stało? - spytała.
- Nic, po prostu nie umiem biegać na długich dystansach. - wydyszał.
Klacz przytaknęła.
-------
323 słowa.
Coś się szykuje :))
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro