Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

- 8 furlongów - rozumiem, ale 6? Jak on mógł się tak bardzo zmęczyć po 1200 metrach?

James wzruszył ramionami.

- Trzeba u niego potrenować wytrzymałość, i zainwestować w...lepszego...trenera - zaproponował chłopak podkreślając słowo lepszego.

- A może lepszego dżokeja? - Spytał ze spokojem Stephen i odszedł.

***

Mystery Killer leniwie kłusował po trawiastym padoku. Chciał kogoś poznać, w końcu był tutaj już 2 tygodnie.

Obrzucił wzrokiem cały padok. Po prawej stronie dwa konie. Puścił się w tamtą stronę galopem.

- Cześć?

Dwa konie; jasnogniady i kasztanowaty podniosły głowy.

- Cześć. - Parsknął gniady.

- Hej.

Zapadło milczenie.

- Jestem Mystery Killer, a wy?

Pierwszy zabrał głos rudy.

- Colorado.

- Easter Bunny. - jasnogniady przewrócił oczami.

- Ścigacie się? - zapytał gniadosz.

- Jasne, chodźmy! - Zarżał Colorado i ruszył kłusem przed siebie. Za nim pobiegł Easter.

Najgorsze było to, że Killerowi chodziło o to, czy się ścigają na torze. Nie, czy chcą się pościgać na padoku.

Westchnął przeciągle i pokłusował za tamtymi końmi. Na pewno zajmie ostatnie miejsce, nie ma szans. Jeśli był wyczerpany po 800 metrach, to jak ma przebiec...

- Start! - Zarżał Easter Bunny i gwałtownie wystrzelił do przodu.

Colorado póki co trzymał się z tyłu, Killer biegł spokojnym tempem pośrodku.

Po połowie pokonanego dystansu, Colorado przyspieszył i niespodziewanie wyprzedził gniadego, który natychmiast został 3 długości w tyle.

Tym razem to Mystery przeszedł do morderczego cwału. (zabójczy stęp) W ostatniej chwili przed ich "celownikiem" wyprzedził o szyję Easter'a.

Stephen pokiwał z uznaniem głową widząc to wszystko.

***

- On musi ćwiczyć, co z tego, że jest słaby? Może jest lepszy na dłuższych trasach?

- Dobrze, dobierzmy mu tego konia do treningów. - Zaśmiał się Lucas Shane.

- Proponuję Easter Bunny - powiedział Stephen.

Za kilkanaście minut dwa konie stały już osiodłane i gotowe do startu w startmaszynach.

- Start! - Obwieścił trener.

Bunny wybiegł z bramki z opóźnieniem, ale zaraz dogonił Mystery'ego. Konie biegły łeb w łeb, ale Killer strasznie szarpał łbem. Na zakręcie mocno przyspieszył dobierając do celownika...

Łeb w łeb z Easter.

- No, no, w mojej stajni rzadko widuję takie rzeczy.- zaśmiał się Stephen.

Gniadosz parsknął w odpowiedzi.

-------

330 słów.

Zaraz debiut .3.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro