26
Mystery kłapnął zębami na stajennego, który próbował go wprowadzić do bukmanki. Na chwilę coś odwróciło uwagę gniadego i posłusznie wszedł do przyczepy.
***
Mystery z nudów zaczął skubać siatkę z sianem. Zaczął myśleć o nadchodzącym Santa Anita Derby, do którego zostało jedynie tydzień.
Niestety, wałach jechał sam, więc nie miał się do nikogo odezwać. Westchnął ciężko.
Wałach zaczął wyglądać przez okienko. Zauważył tam tylko wiele samochodów.
Zapewne autostrada.
Spróbował odwiązać supeł, którym był przywiązany. Bez skutku.
Z nudów zaczął gryźć drewno. Spodobało mu się to do momentu, aż przyczepą nagle zatrzęsło.
Zdenerwowany Mystery potknął się w przyczepie, która nagle zjechała na bok. Przerażony oparł się ciałem o chłodny metal.
Woda z poidła wylądowała na podłodze.
Przerażony wałach w końcu złapał równowagę, lecz bukmanka przeczyliła się w drugą stronę. Killer potknął się i runął na podłogę. W tym samym czasie coś mocno walnęło w samochód, a gniady uderzył łbem w metalową ścianę.
Samochód przestał jechać. Wszystko wywróciło się na bok.
Noga mu się podwinęła, poczuł ból i dźwięk łamania kości.
Zarżał przerażony. Co tam się stało?
Westchnął ciężko czując, że coraz ciężej mu się oddycha. Jego ciało było czymś przygniecione. Zapewne jakaś deska, czuł drzazgi.
Opadł bezbronnie na ziemię. Chciał zaczerpnąć powietrza, ale nie mógł.
Jego płuca były przygniecione.
Szarpnął się w obronnym geście, lecz poczuł, że coś rozrywa mu tylną nogę. Znowu walnął łbem w ścianę.
Świat pochłonęła ciemność.
-------
233 słowa.
upsik :(((
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro