Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

14

Killer potrząsnął intensywnie grzywą i parsknął.

- Gdzie następnie startujesz, Deafness?

- Zapewne w BC Juvenile Fillies. A ty?- dodała po dłuższym namyśle.

- Też coś z BC, albo Juvenile albo Turf.

Klacz wybałuszyła oczy.

- Trochę słabo, że w Turf. Czemu?

- Po tej porażce w Hopeful Stakes...stracili do mnie zaufanie. Tam biegły za dobre konie.-powiedział Mystery.

Ciemnogniada zarwała łbem do góry.

- Chodź, to ci coś pokażę.

Ogier lekko przytaknął i ruszył urywanym galopem przed siebie. Deafness o wiele szybciej od niego przyszła w płynny galop, Mystery potrzebował więcej czasu. W końcu zrównał się z nią i wyrównał tempo.

Czekolada poderwała ogon do góry i płynnie zwolniła do kłusa, a potem do energicznego stępa. Killerek​ zrobił to samo.

- To tutaj - powiedziała cicho.

Przed nimi roztaczał się gęsty lasek. Poranna rosa jeszcze gdzieniegdzie nie zdążyła wyparować, ale już widać było mgłę. Deafness jak w śnie ruszyła wolnym stępem do lasu. W środku znajdował się zbiornik. Gęsty las prawie całkowicie go ukrywał.

Nad wodą unosiła się lekka mgła. Wszystko wyglądało jak we śnie.

- To tutaj - powtórzyła klacz. - Śmiało, chodź.

Ciemnogniada weszła do wody rozchlapując wodę. Wzdrygnęła się jej chłodem.

Mystery poszedł w jej ślady i zanurzył się po kolana w wodę. Dopiero po chwili zauważył, że naprzeciwko jeziorka jest szerokie przejście ze skał.

- Co tam jest? - wskazał łbem na szczelinę.

- Pokażę ci później.

Mystery westchnął, a Deaf parsknęła śmiechem. Gniadosz przymknął oczy i zbliżył się do klaczy. Oparł się pyskiem o jej kłąb.

Mógłby tak zostać na zawsze.

-------

241 słów.
Ten rozdział był już napisany tydzień temu, ale jakoś nie było okazji, żeby go wrzucić. Dzisiaj taki -chyba- lepszy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro