♡♡♡
Stiles uśmiechnął się delikatnie, widząc, jak nowy chłopak wszedł do szkoły. Poczuł rumieńce na policzkach, kiedy Theo Raeken odwzajemnił jego gest, ruszając w stronę szafek. Powoli wyciągnął z niej swoje książki, cały czas spoglądając na Stilinskiego.
- Hej - przywitał się z nim Scott, stając obok niego. - Co robisz?
Stilinski westchnął cicho, odrywając wzrok od blondyna, który zaczął odchodzić.
- Nic - mruknął i odwrócił się do swojego przyjaciela. Razem ruszyli w stronę klasy, cicho rozmawiając o wczorajszym meczu, który wygrali.
Przez całą lekcję Stiles nie mógł się skupić. Myśli o Theo przeszkadzały mu w rozwiązywaniu zadań, a jego serce biło mu jak szalone. Postanowił sobie, że po całym tygodniu obserwowania go, porozmawia z nim, a może nawet umówi.
- Wyjeżdżam - wyznał Scott, kiedy godzinę później siedzieli na angielskim. Stiles spojrzał na niego zdziwiony, nie rozumiejąc go. - Z Deatonem na kilka dni. Podobno chce mnie z kimś poznać i jest to ważne w zachowaniu stada w mieście. Wydaje mi się, że może chodzić o jakąś nową watahę w pobliżu.
Brunet kiwnął głową, a później uśmiechnął się do niego. Na chwilę obecną nic nie powiedział mu o nowym chłopaku, wolał jeszcze poczekać do pierwszego spotkania. A te kilka dni były mu na rękę.
Po usłyszeniu dzwonka rozdzielili się. Stiles poszedł na fizykę, natomiast Scott na biologię. Kiedy chłopak wychodził z toalety do której wstąpił po drodze, został zatrzymany przez Theo.
- Cześć - przywitał się blondyn, uśmiechając lekko. - Theo.
Młodszy uścisnął delikatnie wyciągniętą wcześniej dłoń.
- Stiles.
- Miło mi cię poznać - mruknął, wsuwając dłoń do kieszeni. - Słuchaj, chciałbyś się może spotkać? Dziś wieczorem.
Stilinskiemu serce zabiło odrobinę mocniej. Byłby głupi, gdyby się nie zgodził.
- Jasne. Przyjdź po mnie o dziewiętnastej.
Blondyn uśmiechnął się, a następnie odprowadził go pod klasę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro