27. Papiery
Perspektywa Rose
Wstałam wcześniej, aby przejrzeć trochę papierów. Umyłam się i założyłam czyste ubrania. Wzięłam teczki i poszłam do salonu gdzie się rozłożyłam.
Czekało mnie czytanie kilku umów, próśb o dofinansowanie czy podpisy, czyli krótko mówiąc NUDA. Zaczęłam od czytania prośby o dofinansowanie domu dziecka.
Perspektywa Percy'ego
Gdy wstałem Rose nie było w łóżku. Poszedłem do salonu i tam ją zobaczyłem. Siedziała rozłożona na kanapie i stoliku, a do tego chyba jakieś papiery.
- Cześć - powiedziałem - Co czytasz?
- Cześć Percy. Czytam papiery. Mam pytanie - powiedziała.
Usiadłem obok niej na kanapie.
- Dawaj - odpowiedziałem.
- Co byś zrobił, gdybyś musiał wybrać jedną rzecz - powiedziała.
- Nie rozumiem - rzekłem, bo na serio nie wiem o co jej chodzi.
- Chodzi mi o to, że muszę wybrać. Dofinansowanie budowy nowych dróg czy dofinansowanie domu dziecka, ale bardziej skłaniam się ku domie dziecka, bo drogi są jeszcze w dobrym stanie - powiedziała.
- Sama sobie odpowiedziałaś - powiedziałem.
- Dzięki za pomoc - powiedziała, chociaż ja nic nie zrobiłem, ale spoko.
- Dobra. Chodź, bo za kilka minut śniadanie - powiedziałem i wstałem.
Rose wzięła ze sobą jakieś papiery i ruszyła za mną. Kiedy weszliśmy do pawilonu było jeszcze dobre dziesięć minut do śniadania. Usiedliśmy przy naszym stoliku, a ona zaczęła coś podpisywać.
- Co to? - zapytałem.
- Papiery, które muszę podpisać i odesłać do premiera - odpowiedziała i wróciła do podpisywania.
Kiedy rozbrzmiał gong na śniadanie odłożyła papiery i już przez śniadanie ich nie tknęła.
W trakcie śniadania na środek wszedł Chejron.
- Dziś odbędzie się bitwa flagę - powiedział.
Wtem dało się słyszeć okrzyki radości. Ja też się cieszyłem. Już dawno nie było bitwy. Chejron podzielił wszystkie domki na dwie grupy i za trzy godziny mogliśmy zaczynać.
Domek Posejdona był dołączony do domku Hefajstosa, Apolla, Demeter, Nemezis i Hekate. Byliśmy drużyną niebieskich.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro