Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

24. Taniec


Perspektywa Rose

Tata musiał wracać od razu po uroczystości. Percy i Tyson wrócą jutro. Zostają na bankiecie.

Stoję właśnie obok premiera. Moi bracia poszli coś zjeść, chociaż teraz to już nie wiem gdzie są. Bankiet jak bankiet. Tańce, jedzenie i nuda.

Nagle słyszę za sobą głos. Odwracam się i widzę Percy'ego. Od razu na moją twarz wpływa uśmiech.

- Gdzie Tyson? - zapytałam.

- Zostawiłem go przy jedzeniu, które bardzo mu zasmakowało - powiedział Percy ze śmiechem.

- Potrzebujesz czegoś? - zapytałam brata.

- Czy mogę prosić moją siostrę do tańca? - zapytał Percy.

- Oczywiście - powiedziałam do brata - Przepraszam panowie - zwróciłam się do panów z parlamentu.

Oni tylko skinęli głową i wrócili do swoich rozmów.

- Wiesz co tu się tańczy? - zapytałam brata, bo chyba nie wie na co się porywa.

- Wiem. Annabeth uczyła mnie i mama też po części. Strasznie deptałem im palce - powiedział Percy.

Zaśmiałam się na jego wypowiedź. Biedna Annabeth i jego mama. Musiały strasznie cierpieć. Wiem, że Percy'ego jest trudno nauczyć jakiegoś tańca.

Gdy byliśmy już na środku sali, a wokół nas inne pary rozbrzmiała muzyka walca wiedeńskiego. Już po chwili tańczyliśmy.

- Nie źle - powiedziałam do Percy'ego.

- Staram się - odpowiedział.

Po tańcu z Percy'm, który swoją drogą był cudowny poszłam z braćmi do mojego pokoju. Byłam mega zmęczona.

- Za chwilę pokaże wam pokoje na dzisiejszą noc. Nie będę daleko od mojego - powiedziałam do Percy'ego i Tysona.

- Dobra - powiedzieli razem, na co wszyscy się zaśmialiśmy.

- Wracasz do obozu? - zapytał Tyson.

- Kilka dni muszę tu zostać, a potem wracam. Co jakiś czas będę musiała przyjeżdżać tu i wszystko sprawdzać - odpowiedziałam.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro