Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21. Pomysł

Następnego dnia

Perspektywa Rose

Zastanawiałam się jak powiadomić ojca o tym, że musi przybyć na uroczystość. Na Olimp nie mogłam iść. Po kilkugodzinnym rozmyślaniu wpadłam na super pomysł, choć trochę zwariowany. Postanowiłam, że użyje magii i zrobię sobie przekaz na żywo. Będzie ciekawie, bo nigdy tego nie robiłam.

Perspektywa Posejdona

Mieliśmy właśnie zebranie w sali narad gdy zaczęło dziać się coś dziwnego. Na środku sali pojawił się jakby ekran.

- Co się dzieje?! - ryknął Zeus.

Nagle na tym ekranie pojawiła się Rose. Co ona robi?!

- Działa - powiedziała.

- Rosalie co ty robisz? - zapytałem, choć nie wiem czy mnie usłyszała.

- Ja? Nic - odpowiedziała - Mam sprawę do Zeusa.

- Jak ty to robisz? - zapytał Zeus.

- Nie miałam pomysłu jak się z wami skontaktować, więc wpadłam na genialny pomysł i zrobiłam sobie przekaz na żywo - odpowiedziała Rose.

- Po chciałaś się ze mną skontaktować? - zapytał mój brat.

- Och. No, bo musisz puścić mojego ojca na jakąś godzinę za cztery dni - powiedziała Rosalie, a ja zmarszczyłem brwi.

Niby po co brat ma mnie puścić na godzinę za cztery dni?

- Po co? - zapytał poważnie Zeus trochę zirytowany tym, że Rose ciągle używa magii.

Mój brat nadal w pełni nie miał zaufania do magii.

- Bo za cztery dni w państwie oficjalnie przejmę władzę? - powiedziała Rose bardziej pytając.

- Po co Ci wtedy Posejdon? - zapytał Zeus.

- Moja matka nie żyje, a tylko rodzic dziedzica lub dziedziczki może wypowiedzieć słowa, które uprawomocnią władzę następcy. Bez tego nie mogę w pełni zarządzać państwem.

Rose wypowiedziała te słowa z lekkim bólem? Po tych słowach głośno westchnęła.

- Godzinę, powiadasz? - mówi Zeus.

- Tak, godzinę. Nie więcej. No chyba, że pozwolisz. To jak? - pyta Rose.

- Dobrze. Zgadzam się, ale nie więcej niż godzinę - odpowiedział Zeus - Koniec zebrania - zwrócił się do reszty bogów.

Zostałem w sali. Chciałem jeszcze porozmawiać z córką. O co chodzi z tą uroczystością? Po chwili zostałem sam.

- O co z tym wszystkim chodzi? - zapytałem Rose.

- Chodzi o to, że nie mogę w pełni przejąć władzy w państwie dopóki któryś z moich rodziców nie wypowie takiej formułki. A z racji, że mama nie żyje, Ty to musisz zrobić - powiedziała.

- Kiedy jest uroczystość i jak dostać się do twojego państwa? - zapytałem.

- To proste. Wiesz gdzie mieszka moja ciocia Miranda? - zapytała.

- Wiem, ale co to ma do rzeczy? - zapytałem Rose.

- Jedź za cztery dni do niej, a ona da Ci tą formułkę, której musisz się nauczyć na pamięć. Potem spotkamy się w takiej sali koronacyjnej, ale korony nie będzie. Ty wypowiesz te słowa przed całym parlamentem i moją rodziną. Wręczysz mi insygnia władzy, a potem możesz iść. Fajnie, nie? - zapytała z bananem na twarzy - A i jakbyś mógł ubierz się odświętnie i nie mam na myśli tutaj szortów tylko garnitur.

- Dobrze, jeśli są takie wymagania. To do zobaczenia - powiedziałem.

Po chwili ekran zniknął i Rosalie też. Za cztery będzie ciekawie.





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro