„Światuska"
Kot z Cheshire przybywa do was z nową recenzją! Wiem, wiem, nie mogliście się jej doczekać. Owszem, zdaję sobie sprawę z mojej olśniewającej skromności. Jestem niezastąpiona. Nie spodziewaliście się mnie dzisiaj, co? Otóż jako uczennica edukacji domowej mój rok szkolny zaczyna się w nieco innym terminie, mianowicie w dowolnym (owszem, możecie być zazdrośni). A teraz do rzeczy!
„Światuska” nie jest opowieścią, po którą normalnie bym sięgnęła. Z natury nie ciekawią mnie jakoś inne wyznania (chyba że do wymyślonych własnoręcznie mitologii z gatunku fantastyki, te z kolei Kot ubóstwia! Tak to jest żart językowy), toteż do lektury podeszłam raczej obojętnie. Przyznam jednakże, iż bardzo spodobała mi się okładka – lekka, pasująca do klimatu i po prostu estetyczna.
Książka opowiada o Świadkach Jehowy i o ich zwyczajach. Muszę tu pochwalić autorkę za poprawne opisy ich zachowań i zwyczajów. Są trafne i znakomicie oddają rzeczywistość tej religii. Jeżeli chodzi o katolicyzm, uważam, że można by pokusić się o odrobinę większy fanatyzm, tak żeby dorównywał mocą wyznawcom Jehowy. Sama opowieść stanie się wówczas bardziej interesująca.
Główne bohaterki niesamowicie różnią się charakterem – jedna z nich, z rodziny Świadków Jehowy, uwielbia swoją religię i kocha liczną rodzinę. Ma także nerwicę natręctw (co bardzo Kotu przypadło do gustu). Druga zaś nie może ścierpieć swoich wiecznie kłócących się rodziców, jest bierna w kwestii wyznaniowej oraz dręczą ją kompleksy związane z wagą. Ich spotkanie wygląda ciekawie i właściwie to faktycznie mogłoby się zdarzyć naprawdę, przez co historia nabiera dodatkowej autentyczności.
Kreacja bohaterów zatem, żeby podsumować powyższy akapit, jest poprawna i pozwala zobaczyć obie dziewczyny swoimi oczami. Jest niezwykle ważnym, by w takich opowieściach porządnie zakotwiczyć postać, aby nagle z brunetki nie stała się szatynką, czy też nie zgubiła po drodze swoich wad. Autorce się to udało.
W historii podkreślona jest kwestia tolerancji. W świetle wydarzeń dziejących się obecnie w Stanach Zjednoczonych, przyklaskuję poruszeniu tego problemu. Ja sama ogółem nie przepadam za związkami jednopłciowymi czy też wyznaniami innymi niż moja wiara, natomiast tolerancja to podstawa i każdy powinien o tym wiedzieć. Obecnie to dosyć istotna kwestia.
Technicznie książka mnie zdenerwowała. Styl pisania jest dosyć… suchy. Potrzeba jakiejś iskry lepiej opisywanych emocji, żeby móc naprawdę poczuć klimat opowieści. Bohaterki można wręcz pokochać za genialne charaktery, natomiast sama fabuła desperacko wymaga żywszych opisów. Jednakże najbardziej irytowano Kota w momencie, gdy widział coś takiego: „Poza tym nie wierzyła, że ktokolwiek jej uwierzy w to”. Czy tylko ja uważam, że powinno być „W to uwierzy”? Takich zdań jest naprawdę sporo, aż kłuły mnie w oczy. Oprócz tego pojawiają się czasem naprawdę strasznie dłuuugie wypowiedzenia, rozdzielone jakimiś dziesięcioma przecinkami. Lekki niedosyt kropek. Niedobrze, bo Kot z Cheshire lubi kropki. (Pasują do jego futra).
Pomysł sam w sobie nie jest zły, a na pewno przyklaskuję solidnemu przygotowaniu się do pisania w postaci poznania zwyczajów Świadków Jehowy. Mam nadzieję, że opowieść nadal będzie prowadzona w podobnym tonie. Mam tu na myśli fabułę, a nie styl pisania. Ten ostatni mógłby być nieco lepszy.
Wrażenie po przeczytaniu? Lepsze niż sądziłam. Książka nie wieje nudą, wręcz przeciwnie. Uważam, że jeśli wziąć się za technikę, z tej powieści mogłoby powstać prawdziwe arcydzieło. Jeżeli autorka włoży tyle serca w poszukiwanie rad odnośnie finezji pisania, co zwyczajów religii, z chęcią poznam dalszy ciąg. Na chwilę obecną polecam zapoznać się z jednym przynajmniej rozdziałem, ponieważ poruszone tam zostały doprawdy interesujące wątki.
Punktacja:
○ fabuła 6 pkt
○ kreacja bohaterów 9 pkt
○ ortografia i interpunkcja 6 pkt
○ technika 1 pkt
○ spójność tekstu 7 pkt
○ kreacja świata przedstawionego 7 pkt
Suma: 36/48 pkt
Serdeczne pozdrowienia dla autorki pingwinek__ 🙂 miłego roku szkolnego! Znaczy się… miły nie będzie. Znośnego roku szkolnego życzy Kot z Cheshire!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro