Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

„Zbrodnia, kara i pokuta"

Cześć i czołem, kluski z rosołem!

(Dobra, to było chyba najbardziej denne przywitanie, jakie mogłam wymyślić, ale piszę o dość późnych godzinach, więc mój mózg łapie error 😉)

Anyway, czas na małą pokutę, a właściwie na „Zbrodnię, karę i pokutę” autorstwa depression_mode_on.  Zapraszam Was, grzesznicy!

Historia opowiada o księdzu, Tadeuszu Konopnickim, który w czasie odprawiania mszy świętej zostaje skuty i wyprowadzony z kościoła przez policjantów. Okazuje się, że duchowny oskarżony jest o pedofilię wobec czterech młodych ministrantów ze swojej parafii i zostaje osadzony w areszcie. Jego niewinności dowieść ma Łucja – trzydziestokilkuletnia, zdeterminowana pani adwokat i druga z głównych bohaterów. W tym samym czasie pojawia się też wątek piątoklasisty – Karola.

Przejdę teraz do właściwej recenzji, skoro opis mamy już za sobą.

Od pierwszej chwili zainteresowała mnie sama oś fabularna. Pierwszy raz zetknęłam się z opowiadaniem o takiej tematyce, bo szczerze mówiąc, wątki gwałcicielskie nie są moją docelową grupą wyszukiwań, kiedy poszukuję czegoś do poczytania. Niemniej jednak, niezwykle fascynują mnie tematy tabu i nie mam oporów przed wypowiadaniem się na takowe, także z wielką dozą ciekawości przysiadłam do tej lektury. Akcja rozwija się prawidłowo; nie za szybko, nie za wolno. Wątki poruszane przez autora przeplatają się w sposób przemyślany, dzięki czemu czytelnik się nie gubi, co czasem ma miejsce w przypadku niedopracowanych historii. Na początku poznajemy sylwetkę księdza, potem Łucji i Karola.

Ksiądz Tadeusz już na początku wydał mi się postacią zwyczajnie miłą w obyciu. Mimo, że w większości przypadków duchowni okazywali się winni i ogólnie bywamy przewrażliwieni na tym punkcie, to pierwszy raz poczułam, że tym razem on nie mógł popełnić tego, co mu zarzucono. Zyskał moją sympatię, tak jak Łucja Stręczkowska. Młoda pani adwokat, tak jak zasygnalizował nam to autor, to kobieta zdeterminowana, ambitna, oddająca się w zupełności swojej pracy, wręcz przepracowująca się, czego nie pochwala jej narzeczony. Stopniowo poznajemy relację partnerów, która, choć wydaje się wręcz idealna, przechodzi kryzys, ponieważ Łucja nie poświęca Szymonowi zbyt wiele czasu. Pojawiają się też przyjaciele kobiety, a nawet ma miejsce wypad do baru, owocujący w niezwykłe wydarzenia, które pokazują nam oblicze związku bohaterów w starciu z przeciwnościami ;D

Ostatni z bohaterów – Karol, wiedzie życie niewiele mniej skomplikowane niż wcześniej przedstawione postaci. Zasypia na lekcjach w szkole, co skutkuje uwagami i jedynkami w dzienniku. Jego problemy spowodowane są przez sytuację w domu, do którego chłopiec boi się wracać. Podejrzewam, że ojciec Karola może cierpieć na problem z alkoholem.

Bohaterem, na którego zwrócę jeszcze uwagę, jest nadkomisarz Michał Krawczuk. Pojawił się wprawdzie tylko raz, ale mam wrażenie, że będzie on miał większą karierę w tym tekście.

I uwaga, uwaga! Żadnej z postaci nie mam ochoty uśmiercić! A to dobry znak.

Styl pisania, który prezentuje autor, bardzo przypadł mi do gustu. Jest prosty, przejrzysty i bez błędów. Nie zauważyłam żadnych nieścisłości w związku z czasem ani opisywanymi sytuacjami. Przyjemnie czytało mi się zwłaszcza dialogi, które nierzadko wywoływały mój uśmiech i rozbawienie.

Przyczepić się mogę jedynie do dwóch rzeczy, hi hi. Pierwszą jest sposób, w jaki policjanci pojmali księdza Tadeusza. Normalnie nie byłoby możliwości, żeby funkcjonariusze przerwali mszę w połowie i wyprowadzili duchownego na oczach wiernych. Choć muszę przyznać, że zabieg ten na pewno urozmaicił przebieg zdarzeń ;D

Drugi problem pojawił się w trakcie czytania rozdziału szóstego. Odniosłam wrażenie, że większa jego część mogłaby zostać wycięta i całość miałaby tyle samo sensu. Pewne fragmenty rozmowy między Łucją, jej narzeczonym, a przybyłymi gośćmi spokojnie można było pominąć, ponieważ zbyt detaliczne przedstawienie jakiejś sytuacji nie zawsze działa na korzyść piszącego, a czasem sprawia, że czytelnik zaczyna się nudzić.

Bardzo żałuję, że depression_mode_on zgłosiłeł się do mnie teraz, a nie za jakiś czas, bo bardzo chętnie zapoznałabym się z większą częścią Twojego opowiadania. Na tym etapie, na którym się ono obecnie znajduje, nie mogę za wiele powiedzieć o akcji pod kątem jej zwrotów czy emocji, ponieważ tak naprawdę dopiero się ona rozwija. Trwam jednak w przekonaniu, że idziesz w dobrym kierunku. Opowiadanie ma potencjał, zaciekawia już sam prolog, a postaci szybko zapadają w pamięć. Dodatkowo jestem pod ogromnym wrażeniem tego, z jaką precyzją opisałeś choćby przebieg rozprawy, zeznania świadka oraz przedstawienie aktu oskarżenia. Brawo!

Punktacja:

Fabuła: 10 pkt

Bohaterowie: 10 pkt

Styl: 7 pkt

Technika: 7 pkt

Spójność tekstu: 7 pkt

Kreacja świata przedstawionego: 6 pkt

Razem: 47/48 pkt

Serdecznie pozdrawiam i bez odbioru,
Dziewczyna w Białym
         

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro