"Kamienicarze"
Drodzy miłośnicy książek przygodowych, żądni zwrotów akcji i ze zniecierpliwieniem śledzący perypetie ulubionych bohaterów powieści — mam dla Was dobrą wiadomość! Dzisiaj przedstawię Wam jedną z takich przygodowych perełek na Wattpadzie. Ladies and Gentlemen, przed Państwem książka autorstwa ZiemekZbynio —„Kamienicarze".
Poznajemy Remenego — młodego chłopaka, który lubi spędzać czas na trzepakach. Wraz z przyjaciółmi tworzy paczkę zwaną Kamienicarzami. Chłopiec korzysta z uroków dzieciństwa, uwielbia się bawić, a także odkrywać nowe miejsca. Któregoś dnia jego przyjaciel Felix przekonuje go, żeby wybrali się na wyprawę do lasu. Bardzo fascynują ich rzeczy, które mogą tam znaleźć: bomby, stare pistolety. W tę samą stronę zmierza również Aleksy, czyli największy wróg Kamienicarzy. Remeny zostaje pobity przez chłopaka, przez co nie może wrócić samodzielnie do domu. Z pomocą przychodzi mu Feliks, a także Mietek. Chłopcy za wszelką cenęchcą pomóc koledze.
Przez fabułę płynie się gładko i przyjemnie. Wprawdzie nie mamy tutaj dramatycznych zwrotów akcji, ale jest kilka wydarzeń, którym przyglądamy się z niecierpliwością, czekając na ich dalszy rozwój. Nie spotkałam się z nieścisłościami względem fabuły, zdarzenia są połączone logicznym ciągiem i konsekwentnie następują po sobie.
Bardzo urzekli mnie natomiast bohaterowie. Nie są to typowi przedstawiciele najmłodszego pokolenia, zakopanego w telefonach i internecie. Są to osoby ciekawe świata, które naoczne poznawanie nieznanych miejsc cenią bardziej niż siedzenie w domu. Dla których najpiękniejszą rzeczą jest znalezienie lasu ze starymi pistoletami i bombami. Którzy nie narzekają na nudę, za to cały dzień potrafią przesiedzieć na trzepaku. W ciągu trwania powieści uczą się, czym jest prawdziwa przyjaźń i co jest w niej takiego pięknego. Uczą się także, czym jest odpowiedzialność i poświęcenie.
Na początek mamy Remenego. Zwykły chłopak, który docenia to, że jest dzieckiem, chociaż tak naprawdę nie lubi, gdy się go tak traktuje. Chce się bawić, odkrywać nowe miejsca. Cechuje go również chęć poczucia wolności. Jednym z jego przyjaciół jest Berez. Jest to chłopiec lojalny, ratuje przyjaciela z opresji przed swoją matką, chociaż ma świadomość, że może mieć przez to kłopoty. Osobiście bardzo mnie to poruszyło — myślę, że tak właśnie wygląda istota prawdziwej przyjaźni. Spotykamy się także z postaciami negatywnymi, mowa tutaj o Aleksym. Cechuje go chęć dominacji nad młodszymi, chce pokazywać swoją siłę i często demonstruje ją, znęcając się nad Kamienicarzami. Osobliwą postacią jest natomiast Mietek, który nie cieszy się dość dobrą opinią wśród tej naszej „pozytywnej" grupki bohaterów. Z jednej strony jest ich przyjacielem, z drugiej — często towarzyszy Aleksowi. Z książki możemy się dowiedzieć, że podziwia kolegę i chce mu imponować, mimo że się go boi i nie zawsze go rozumie. Jednak łączy go również jakaś więź z Kamienicarzami — przekonujemy się o tym, gdy Mietek pomaga Remenemu wydostać się z lasu.
Czuję jednak niewielki niedosyt, jeśli chodzi o emocje, które nam przekazują. Czasem wydają się trochę bezuczuciowi, więc z chęcią zobaczyłabym trochę więcej opisów ich przeżyć. Nie dowiadujemy się wielu informacji o nich, ale być może jest to zabieg celowy i zostanie to rozwinięte w dalszej części książki.
Osobiście mam mieszane uczucia co do stylu pisania. Z jednej strony jest całkiem przyjemny dla czytelnika, pełen dynamizmu, zdania są konstruowane poprawnie, gdzieniegdzie tylko można się przyczepić do niepoprawnego szyku zdania, Z drugiej strony mam wrażenie, że czegoś tutaj brakuje. Długo zastanawiałam się, co by to mogło być i chyba w końcu odkryłam, co to takiego. Wydaje mi się, że miejscami styl pisania jest trochę jałowy, trochę zbyt suchy. Kolejną rzeczą, do której niestety muszę się przyczepić to zapis dialogów. Wiem, że może to zabrzmieć komicznie, bo wcale nie jest to wielki błąd, jedynie drobnostka, ale mimo wszystko rzuciła mi się w oczy. Chodzi bowiem o brak interpunkcji w niektórych częściach dialogów. Dokładniej mówiąc: mam na myśli sytuacje, kiedy wypowiedź oddzielana jest zwrotem typu „powiedział", „zawołał"i tak dalej. Cóż, jak to mówią, diabeł tkwi w szczegółach :)
Za to o wiele lepiej prezentuje sięstrona techniczna powieści. Nie spotkałam się z ani jednym rażącym błędem ortograficznym; natknęłam się wprawdzie na kilka brakujących przecinków, ale naprawdę nie rzucają się one w oczy i nie są wielką przeszkodą dla czytelnika. Podobnie rzecz ma się z literówkami.
Nie mam nic do zarzucenia kreacji świata przedstawionego — było dość sporo opisów przyrody, urozmaiconych mnóstwem epitetów, które uplastyczniały tekst, więc w tej kwestii jestem w stu procentach usatysfakcjonowana.
Panie i panowie, przejdźmy zatem do liczb — oto i punktacja!
Fabuła: 8 pkt
Bohaterowie: 7pkt
Styl: 5,5 pkt
Technika: 5 pkt
Spójność tekstu: 7pkt
Kreacja świata przedstawionego: 7 pkt
Ogółem: 39,5/48pkt
Książki przygodowe uwielbiałam czytać, gdy byłam młodsza. Później ustąpiły one książkom fantasy, ale nadal nie pogardzę przygodówką, jeśli takowa wpadnie mi w ręce. „Kamienicarze" bardzo mi się spodobali i myślę, że z chęcią wrócę do tej książki, żeby śledzić dalsze losy bohaterów.
W tym miejscu chciałabym jeszcze poruszyć temat dedykacji, którą możemy znaleźć na samym początku książki. Zwykle nie zajmuję się takimi rzeczami — w końcu dedykacja nie jest właściwą częścią powieści i raczej nie powinna podlegać ocenie. Ale w tym przypadku po prostu grzechem byłoby ominąć ten cudowny wpis, który zaserwował nam autor. Te kilka zdań przypomniało mi, dlaczego dzieciństwo jest takie piękne — i dlaczego nie powinniśmy go marnować, siedząc przed komputerem i grając w gry. W wirtualnej rzeczywistości nigdy nie przeżyjemy tego samego, co w prawdziwym życiu z prawdziwymi przyjaciółmi. A tak naprawdę... nigdy nie powinniśmy dorastać. Bycie dzieckiem nie jestem powodem do wstydu. Myślę, że jest to właśnie powód do dumy. Bo to sztuka być dzieckiem przez całe życie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro