,,FAT GIRL| zm"
Welcome here, my darlings. Dzisiaj przychodzę do was z opowiadaniem autorstwa mindofbrunettee, pod tytułem ,,FAT GIRL| zm”, czyli fanfikiem o Zayn’ie Maliku. To, co chcę na początku zaznaczyć, to to, że nie jestem za bardzo fanką ani One Direction, ani nie interesuję się zbytnio solowymi karierami byłych członków zespołu. Tak wiem, ale zanim zaczniecie rzucać pomidorami, pozwólcie mi na małe wyjaśnienie. Znam kilka ich piosenek i niektóre z nich mi się podobają, inne mniej, więc można powiedzieć, że lubię ich muzykę, ale nie wiem za wiele o nich samych, oprócz tego jak się nazywają (chyba). Mam nadzieję, że takie wyjaśnienia są wystarczające, więc zabieram się do recenzji. Tym razem herbata w dłoń, słuchawki na uszy i piszę.
Zaznaczę tylko, że nie będę tutaj właśnie poprawiała tej książki pod względem zgodności z charakterem Zayn’a, gdyż po prostu nie zrobiłabym tego najlepiej. No, ale koniec tej gadaniny, tylko przechodźmy do rzeczy.
Zacznijmy od samej fabuły (piszę tę recenzję biorąc pod uwagę osiem pierwszych rozdziałów). Muszę powiedzieć, że spodziewałam się, że postać Malika pojawi się już w pierwszym czy w drugim rozdziale, przynajmniej w takim sensie, że jego obecność będzie wyraźnie odczuwalna... ale zostałam mile zaskoczona. Kolejną niespodzianką było dla mnie to, że myślałam, iż będzie to taki trochę typowy romans, w którym wszystkie problemy znikają, gdy pojawia się ten jeden bohater, który w jakiś sposób wpływa na bohaterkę; czy to ona na sam jego widok ma motyle w brzuchu, czy jak tylko on na nią spojrzy, to już mdleje z wrażenia, czy co tam jeszcze innego. NIE. Autorka pokazuje oblicze osoby borykającej się z chorobą psychiczną, opowiadając historię z perspektywy samej chorej. Muszę przyznać, że jest to temat, którego poruszenie wymaga nie lada odwagi, myślę, że zdecydowanie za mało poruszany w literaturze, kulturze, czy w życiu codziennym, a jeśli już ktoś decyduje się na taki krok, to często nie jest to aż tak dobrze odwzorowane. Bo ukazanie w pełnej krasie całego przebiegu choroby, zwłaszcza tego myślowego, jest po prostu trudne. Jednak w tym przypadku autorka poradziła sobie z tym znakomicie, za co muszę ją bardzo, ale to bardzo pochwalić. Powiecie, że w pełni powinna to ocenić osoba, która zmagała, bądź zmaga się z jakimiś zaburzeniami odżywiania, gdyż tutaj właśnie o tym mowa. Otóż, moi drodzy, jestem taką osobą i powiem szczerze, że po przeczytaniu pierwszego rozdziału byłam tak zszokowana (oczywiście w tym dobrym znaczeniu), że odłożyłam telefon. Wrzucanie co jakiś czas tego drugiego głosiku Adeline to po prostu strzał w dziesiątkę. Kolejny wątek, czyli presja, którą odczuwa główna bohaterka, sprawiająca, że ta chce być idealna pod każdym względem, żeby uzyskać szacunek i uwagę rodziny. Cu-do-wny. Jeśli chodzi o fabułę, to nie mam się do czego przyczepić.
Bohaterowie są po prostu...
… wspaniali. Postać Adeline wykreowana jest przez te osiem rozdziałów wręcz perfekcyjnie. Mogłabym powiedzieć, że bohaterka została wyidealizowana, ale tak też nie jest. Ma swoje wady i widać to, na przykład, w sytuacjach z Mackenzie. Więcej nie będę tutaj zdradzać, bo nie chcę rzucić jakimś spoilerem. Podsumowując... Mackenzie, Adeline, Zayn, Lauren czy Margo, każdy bohater ma swój charakter i żaden z nich nie jest taki mdły.
Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to chyba tylko i wyłącznie przecinki, czy po prostu niewielkie błędy gramatyczne, które czasami rzucały mi się w oczy, ale nie były jakieś rażące.
Ostatni punkt, czyli odniesienie się do powodu zgłoszenia pracy. Według mnie, nie powinnaś tutaj zmieniać nic, tylko pisać dalej w ten sam sposób, gdyż to jest po prostu świetne. Jestem dumna, że taka książka w ogóle powstała, a raczej powstaje i cieszę się, że mogłam ją recenzować, gdyż była to po prostu czysta przyjemność.
Ekhem... ekhem...
Punktacja
Fabuła 10/10 (bo jakby miało być inaczej)
Bohaterowie 10/10
Styl 6/7
Technika 7/7
Spójność tekstu 7/7
Świat przedstawiony 7/7
Razem 47/48
Jeszcze raz chwalę i trzymam kciuki za kontynuację,
@lover_in_sad
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro