Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

„Czego się boisz?"

Czego się boisz? - Recenzja

Słyszycie? Nie? No to słuchajcie. Teraz to już na pewno wasze uszyska rejestrują te piękne, czterogłosowe utwory. Kolędy. No to teraz spójrzcie w niebo. Tak, to jest Święty Mikołaj, mój dobry znajomy. Cześć, Miki! A na końcu najważniejszy dowód na to, że mamy przedwczesne święta – moje futro jest całe w śniegu. Z tejże okazji mam dla was także prezent. Ciekawi jesteście jaki? No przecież właśnie się weń gapicie, moi drodzy czytelnicy. Kot przygotował nową recenzję! (Uwaga, poniższy tekst zawiera wiele odmian słowa „świąteczne”. Jeśli czytelnik jest uczulony na to słowo, uprzejmie uprasza się o… zażycie jakiegoś lekarstwa i czytania dalej, no bo w końcu to kocia recenzja, kocie recenzje są najlepsze!).

Zanim zaczniemy opis historii, a także moje wynurzenia na tematy świąteczno-nieświąteczne, pozwólcie, że wpierw oddam należyty hołd autorce, to jest panience Asthrae_ . Hołd oddany, zatem przejdę do bezspojlerowego streszczenia. Choć obawiam się, że bez lekkich i delikatnych i miniaturowych i tycich, tyciuteńkich spojlerów się nie obędzie. Ale są tyciuteńkie, co nie? Przeszkadzać zatem nie powinny.

Na początek najważniejsza sprawa – to one shot. (Koniec najważniejszej sprawy). Opowiada on o świętach. Okładka zawiera śnieżycę (uwaga na oczy!), toteż od razu pierwsza myśl „oho, będzie zimno”. Błąd! Zimno zdecydowanie nie jest, ponieważ trafiamy w sam środek grudniowej przedświątecznej gorączki! Wszyscy uwijają się jak w ukropie ( w ogóle co to za powiedzenie?), byleby tylko zdążyć na wigilijną kolację. W epicentrum latania po galeriach i wykupywania całego asortymentu sklepu z papierem do pakowania, znajduje się pewien mężczyzna, który jednakże się nie spieszy. Święta to dla niego czas smutny i sprawiający niebywały ból. Wszak nie sposób dobrze się bawić, gdy w celebracji brakuje bliskich. Brakuje rodziny. Brakuje… jej.

Klimat opowieści mam nadzieję oddany całkiem zacne. Zaintrygowanych odsyłam od razu do czytania u autorki, bo z pewnością czeka niecierpliwie na wasze gwiazdki i komentarze. Ja tymczasem zabiorę się za ocenę. Nie będzie jakoś specjalnie obszerna, ale będzie sumienna i szczera.

Jeśli chodzi o bohaterów – kreacja doprawdy zacna. Perspektywa historii jest jedna, ale jej rozbudowanie i autentyczność w pełni to rekompensują. Uradowało mnie skonfundowanie protagonisty, to, że nie potrafi odnaleźć sensu życia. Takie emocje często towarzyszą ludziom naprawdę, więc wydźwięk jego myśli jest naturalny i wzruszający.

Opisy trafne, w punkt, niedługie, niekrótkie, lecz w sam raz (kto zgadnie, do jakiego utworu się odniosłam?). Styl pisania także jest ciekawy. Często używam tego przymiotnika, żeby scharakteryzować czyjeś pióro, ale jest on najlepszy – lekki. Po prostu lekki. Podczas lektury zrobiło się świątecznie, melancholijnie, a na końcu po prostu smutno-pięknie. Słowem: idealnie.

Strona techniczna. Kot mruczy z uznaniem, ponieważ mało jest tu czegokolwiek, na co można by się uskarżać. Interpunkcja niezła, ortografia świetna, stylistyka poprawna. Nie ma jakiegoś wybuchu  w stylu „o kurczę, jestem w literackich niebiosach!”, ale jest dobrze. Może jeszcze wzbogaciłabym nieco świat przedstawiony. Nie wniósłby może za dużo do historii, ale pełniejszy obraz pozwoliłby wkręcić się po całości w opowiadaną historię.

Wrażenie po przeczytaniu? Jedno wielkie wzruszenie, a także chwila refleksji. Właściwie to tego oczekiwałam. Podobało mi się 🙂.

Punktacja:
○ fabuła 10 pkt
○ kreacja bohaterów 9 pkt
○ ortografia i interpunkcja 6 pkt
○ technika 6 pkt
○ spójność tekstu 7 pkt
○ kreacja świata przedstawionego 5 pkt
Suma: 43/48 pkt

Kłaniam się w pas i zapraszam wszystkich zainteresowanych (czyli po prostu wszystkich) do przeczytania tej oryginalnej, interesującej i fenomenalnej historii. Niejako zmusza nas do zastanowienia się nad własnym życiem.

Prezent, przyznajcie sami, odlotowy! Oczywiście mam też herbatę. Komu nalać? 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro