„Cierniowa Królowa"
Cierniowa Królowa - recenzja
Ciemność, głucha cisza, cień. Nicość otuliła swym płaszczem wszystko i wszystkich, zagłuszając wszelkie dźwięki. Wtem jednakże w tej czerni błysnął biały niczym śnieg ząb. Z początku jeden, z czasem zamienił się w cały szpaler irytująco perfekcyjnych kłów.
Uśmiech Kota z Cheshire.
To mój, jak do tej pory, najdziwniejszy wstęp ze wszystkich. Jestem z niego niesamowicie dumna, bo w Krainie Czarów oryginalność uchodzi za najbardziej ceniony aspekt wszystkiego. Pierwszy akapit miał na celu wprowadzenie błądzących w tych stronach czytelników w mroczny, spowity mgłą tajemniczości Taured. Przeklętej ziemi, gdzie mieszka Cierniowa Królowa.
Cała koncepcja fabuły zaczęła się, jak dla mnie, dość banalnie. Dziewczyna zrozpaczona stratą bliskich, którzy jedno po drugim znikają z jej życia. Porwanie, walka, a potem chwila ciemności i zdezorientowania. Pstryk i nagle protagonistka znajduje się w innym świecie, pełnym magii. Odkrywa przerażające sekrety dotyczące siebie i swojej rodziny.
Potem jednakże ta banalność znika, zastąpiona wybuchowym pomysłem autorki (przy okazji, pozdrowienia dla niej, @MILCZeek ). Utopiłam się w tym świecie Dzieci Śmierci. Dzieci Nocy i Dzieci Dnia, przy czym mnie przypadły bardziej do gustu te pierwsze, sama nie wiem, dlaczego. Jeżeli jesteście ciekawi, przykro mi, ale musicie sami przekonać się o wspaniałości kreacji bohaterów, jaką uraczyła mnie autorka.
Akcja płynie szybkim i wartkim strumykiem, po drodze pojawiają się wyjaśnienia, które pozwalają zrozumieć prawa rządzące nową rzeczywistością. Nie ukrywam, że wciągnęłam się w fabułę i, jak to Kot z Cheshire, zaczęłam szeptać podczas czytania, kierując moje komentarze wprost do bohaterów opowieści.
Teraz przejdę do strony technicznej, którą niestety muszę uwzględnić. Dlaczego niestety? W przecinkach panował kompletny chaos. W co drugim zdaniu było ich albo za dużo, albo za mało. Często też brakowało mi „ę" na końcu słowa. Błędy stylistyczne sprawiały, że tempo mojego czytania spadło diametralnie i przeszkadzały mi w śledzeniu akcji. Nie ukrywam, że byłam mocno poirytowana interpunkcją i wadliwą ortografią (przykładem dla was niech będzie słowo „wierze").
Ostre słowa staram się racjonować, rzadko kiedy ich używam, tutaj po prostu musiałam uzasadnić surową punktację. Muszę także zaznaczyć, że pomimo ogromnej ilości potknięć pomysł jest fantastyczny i będę kontynuować lekturę (oj, Kot musi dowiedzieć się, co się stało z Paxtonem!).
Wszystkie te błędy w przecinkach przypomniały mi o początkach mojej przygody z pisarstwem. Mam jeden taki dokument tekstowy, który pisałam, będąc dwunastoletnim szkrabem. Załamuję ręce nad tą eksplozją, która rozrzuciła chmarę przecinków gdzie popadnie. Teraz piszę dużo lepiej. Mówię to dlatego, że każdy popełnia błędy, które z czasem, przy odpowiednim treningu i systematyczności, po prostu znikają (jak Kot z Cheshire).
Wrażenie po przeczytaniu? Mam co do tego mieszane uczucia. Z jednej strony przytłaczają mnie te błędy interpunkcyjne, z drugiej zaś zachwyca pomysł i charaktery protagonistów, które są po prostu wspaniałe.
Oświadczam także, że będę rozmyślać o tej fabule przez długie godziny, bo bardzo zapadła mi w pamięć.
Osobiście jeszcze dodam, że bardzo spodobała mi się bajka o Różyczce. Brzmi ciekawie? Przekonajcie się sami, o czym prawi ta mroczna historia.
Okej, punktacja, Kocie. Punktacja. Nie rozpływaj się nad cudownością Maximilliana.
Punktacja:
○ fabuła 9 pkt
○ kreacja bohaterów 10 pkt (z wykrzyknikiem!)
○ ortografia i interpunkcja 1 pkt
○ technika 3 pkt
○ spójność tekstu 7 pkt
○ kreacja świata przedstawionego 7 pkt
Suma:37/48
Jeszcze raz gratuluję autorce zapierającego dech w piersiach konceptu fabuły. Przyznam, że na początku obawiałam się o kiczowatość, ale pozytywnie mnie zaskoczyłaś i naprawdę wciągnęłam się w świat Cierniowej Królowej.
Kot z Cheshire kłania się uprzejmie, machając kapeluszem zatkniętym na czubku pasiastego ogona. Z przyjemnością pragnę też ogłosić, że skończyłam ostatnią recenzję i już jutro (czyli, dla roztrzepanych, 25 sierpnia roku pańskiego 2020) otwieram kolejkę ;)
Żegnam drogich Czarokrainowców!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro