"A little part never killed nobody"
Hello, my darlings. To znowu ja, wasza lover_in_sad. Jestem i przedstawię wam dzisiaj
opowiadanie autorstwa dwóch pań, czyli craazy_witchwymień użytkownika oraz ajagoda, które to nosi
tytuł "A little part never killed nobody".
Historia opowiada o grupce polskich nastolatków, a raczej młodych dorosłych, gdyż spotykamy ich w ostatniej klasie liceum, czyli tym samym zbliżającej się matury.
Słowem wstępu przechodzimy do właściwej recenzji.
Jeśli chodzi o fabułę, to, co prawda, nie mam jakichś wielkich skarg, oprócz jednej uwagi. Wydaje mi się, że mimo wszystko akcja leci trochę za szybko, w takim sensie, że o części
rzeczy, które się wydarzyły, mówi nam narrator, a których moglibyśmy dowiedzieć się zakcji. Dam taki przykład z głowy:
Anna zobaczyła, jak Ewa zbiera odłamki szkła, po czym dowiedziała się, że to sprawka kota.
Jedno zdanie, które wyjaśnia akcję, ale które można rozegrać również w nieco inny sposób
Kot biegał po całym pokoju, zrzucając szklankę ze stołu. Ewa westchnęła cicho i zaczęła
sprzątać szkło.
- Co się stało? - zapytała lekko zirytowana Anna, która dopiero weszła do pokoju.
- Kot zrzucił szklankę, muszę to posprzątać. - Głos Ewy był spokojny, jakby w ogóle się nie
przejęła wybrykiem zwierzęcia.
Mówię o tym, gdyż były takie momenty, w których można było dostarczyć tych informacji
poprzez czyny, a nie opowiadanie narratora. Dodatkowo, jak w przykładzie można zobaczyć,
dzięki takiemu zagraniu, można dać dla czytelnika więcej szczegółów i przenieść jakieś cechy bohaterów, ale do postaci zaraz przejdziemy. Takie zagrania mogą lepiej wpłynąć na
całą książkę, a dodatkowo wydłużyć historię.
Tym samym przechodzimy do bohaterów, którzy w niektórych momentach byli tacy nijacy.
Niekiedy faktycznie wykazywali jakieś cechy i były momenty, gdy mówiłam sobie w duchu
"Ciebie lubię, a ciebie nie, bo coś tam". Mimo to, w części (jak nie w większości historii) brakowało mi jakiegoś lepszego przedstawienia bohaterów. Nie pamiętam, w którym rozdziale dokładnie, ale była zamieszczona notka przez jedną z autorek (albo i przez dwie), że dużo osób nie polubiło Tomka. Myślę, że w tym może tkwić problem, gdyż faktycznie, możecie mieć napisane gdzieś w pliku rozbudowaną cudownie postać, którą można pokochać i której da się radę współczuć, ale te wszystkie cechy też trzeba przelać na opowiadanie, czego tutaj w większości niestety nie ma. Faktycznie, pod koniec jest moment, gdy przedstawione są historie z tym jednym bohaterem, ale po pierwsze, takie historie, czy nawet
jakieś wspominki podczas rozmów, powinny się pojawić w trakcie, tak żeby lepiej poznać bohatera, po drugie, u większości bohaterów nie ma rozwinięcia osobowości. Nie mówię tutaj, żeby w opowiadaniu pojawiła się dokładna biografia każdego z nich, ale po prostu
osobowość.
Jeśli chodzi o błędy, to nie było ich jakoś zbyt wiele, więc tutaj nie będę się rozpisywać.
Powód zgłoszenia z punktem o bohaterach nieco... się rozbiega, gdyż, tak jak pisałam, nie bardzo można było zapoznać się z tymi postaciami, a z tego co zrozumiałam, to chciałybyście poznać mój punkt widzenia na tych bohaterów. Naprawdę starałam się wczuć i snułam jakieś domysły czemu zrobili jedno, a nie drugie, a mimo to jako czytelniczka nie kojarzę tak naprawdę osobowości i charakteru Oli, Karoliny, Billa i całej reszty. Jedyną postacią, którą w
miarę znam to Tomek, ale to też dzięki ostatniemu rozdziałowi. Z drugiej strony to, czego się
tak mocno uczepiłam w fabule i w punkcie z bohaterami... No sprawia po prostu, że nawiązanie więzi z nimi było w czasami najzwyczajniej niemożliwe i myślę, że tak mała
ilość wiadomości o postaciach sprawiła też, że zakończenie niestety nijak na mnie zadziałało,
gdyż po prostu nie można było na serio poczuć tych bohaterów.
Punktacja
Fabuła 8,5/10
Bohaterowie 7,5/10
Styl 6/7
Technika 6/7
Spójność tekstu 7/7
Kreacja świata przedstawionego 6/7
Razem 41/48
Jak zawsze ślę pozdrowienie autorkom i życzę wszystkiego dobrego.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro