„One-shoty takie i owakie"
Hej hej!
Cześć i czołem!
Kurcze, trochę to się zmieniło od ostatniej recenzji, która była… no parę ładnych recenzji temu. Dlatego dziś DziewczynaWBialym4 z radością wraca w charakterze krytyka opowiadania pt. „~One-shoty takie i owakie~” autorstwa _Lily-Rose_ . I już przestaję mówić o sobie w trzeciej osobie 😉
Zacznijmy może od tego, że muszę zmienić nieco kryterium oceniania. Ponieważ każdy shocik jest swego rodzaju osobną historią punktacja za fabułę nie będzie uwzględniana. Po prostu maksimum punktów zmieni się na 37 pkt. Ale teraz już właściwa recenzja.
Poszczególne opowiadania zupełnie różnią się od siebie, niemniej jednak jest to na plus. Bardzo zaciekawiła mnie pierwsza historia pustynnego żołnierza. Podobnie część „Mój książę?”. Choć przyznaję, że zupełnie nie gustuję w tego typu sprawach i na mandze (ponieważ to chyba jest manga. A jeśli nie, to nie bij!) zupełnie się nie znam, to sam zamysł, bohaterowie i oprawa shota przypadły mi do gustu, także ze względu na przyjemne poczucie humoru. Nie za bardzo umiałam się w wczuć natomiast w „Do mojego opiekuna”, ale to pewnie kwestia gustu. Tak jak powiedziałam, nie mój krąg zainteresowań. Natomiast nie mogę nie zacząć rozpływać się na „Bezwzględną”, która absolutnie podbiła moje serce. Sposób napisania, otoczka zbrodni, krwi i odrobina szaleństwa trzymały mnie od pierwszego słowa, do ostatniej kropeczki. CU-DO-WNE!
Stwierdziłam, że ostatnim dwóm częściom poświęcę osobny akapit, ponieważ zależało Ci na tym historycznym one-shocie, _Lily-Rose_ .
Jest dobrze. Nawet bardzo dobrze. Pisanie, że tak pozwolę sobie napisać „historycznych wywodów” wychodzi Ci naprawdę super. Sama niespecjalnie przepadam za tego typu opowieściami z zapleczem historycznym, ale w twoim wydaniu gotowa jestem polubić. Dokładnie opisywałaś czy to emocje pewnej siebie królowej, czy choćby westchnienia zamkowych dwórek. Plus znałam już erę Plantagenatów, więc wstrzeliłaś się z opeczkiem idealnie okresem epok 😉 Pewne fragmenty wywołały poczucie lekkiego przynudzenia, ale wyłącznie dlatego, że mój mózg nie przyjmuje zbyt dużych ilości wiadomości z zamierzchłych czasów.
Przejdę teraz do języka i poprawności. Niezmiernie się cieszę, że błędów było jak na lekarstwo. Nieliczne literówki i parę pałz zamiast myślników i właściwie tyle. Styl pisania była naprawdę łatwy i szybki do czytania, a przy tym barwny.
Sądzę, że to wszystko, co chciałam poruszyć w tej recenzji. Dużą przyjemność i swego rodzaju rozluźnienie wprowadzały te krótkie historyjki, dlatego z czystym sumieniem je polecam.
I na koniec PUNKTACJA!
Bohaterowie: 9/10
Styl: 6/7
Technika: 6/7
Spójność tekstu: 7/7
Kreacja świata przedstawionego: 6/7
Suma: 33/37
Serdecznie pozdrawiam autorkę i czytających.
Bez odbioru,
Dziewczyna w Białym
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro