Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4 Wyzwanie rzucone

Okladka by AGA56765TA

POV Dekashi

Cała noc się wierciłam czekając niespokojnie ranka. Wiedziałam, że to właśnie dzisiaj Fugaku miał wyjechać na trzymiesięczną delegację i wróci dopiero na nasz ślub. Cieszyłam się,  że do tego czasu nie będę musiała obcować z tym człowiekiem.

Już o szóstej rano pokojówka przyszła mnie „obudzić”. Jakże była zdziwiona, że stałam w oknie całkowicie ubrana i patrząca niecierpliwie w dal na dziedziniec.

- Panienko przyniosłam śniadanie,  a o 6.30 jesteś proszona do głównego salonu by pożegnać Pana – ukłoniła się lekko.

Spojrzałam na nią  z wyższością. Poprzedniego wieczoru przechodząc obok kuchni słyszałam jak chichotała z innymi pokojówkami że Fugaku sobie poużywa na stare lata, a ja będę wiedziała jak to jest być tylko ze starym capem.

- Następnym razem pukaj jak wchodzisz do mojej sypialni – upomniałam ją- i gdy obgadujesz kogoś, rob to ciszej albo zamykaj drzwi od kuchni – dodałam na co dziewczyna zrobiła się cala czerwona jak burak.

Nie powiedziała już nic tylko od razu wyszła spłoszona.
Zjadłam czym prędzej pozostawione przez nią naleśniki i zeszłam do salonu w którym już czekał Itachi

- Jak Ci się spało Dekashi? – zapytał z uśmiechem

- Dzięki Tobie mogłam w ogóle zasnąć. Gdy jestem głodna chodzę po ścianach- odparłam, ale nie dane nam było dłużej rozmawiać bo do salonu wszedł jego ojciec.

Zgodnie z ich zwyczajem należało pożegnać głowę rodziny przed tak długim wyjazdem.

- A gdzie Sasuke? – zapytał gniewnie widząc tylko naszą dwójkę.

- Jeszcze nie wrócił z pracy – odpowiedział jego brat, na co Fugaku zmarszczył brwi

- Jak zwykle jest niesubordynowany...

- Jeśli chwilę poczekasz ojcze – zaczął Itachi, ale mu przerwano

- Ja nie będę na nikogo czekał.  Mam lot za pół godziny. Dlatego powierzam Ci Itachi byś dopilnował by każdy w tym domu wywiązał się ze swoich obowiązków- tu spojrzał na mnie. Nie zamierzałam odpowiadać na te zaczepkę z jego strony.

- Panie Uchiha, samochód jest juz gotowy – szofer wszedł do salonu

- Dobrze... a więc do zobaczenia Dekashi za trzy miesiące- podszedł i ucałował mnie w policzek a ja cala zesztywniałam.

Na szczęście od razu sobie poszedł zostawiając nas wśród konsternacji i ciszy.

-Słabo mi...- wyszeptałam

- Nie dziwię się... ale popatrz na pozytywy. Przez trzy miesiące będziesz mieć spokój – odparł Itachi

- nie do końca. .. będę przecież pod opieką twojego brata...

-Sasuke nie jest taki zły na jakiego się kreuje. Myślę że z czasem nawet się polubicie.

Gdy już miałam powiedzieć mu, ze szczerze w to wątpię zadzwonił jego  telefon. Gestem pokazał mi, że musi na chwile wyjść, a ja kiwnęłam ze zrozumieniem głową.  Nie pozostało mi nic innego jak iść na taras, gdzie lepiej mogłam obserwować drogę, którą miał przyjechać  mój przyjaciel. Niestety i tutaj nie mogłam się wyciszyć bo zamiast Takumiego, pod dom podjechał Sasuke. Zsiadł ze swojego motoru z drwiącym wyrazem twarzy. Myślałam ze minie mnie totalnie ignorując, ale widać nie mógł sobie odpuścić.

- Czekasz na kogoś?

-Na pewno  nie na ciebie... – odparłam oschle

- Jako przykładna matka powinnaś bardziej troszczyć się o swojego syna, nawet jeśli jest przyszywany i zwłaszcza gdy wraca nad ranem.

- Zamierzam  być dla ciebie taka macochą jak w bajce o kopciuszku – powiedziałam zaciskając zęby.

- Każesz mi oddzielać popiół od maku i nie pozwolisz iść na bal?-  Zadrwił – Przykro m Dekashi, ale to ty trafiłaś do mojej bajki i to ja ustalam tu reguły.

- Nie lekceważ przeciwnika Sasuke. Skoro chcesz umilić mi życie,  ja zadbam o to samo w stosunku do ciebie. Zdążyłam już zauważyć, że nie jesteś pupilkiem ojca

Mierzyliśmy się wzrokiem z dobre trzydzieści sekund. 

- Wyzwanie przyjęte- odparł po chwili z zadziornym uśmiechem.

Dopiero teraz zobaczyłam jak ma idealne białe i równe zęby i zarysowane kości policzkowe...
Nagle usłyszeliśmy dźwięk silnika, a przed schodami wejściowymi zaparkował dobrze mi znany samochód.

-Takumi ! – zbiegłam z tarasu i rzuciłam  się na szyje chłopakowi który z niego wsiadł.
Objął mnie i uniósł nad ziemią mocno ściskając.

- Jak dobrze móc znów obmacać twoje ciało- zaśmiał się szczerze.

Takumi był wysokim dwudziestosiedmioletnim mężczyzną o brązowych włosach i niebieskich oczach. W naszym klanie miał miano najprzystojniejszego i najbardziej flirciarskiego chłopaka, a dziewczyny lgnęły do niego jak muchy. Z racji, że mieliśmy podobne charaktery i poczucie humory bardzo szybko się zaprzyjaźniliśmy.

- A ten na tarasie kto to? – zapytał w pewnym  momencie zaciekawiony.
Spojrzałam w tamtym kierunku... Sasuke stal i z daleka drwiąc ewidentnie, przyglądał się nam.

- Moj syn...- zironizowałam

- Dobrze, ze już gnojek jest odchowany-Takumi nigdy nie tracił ciętego języka

Gdy przechodziliśmy obok bruneta, nie omieszkał zwrócić mi uwagi.

- Pierwsza zasada naszej etykiety : nigdy nie rzucaj się na szyje mężczyźnie bez względu na to kim jest

Gdy już chciałam odpowiedzieć,  wyręczył mnie  kuzyn.

- Takumi, kuzyn Dekashi – nie dał  się zbić z tropu i ostentacyjnie się skłonił – ale  ty możesz się do mnie zwracać „Wujku" – zadrwił, a brew Sasuke drgnęła w złości.

- I Skoro o etykiecie mowa to każdy powinien trzymać się swojej roli. A ponieważ teoretycznie jesteś pasierbem mojej siostry to przynieś Nam cos do picia. Jak będziesz grzeczny to obiecuje dać ci lizaka – Takumi był mistrzem ironii i zwady.

Z tryumfującym uśmiechem objął mnie w pasie i weszliśmy do domu, zostawiając zszokowanego Sasuke na zewnątrz.

- Drugi też jest tak wnerwiający? – zapytał gdy już weszliśmy do mojego pokoju

- Totalne przeciwieństwo. Jedyna dobra dusza w tym domu...- odparłam, a gdy ponownie na niego spojrzałam rozpłakałam się.  Starałam sie trzymać emocje na wodzy, ale widok ukochanego przyjaciela totalnie mnie rozbiło,  po raz kolejny uświadamiając jak moje życie sie zmieni. 

- Wiele kobiet płacze przeze mnie, ale ty raczej nie masz powodu – objął mnie i pozwolił się wypłakać. Gdy w końcu się uspokoiłam spytał

- Jest aż tak źle?

- Malo powiedziane...Fugaku to okropny i obleśny człowiek... a dodatek nie mam w nim odrobiny ciepła. Nawet rodzeni synowie go nienawidzą...

- Może tobie okaże więcej uczucia. Wiesz, czasami facet na zewnątrz jest oziębły, ale gdy się kogoś...

- Nie chrzań Takumi i nie pocieszaj mnie jakbym miała IQ marchewki... – przerwałam kuzynowi - ty tez widzisz patowość tej sytuacji... dlatego mam prośbę. ..

- Wiesz że dla ciebie zrobię wszystko

- Prześpij się ze mną...

- Z wyjątkiem tego...

- Myślałam, że sypiałeś z brzydszymi ode mnie... – odparłam wiedząc, że proszę o wiele. Jednak całą noc się nad tym zastanawiałam – a ja nie chcę oddać cnoty byle komu. Jesteś doświadczony w tych sprawach i jesteś moim przyjacielem... Chce by mój pierwszy raz był wyjątkowy...

- I myślisz że ta sucha kalkulacja sprawi, że będzie?- zapytał poważniejąc w jednej chwili i przeczesując swoje gęste włosy.

- Gdyby los ułożył inaczej sam bym zawalczył byś została moją żoną...- odparł, a ja spojrzałam na niego zszokowana.

- Jesteś idealna w każdym calu... twoje ciało, kształty i umysł są spełnieniem marzeń każdego faceta Deki... jednak pochodzę z tej niszowej części rodziny i sam fakt, że twój ojciec przyzwala na naszą przyjaźń jest niesamowitym przywilejem. Wiem, że gdybym poprosił o twoją rękę nie tylko by odmówił,  ale zakończyłby jakikolwiek kontakty z Tobą. A do tego nie mogłem dopuścić... i mimo że wielokrotnie śniłem o tym jak to jest mieć cie w swoich ramionach i uchodzę za drania i kobieciarza to nie zrobię tego

-- Dlaczego?- Spytałam smutno słysząc to wszystko.  Kochałam Takumiego, ale jak brata i przyjaciela.  Nie wiedziałam,  ze ten łamacz kobiecych serc czuje cos do mnie... gdyby taj było nie obarczałabym go swoim problemem...

- Bo nie chcę byś zrobiła to tylko dlatego, że  jestem lepszą  opcją od Fugaku... poza tym  dzień przed ślubem, akuszerka sprawdzi czy jesteś nadal dziewicą.

- o To sie nie martw. Fugaku już dostał w papierach medycznych potwierdzenie

- Nie rozumiesz... to cześć tradycji. W klanie Hyuga mają podobne zwyczaje. Chodzi o to by upewnić się ze panna młoda nie zbłądziła przed samą ceremonia i nie ważne z kim. Nawet jeśli byłby to sam pan młody to zostałaby zhańbiona i do ślubu by nie dopuszczono... Nie zaryzykuje twojego życia ani stabilizacji. Chyba, że całkowicie zmieniłaś zdanie w kwestii tego małżeństwa. Jeśli tak to zabieram Cię stąd w tej chwili.

Popatrzyłam smutno w jego błękitne oczy...

- Nie zrobię tego Yumi...- odparłam

- Wiem... dlatego myśl rozsądnie i nie pakuj się w kłopoty...- jego silne ramiona otoczyły mnie, a ja poczułam się bezpiecznie. Jednak w pewnej chwili dotarło coś do mnie...

- Takumi...

-Hmm???

- Skąd wiesz ze takie same zwyczaje panują w klanie Hyuga?

Zaśmiał się pod nosem, a ja spojrzałam na niego podejrzliwie.

-- Cóż... powiedzmy, że dwie Panny miały przeze mnie lekkie kłopoty w dniu ślubu

- Jesteś okropny! To skoro wiedziałeś już po pierwszej jakie są procedury to czemu nie ostrzegłeś drugiej? – byłam lekko oburzona, na co Takumi znów szelmowsko uniósł brew.

- Nie wiedziałem... bo obie „towarzyszyły" mi jednocześnie...

Spaliłam totalnego buraka... nigdy nie spałam z mężczyzną, ale wiedziałam na czym polega sam akt i jak bardzo jest intymny. Jednak nie mogłam sobie wyobrazić takiego scenariusza jaki opisał...

- Jak ja uwielbiam gdy się czerwienisz -  ucałował mój czubek nosa – i z takim draniem jak ja chciałaś stracić cnotę...

- Jesteś okropnym draniem ale i wspaniałym przyjacielem, a to sprawia że wybaczyłabym ci wszystko  - odparłam i ponownie się do niego przytuliłam marząc by to co mnie czeka tak szybko nie nastąpiło... 

GWIAZDECZKI!
Udało się xD rozdział dodany -czekam na wrażenia ( duzo osob bowiem czekało na Takumiego xD )
I mam ogłoszenie!
Chciałabym polecić wam pewne opowiadanie, ktore bardzo przypadło mi do gustu. Nie ma jeszcze za duzo rozdzialow ale się rozkreca i ma potencjał.
Jest to ff z Oro w roli glownej! Nie wiem jak wy, ale ja osobiście nie znalazłam za dużo opowiadań  na wp z romantycznym wątkiem sanina i to jeszcze opisany w dobry sposób- a jeśli wy macie takie ff to tu jest miejsce na podanie mi go ----->
XD
A teraz do rzeczy. Ff o ktorym mowie to "Zdrada"  pati6634
Polecam gorąco!
Kocham!
Wasza/Twoja
Juri/Deki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro