-10-
Dobry!
Ser!
- Ale ja nie lubie sera
No dobra, to co lubisz
- Lody - odpowiedziała z uśmieszkiem na ustach Ania
Dobra, to jeszcze raz
Dobry!
Ej ale lody są rodzaju nijakiego
A to mi sie tak ładnie komponuje, że jednocześnie witam ludzi i mówie nazwe sera
- No to może dobry sen?
Ale jaki
- Przespany - ponownie się uśmiechnęła
Meh meh, dobra
Dobry!
Sen!
Przespany!
To wcale nie tak, że pisze druga wersje tego rozdziału
Nie, wcale
I to nie dlatego ze nie chce mi sie męczyć z wpisywaniem czegokolwiek pomiędzy skany
Wcale a wcale
ANYWAY
Jakiś czas temu Ania (albo nwm jak miała na imie) czyli OC naszej IkaMeowMeow (czy tam Ika miał miał) dowiedziała się, że mam dla niej OC która sie w niej zabujała, ale sje wstydzi powiedzieć
Dni mijały (miesiące też) ale tej tajemniczej OC ani widu ani słychu
No to IkaMeowMeow sie spytała CZY NADAL MAM DLA ANI OC
Ale wtedy pojawił się problem...
...
Mianowicie ona już się zakochała w En-
- Ciiiiiii!!! - krzyknęła Ania i sie na mnie rzuciła zakrywając mi usta
...
...
- Nic nie móóów!!!
...
...
Ach, mówić nie moge, ale pisać już tak!
(Padumpsss to miało być śmieszne nie wnikajcie to tylko mój zjebany humor wincyj mam w nowych opowiadaniach które opublikuje jak zrobie okładke a idzie mi to jak po gruzie)
Zakochała sie w Enie
A że ekhekhem szanowna pani się wtrąca już od początku, to wszyscy wiedzą kim ona jest
...
Siedzi przybita tuż przy mnie
- Tylko nie pokazuj im tego kompromitującego zdjęcia...
A WŁAŚNIE, ŻE POKAŻĘ
- N-no właśnie!
Przymknij dziubek, przecież wszyscy wiemy, że jesteś biseksualna
- A-ale!
No widzieliśmy jak kręcisz z Lyśkiem
- D-dokładnie! Jeszcze jeden powód aby nas nie shippować!
Spokojnie IkaMeowMeow, nie ma wagonu, którego nie da się odczeeeepić
...
Tym razem Ania siedzi z nadymanymi policzkami. Jeśli myślisz, że wyglądasz słodko, to nie, niestety nie
- Nie odzywam się do Ciebie - odwróciła się do mnie plecami
Oj jezuuu, ja ci tylko wyświadczam przysługę, tak to byś dalej siedziała przed telefonem i wzdychała do jej zdjęć
... nadal siedzi z nadymanymi policzkami tyłem do mnie
(Wstaw tu te piękne japońskie słowo na "m" które oznacza "rany")
Nie martwcie sie, ona tak zawsze
Pozwolę sobie ukrócić jej cierpienia, jeszcze mnie zabije poduszką czy co
*w tym momencie dostałam poduszką*
Ej!
Dobra, またね (teraz sprawdzam czy ktoś sie uczył hiragany heheh)
Roka
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro