Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

►Część szósta◄

Hejka naklejka!

Tak, jak obiecałam, publikuję kolejną część, mam nadzieję, że ta zaspokoi wasze potrzeby :)

Mimo tego, że tamtą część przerwałam 'jak polsat reklamami ' (komentarz który wygrał wszystko), ten jest dłuższy i o wiele (a nawet i więcej) sycący *lennyface*

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Ashton jęknął wciskając się miękką kołdrę. "W takim razie się pośpiesz." Powiedział, ledwie wydobywając z siebie słowa, gdy Luke przycisnął zabawkę do jego dziurki.

Była trochę większa niż dwa palce, rozciągając go lekko, ale wciąż było to nie do porównania z rozkoszą i pełnością jakie dawało mu dildo. Ashton czerpał z tego jak najwięcej, czując jak zabawka się co raz głębiej, jak ociera się o jego wnętrze. Zadowolony pomruk wydobył się z jego ust, gdy koniec zabawki otarł się o jego prostatę, przygryzając wargę, czekał na dalsze ruchy.

Ale nic się nie stało.

Zamiast tego, Ashton poczuł jak łóżko przesuwa się, otworzył jedno oko i obserwował Luke'a, który szukał czegoś w torbie, zaciskając rękę na małym przedmiocie. "Luke co--" Ashton zaczął, lecz Luke zaczął ściągać swoje bokserki, widok jego nabrzmiałej erekcji, pozbawił Ashtona jakichkolwiek myśli. Luke usiadł okrakiem na jego biodrach dotykając jego członka.

Jego główka dociśnięta była do spodu penisa Luke'a, gdy ten usadowił się na jego brzuchu. "Zamierzam cię ujeżdżać, pamiętasz?" Luke uśmiechnął się pochylając, aby pocałować leżącego chłopaka, podczas gdy tyłek blondyna ocierał się o jego erekcję i--

moment

co to jest??

"L-luke, czy ty nosisz zatyczkę?" Ashton wyjąkał, ponieważ to coś było twarde i ocierało się o jego penisa.

Wyższy chłopak nie mógł ukryć zarumienienia na twarzy, gdy przytaknął przejeżdżając językiem po kolczyku w dziwnie niewinnym odruchu. To te cholerne, niebieskie oczy. "Myślałem, że to przyśpieszy nasze działania." Powiedział. "Poza tym to wcale nie tak, że jej wcześniej nie widziałeś." Wymruczał całując szczękę Ashtona, gdy jego oczy wyglądały jak spodki od talerzy.

"Masz na myśli, że to ta która przyszła...?"

"Pocztą? Tak, to własnie ta."

"Cholera, to gorące." Wyjąkał Ashton wyciągając rękę i kładąc ją na szyi Luke'a, aby przyciągnąć go w nachalnym pocałunku. Luke jęknął natychmiastowo pozwalając, aby ich języki złączyły się razem, był to długi i sprośny pocałunek, tak jak sposób w jaki Luke pocierał pośladkami o jego erekcję, co tylko pogłębiło ich doznania.

Chwilę zajęło Luke'owi, aby odpowiedzieć uprzednio odrywając swoje czerwone usta od Ashtona. "Tak myślisz?" Powiedział ciężko oddychając, jego źrenice były poszerzone, widział tylko cienką linę błękitnych tęczówek.

"Definitywnie." Odpowiedział Ashton, ponownie go całując, ściskając jego biodra rękoma.

"Cieszy mnie to, ale jest jeden problem." Luke powiedział odsuwając się. Ashton wydał potwierdzający pomruk zajęty zostawianiem ciemnofioletowych śladów na szczęce blondyna. "Nie mogę cię ujeżdżać z tym czymś w moim tyłku, prawda?" Powiedział Luke zwracając na to uwagę Ashtona, czując jak się spina i przestaje przygryzać jego skórę.

Luke podniósł się z jego brzucha, tak, aby móc wsunąć dłoń między swoje nogi. Zanim zdążył cokolwiek zrobić poczuł mocny uścisk na swoim nadgarstku. Uniósł wzrok wpatrując się w Ashtona, który bacznie go obserwował z nieśmiałym wyrazem twarzy.

"Mogę - mogę ja to zrobić?" Zapytał starszy z wyraźny zawahaniem w głosie i cholera, Luke nigdy o tym nie myślał, aż do tej chwili i o boże część jego marzyła o tym.

"Cholera, Ash."

Ashton parsknął. "Więc?" powiedział podnosząc brew pewnym siebie geście i była to najseksowniejsza rzecz jaką Luke kiedykolwiek widział. Jedyną myślą, która krążyła po jego głowie, to pytanie czemu jeszcze się nie pieprzą.

"Tak, tak oczywiście" Pokiwał głową Luke przysuwając się bliżej, aby dać mu więcej przestrzeni. "Tylko zrób to powoli."

Ashton pokiwał głową i kładąc rękę na jego plecach przesunął dłonią niżej, chwytając palcami koniec zabawki. Pociągnął ją delikatnie, tak jak kazał Luke, czując jak powoli wysuwa się z jego dziurki. Luke wydawał z siebie ciche jęki, gdy zatyczka wysuwała się z jego ciasnego wnętrza. Jedyne o czym mógł myśleć Ashton w tej chwili to, to jak cudownie Luke będzie wyglądał jak będzie go pieprzył.

Kiedy wysunął całą zabawkę spojrzał na nią, była śliska i błyszczała się od lubrykantu. Był pewien, że na kuchennej podłodze nie wyglądała na taką dużą. "Gotowy?" Luke zapytał chwytając penisa leżącego chłopaka i kierując go w stronę swojego wejścia.

"To nie ja powinienem cię o to pytać?" Powiedział czując jak czubek jego penisa ociera się o wejście blondyna. O tak, zdecydowanie był na to gotowy.

Starszy chłopak z trudem próbował utrzymać otwarte oczy, gdy Luke wolno opuszczał się na jego erekcję. Ciasnota i ciepło otaczające go było czymś wspaniałym. Ashton chciał skupić na tym swoją uwagę, na uczuciu powolnego wsuwania się w blondyna kawałek po kawałku. Ashton spoglądał na chłopca nad nim, tego, którego wyraz twarz był godny grzechu.

Ashton nie mógł oderwać od niego wzroku. Dłonie blondyna były oparte na torsie starszego, gdy miarowo poruszał się w górę i w dół. Brązowooki uważnie przyglądał się jak Luke wykonuje swoją pracę, to jak oglądanie tancerza, sposób w jaki jego ciało poruszało się, jego biodra zataczały leniwe okręgi, a z ust wydobywały się pomruki pełne aprobaty były dla niego jak jego własny rodzaj muzyki.

Ashton czuł się jak zahipnotyzowany, nie mógł przestać go dotykać, jego dłonie gładziły uda Luke'a, czując jak jego mięśnie pracują pod jego dotykiem. Luke nie śpieszył się, jego ruchy był spokojne, a jego twarz przyozdabiał delikatny uśmiech. Ashton prawdopodobnie zapomniałby o zabawce, wciąż umieszczonej wewnątrz niego, gdyby nie ruch blondyna, które spowodowały, że zabawka szturchała jego prostatę.

To nie było takie złe, naprawdę Ashton nie miał na co narzekać  ze wspaniałym chłopcem, który go ujeżdżał, ale mimo to nie mógł pozbyć się cichego głosu w swojej głowie, który powtarzał w kółko obietnicę Luke'a. "Pokochasz to, jeszcze bardzie niż poprzednio."

Czuł jakby Luke mógł czytać w jego myślach, kiedy zwolnił, podnosząc dłonie z jego torsu. "Jesteś gotowy?" Zapytał lekko zasapanym głosem i uśmiechnął się unosząc w dłoni mały pilot.

Ashton nie miał pojęcia co to, nie obchodziło go to, więc szybko pokiwał głową. "Tak, jestem gotowy." Powiedział próbując powstrzymać gorliwy ton swojego głosu, lecz jego żołądek ścisnął się w oczekiwaniu, gdy obserwował jak ręka Luke'a bawi się pilotem, a potem -

oh

o cholera

Ashton bezwładnie poruszył biodrami, wbijając się w Luke'a, gdy wibracje rozprzestrzeniły się po jego ciele. Jego ciało wygięło się z przyjemności słysząc jęki blondyna towarzyszące głębszym ruchom.

"T-to jest wspaniałe." Ashton pisnął resztkami głosu, zszokowany poziomem przyjemności, zostawiając go tymczasowo bez głosu.

"Mówiłem ci." Luke powiedział z uśmiechem, zanim członek starszego otarł się o jego prostatę. Dłonie Luke'a powrócił na jego tors, aby utrzymać balans, po czym zaczął unosić się i opadać w powolnym tempie.

Za każdym razem, gdy wibrator dotykał jego prostaty, Ashton wyrzucał biodra do góry, co spowodowało wydobywanie się najpiękniejszych krzyków z ust Luke'a jakie kiedykolwiek Ashton słyszał.

Zacisnął dłonie na udach blondyna, tak, aby pozostawiły ciemne ślady  w kształcie jego palców.

Paznokcie Luke'a wbijały się w jego pierś, jego oczy były zaciśnięte, ale Ashton nie mógł oderwać od niego wzroku. "Boże, Ash - kurwa." Wyjęczał Luke, dźwięk wibratora zaniknął w dźwięku skóry obijającej się o siebie, który wypełnił cały pokój.

Tak wiele się działo, że Ashton nie mógł nawet pomyśleć o ile lepsze jest to od wszystkiego, co próbował wcześniej. Żaden stosunek seksualny, który przebył nie równał się z tym, co czuje teraz. Nic nie dorównywało uczuciu Luke;a zaciskającego się wokół niego, ani do cichych pomruków, które wydawał albo to rumieńca rozprzestrzeniającego się na jego skórze.

 Nawet jeśli byłby to to Luke, byłby totalnie wykończony, ale tak nie było. Było idealny chłopak, który go ujeżdżał i wibrator dociśnięty do wiązki nerwów, wysyłający falę przyjemności przechodzącą przez jego ciało.

"Popatrz na siebie." Ashton wydyszał, sunąc rękoma po nogach blondyna. "Jesteś cholernie idealny." Luke pisnął, utrzymując nie stały rytm, Ashton wiedział, że jest już blisko. "Jesteś blisko, skarbie?"

Luke pokiwał głową, ciężko wdychając powietrze. "T-tak, Ash."

Dłoń Ashton owinęła się wokół jego penisa poruszając rytmicznie dłonią. Luke jęknął głośno dochodząc w rękę starszego. Zacisnął się wokół jego erekcji, widok Luke'a a takim stanie, sprawił, że natychmiastowo doszedł.

Luke jęknął w jego szyję, czując jak sperma Ashton go wypełnia. Ashton owinął ręce wokół talii Luke'a dochodząc do siebie. Jego odpoczynek nie trwał zbyt długo, nie z zabawką, która wciąż wibrowała wewnątrz niego.

"Cholera...Luke, czy mógłbyś?" Ashton  syknął, przygryzając wargę, gdy Luke zsunął się z jego penisa, po czym wysunął wibrator z niego. Ashton opadł na łóżko oddychając z ulgą.

"Mogliśmy to robić cały tydzień." Luke wymamrotał, kładąc głowę na ramieniu starszego.

"Proszę nie przypominaj mi o tym, ciągle się za to obwiniam." Ashton zachichotał, sunąc palcami po kręgosłupie blondyna.

 "Jesteśmy idiotami."

"Zgadzam się z tobą." Ashton powiedział, gdy Luke wtulił się w jego szyję. "Może chciałbyś wyjść na kolację z tym idiotą? W trochę bardziej romantyczne miejsce niż moja kuchnia. Co ty na to?"

Luke uniósł wzrok, jego błękitne oczy były tak pięknie i delikatne. "Myślę, że tak." Luke powiedział nachylając się i przyciskając słodki pocałunek w rogu ust Ashtona, to wszystko na co może pozwolić jego zaspana poza.

I na tą chwilę, to wszystko, co Ashtonowi wystarcza.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Mam nadzieję, że rozdział Wam się podobał, jeśli tak, zapraszam do komentowania i zostawiania głosów.

Do następnego rozdziału,

-Kejt x













Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro