Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

YON

Yuri POV

-

Wow! - Masami pochwaliła grabarza, a ten się nam ukłonił.

- Cieel! Mój kochany przyjacielu! - podbiegł do nas niebieskooki blondyn i przytulił mojego brata, który usiłował się uwolnić.

- Nie jesteśmy przyjaciółmi, Alois! - prychnął Ciel, a oczy blondyna skierowały się na mnie.

- Oh, czyżby nowa narzeczona? - Alois podszedł do mnie bliżej, a ja wysłałam mu ostrzegawcze spojrzenie.

- Nie, kretynie. To moja siostra. - załamał się Ciel głupotą jego samozwańczego przyjaciela.

- W takim razie... Mogę się z nią trochę zabawić i... - czy on się zarumienił...?

- Nawet nie waż się dokańczać. - przyłożyłam pistolet do głowy Aloisa, jego lokaj był bardzo zdziwiony, a Seba przestał się w końcu śmiać.

- Lady - Sebastian wyrwał mi pistolet. - Nie warto. - uspokajał mnie demon.

- Ja mam imię, Sebastian! - rzuciłam i po chwili kierowałam się na górę.

- Yuri! - krzyknął za mną Urie, a ja się odwróciłam.

- Chcę pobyć sama. Czy to tak trudno zrozumieć?! -

- Ja... Już nic nie mówię - zmieszał się mój lokaj.

Claude POV

Z tą dziewczyną jest coś... Ona jest inna od tych, które zdążyłem poznać. I jej wygląd i charakter wyróżniają się... Niestety, jak zdążyłem zauważyć, trzyma z Michaelisem i Sogamim... Muszę dowiedzieć się o niej znacznie więcej. Czyli to oznacza, że będę działać wbrew woli mego pana, tak...? Zapowiada się ciekawie.

- Panie. - zwróciłem się do blondyna. - Pójdę się przewietrzyć. Demony też tego potrzebują. - to ostatnie szepnąłem.

Yuri POV

Podsumowując: moje dojrzewanie mnie już denerwuje. No nic... Nic na to nie poradzę...

Przebrałam się w moją koszulę nocną bez żadnej pomocy jak to zazwyczaj bywa. Usiadłam przed moją toaletką i myślałam nad dzisiejszymi wydarzeniami.
Ciekawa jestem kiedy będzie jakaś zagadka. Nie to, że lubię jak umierają ludzie, ale... Po prostu... Wbrew pozorom to mnie uspokaja. W sensie... Ratowanie ludzi mnie uszczęśliwia i lubię być w opałach, z których i tak się wydostaję. Lubię być w ciągłym ruchu. Nie umiem usiedzieć w miejscu.

- Urie! Mówiłam Ci coś. - powiedziałam, gdy usłyszałam, że drzwi się otwierają. Odwróciłam się i po prostu zamarłam.

- Panienko, czy możemy porozmawiać? - to lokaj tego blondyna?! No pięknie!

- Ur- - miałam krzyknąć, ale demon zakrył mi usta dłonią.

- Nie radzę, jeśli chcesz jeszcze żyć. - demon szepnął mi do ucha, a mnie przeszły miłe dreszcze. Co jest?! - Chciałem się z Tobą zaprzyjaźnić. - kontynuował.

Nie wytrzymałam. Ugryzłam go, a ten mnie puścił.

Oddaliłam się od niego, po czym odwróciłam się do bruneta.

- A ja nie radzę się do mnie zbliżać. Mam broń specjalnie dla takich jak Ty. - pistolet trzymałam na wysokości jego serca.

- Czuję, że powinienem być zaszczycony. - co z nim?! Demon nagle stanął za mną i unieruchomił moje ciało.

- Puszczaj. - usiłowałam się uwolnić, ale nic z tego.

- Nie mam zamiaru. W końcu sprawię, że będziesz moja, Yuri. - demon rozpłynął się, gdy słychać było zbliżające się kroki w stronę mojego pokoju.

Po tym wydarzeniu, ja... Cała się trzęsłam i próbowałam przyswoić słowa demona...

- Yuri - Ciel do mnie podszedł, a ja ledwo się do niego odwróciłam. Co jest?!

- Co się stało? - Urie położył rękę na moim ramieniu, a ja się wzdrygnęłam.

- Widziałam szczury - skłamałam. - Ale pewnie coś mi się przewidziało. - powiedziałam pocieszająco.

- Na wszelki wypadek trzeba rozsypać trutki na szczury, Sebastianie! - Ciel spojrzał na wcześniej wspomnianego mężczyznę.

- Yes, my lord. - uśmiechnął się Sebastian i razem z Cielem wyszli z mojego pokoju.

💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟

Ohayo, kochani! 💚

Jak podoba się rozdział?
Zostaw komentarz i gwiazdkę 💟💗

Rozdział dedykuję wszystkim moim czytelnikom 💞💞💞

To tyle, pa!

'Akane'

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro