YON
Yuri POV
-
Wow! - Masami pochwaliła grabarza, a ten się nam ukłonił.
- Cieel! Mój kochany przyjacielu! - podbiegł do nas niebieskooki blondyn i przytulił mojego brata, który usiłował się uwolnić.
- Nie jesteśmy przyjaciółmi, Alois! - prychnął Ciel, a oczy blondyna skierowały się na mnie.
- Oh, czyżby nowa narzeczona? - Alois podszedł do mnie bliżej, a ja wysłałam mu ostrzegawcze spojrzenie.
- Nie, kretynie. To moja siostra. - załamał się Ciel głupotą jego samozwańczego przyjaciela.
- W takim razie... Mogę się z nią trochę zabawić i... - czy on się zarumienił...?
- Nawet nie waż się dokańczać. - przyłożyłam pistolet do głowy Aloisa, jego lokaj był bardzo zdziwiony, a Seba przestał się w końcu śmiać.
- Lady - Sebastian wyrwał mi pistolet. - Nie warto. - uspokajał mnie demon.
- Ja mam imię, Sebastian! - rzuciłam i po chwili kierowałam się na górę.
- Yuri! - krzyknął za mną Urie, a ja się odwróciłam.
- Chcę pobyć sama. Czy to tak trudno zrozumieć?! -
- Ja... Już nic nie mówię - zmieszał się mój lokaj.
Claude POV
Z tą dziewczyną jest coś... Ona jest inna od tych, które zdążyłem poznać. I jej wygląd i charakter wyróżniają się... Niestety, jak zdążyłem zauważyć, trzyma z Michaelisem i Sogamim... Muszę dowiedzieć się o niej znacznie więcej. Czyli to oznacza, że będę działać wbrew woli mego pana, tak...? Zapowiada się ciekawie.
- Panie. - zwróciłem się do blondyna. - Pójdę się przewietrzyć. Demony też tego potrzebują. - to ostatnie szepnąłem.
Yuri POV
Podsumowując: moje dojrzewanie mnie już denerwuje. No nic... Nic na to nie poradzę...
Przebrałam się w moją koszulę nocną bez żadnej pomocy jak to zazwyczaj bywa. Usiadłam przed moją toaletką i myślałam nad dzisiejszymi wydarzeniami.
Ciekawa jestem kiedy będzie jakaś zagadka. Nie to, że lubię jak umierają ludzie, ale... Po prostu... Wbrew pozorom to mnie uspokaja. W sensie... Ratowanie ludzi mnie uszczęśliwia i lubię być w opałach, z których i tak się wydostaję. Lubię być w ciągłym ruchu. Nie umiem usiedzieć w miejscu.
- Urie! Mówiłam Ci coś. - powiedziałam, gdy usłyszałam, że drzwi się otwierają. Odwróciłam się i po prostu zamarłam.
- Panienko, czy możemy porozmawiać? - to lokaj tego blondyna?! No pięknie!
- Ur- - miałam krzyknąć, ale demon zakrył mi usta dłonią.
- Nie radzę, jeśli chcesz jeszcze żyć. - demon szepnął mi do ucha, a mnie przeszły miłe dreszcze. Co jest?! - Chciałem się z Tobą zaprzyjaźnić. - kontynuował.
Nie wytrzymałam. Ugryzłam go, a ten mnie puścił.
Oddaliłam się od niego, po czym odwróciłam się do bruneta.
- A ja nie radzę się do mnie zbliżać. Mam broń specjalnie dla takich jak Ty. - pistolet trzymałam na wysokości jego serca.
- Czuję, że powinienem być zaszczycony. - co z nim?! Demon nagle stanął za mną i unieruchomił moje ciało.
- Puszczaj. - usiłowałam się uwolnić, ale nic z tego.
- Nie mam zamiaru. W końcu sprawię, że będziesz moja, Yuri. - demon rozpłynął się, gdy słychać było zbliżające się kroki w stronę mojego pokoju.
Po tym wydarzeniu, ja... Cała się trzęsłam i próbowałam przyswoić słowa demona...
- Yuri - Ciel do mnie podszedł, a ja ledwo się do niego odwróciłam. Co jest?!
- Co się stało? - Urie położył rękę na moim ramieniu, a ja się wzdrygnęłam.
- Widziałam szczury - skłamałam. - Ale pewnie coś mi się przewidziało. - powiedziałam pocieszająco.
- Na wszelki wypadek trzeba rozsypać trutki na szczury, Sebastianie! - Ciel spojrzał na wcześniej wspomnianego mężczyznę.
- Yes, my lord. - uśmiechnął się Sebastian i razem z Cielem wyszli z mojego pokoju.
💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟
Ohayo, kochani! 💚
Jak podoba się rozdział?
Zostaw komentarz i gwiazdkę 💟💗
Rozdział dedykuję wszystkim moim czytelnikom 💞💞💞
To tyle, pa!
'Akane'
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro