Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

KYUU

Alois POV

Oho! Jak Claude tak mówi, to zazwyczaj ja musze sprzątać całą rezydencję, a on i służba się obijają! Proszęęę! Niech Sebastian wykarze się łaskawością!

- Zastanowiłeś się już? - spytała znudzona Masami.

Wtedy Sebastian zniżył się do nas, uśmiechnął i w końcu raczył coś powiedzieć

- Skoro się tak lubicie to... spędzicie cały dzień zamknięci w pokoju Masami. - co?!

- I to ma być kara?! Dla mnie to zbawienie! - chyba się trochę podnieciłem.

- Nie dokończyłem - uśmiechnął się - Zamknięci z... Hrabią Druitem i Grellem. Życzę dobrej zabawy, kochani. - no i se poszedł.

- Sebastian!!!!! - bosz, jak ona pięknie krzyczy.

- Oh, zapomniałem. - odwrócił się do nas uśmiechnięty. - Muszę was tam zaprowadzić. - no żesz!!!

Sebastian wziął nas na ręce i w moment znaleźliśmy się w pokoju Masami. Ale te dwa głupki oczywiście musiały przyjść.

- Moja kochana, Masami! - hrabia chciał przytulić Masami, ale ta schowała się za mną.

- Alois... Trzeba sie ich pozbyć. - Masami szepnęła mi do ucha, a mnie przeszły miłe dreszcze. Na prawdę się w niej zakochałem.

Masami POV

Co jest?! Powinnam być twarda a tutaj nagle takie coś! Ale... Ciesze się, że chociaż Alois tutaj jest. Zaraz?! Co ja gadam?! Opanuj się, Masami Midford! Opanuj się!

- Okno - chłopak spojrzał na mnie kątem oka, a ja się zarumieniłam. Cholera!

- Grell - podeszłam do tego idioty. - Wiesz co? Sebciu sprawdził Twoją lojalność i powiedział, żebyś wyjrzał przez okno. - wskazałam na przedmiot.

- Sebciuuu!!! Gdzie jesteś?! - Grell wyjrzał przez okno, a Alois go wyrzucił i szybko zamknął okno.

- Masamiii!!! Moja kochana, różowa krewetko!!! -

Druit chciał mnie pocałować, ale dostał kopniakiem z pół obrotu w twarz i zaczęła lecieć mu krew.

- Muszę to przemyć! - spanikował, a ja wtedy się uśmiechnęłam.

- Ależ proszę Cię bardzo! - postąpiłam z nim tak samo jak Alois z Grellem i "biedny" hrabia wpadł do fontanny.

Nagle zerwał się silny wiatr i zatrzasnął okno tak, że nie mogliśmy go otworzyć.

No pięknie! Jeszcze tylko Alois mi został.

- Alois - odwróciłam się uśmiechnięta do blondyna, ale nagle poczułam ręce na moich biodrach.

- Nie ze mną takie sztuczki. - szepnął mi do ucha.

- J-jakie sztuczki? - próbowałam się wyrwać.

- Ty już wiesz jakie. -

Odwróciłam się do niego i... pocałowałam go?! Co do cholery?!

- Słodka - uśmiechnął się Alois, gdy się od siebie oderwaliśmy.

- Głupi - wkurzyłam się.

Nagle... Alois mnie przytulił. Co z nim nie tak?!

- Kocham cię. - te słowa wydobyły się z ust blondyna.

- Ty kochasz wszystko co jest ładne. -

Wyrwałam mu się, ale ten głupek złapał mnie za nadgarstek, przez co się do niego odwróciłam, a nasze twarze dzieliły milimetry.

- Nie. Ja kocham Tylko ciebie. - musnął delikatnie moje usta.

- Udowodnij. - bosz, w co ja się pakuję?!

- A proszę cię bardzo, kochanie. -

Alois otworzył okno. Stanął na parapecie i

- Ludzie! - nieee! tylko nie to! - Ja Hrabia Alois Trancy ogłaszam całemu światu, że kocham całym sercem Masami Midford i nikomu jej nie oddam! -

- Alois! - pociągnęłam chłopaka za nogawkę, przez co znaleźliźmy się na podłodze, a ja pod nim. No świetnie! Dobrze, że mój brat tego nie widzi bo byłoby kiepsko.

- Kocham cię, Masami. -

Blondyn złączył nasze usta w namiętny pocałunek, który o dziwo był pełen uczuć i porządania. Nawet nie wiem w kiedy go odwzajemniłam. Czyżbym też się w nim zakochała?

- Kocham cię - co?! nie! czy to na prawdę wydobyło się z moich ust?!

- Paniczu. Panienko. Czas na podwieczorek. - całe szczęście! Dzięki Ci Sebuś!!!

Yuri POV

- Panienko, już dojechaliśmy. - usłyszałam głos Claude'a i natychmiast otworzyłam oczy.

Wysiedliśmy z pojazdu i kierowaliśmy się do rezydencji.

- Na pewno nie masz jakiś ukrytych motywów? - spytałam, gdy usiedliśmy w altance.

- Przysięgam, że nie, Lady. - położył rękę na sercu i się uśmiechnął.

- No powiedzmy, że Ci wierzę. - uśmiechnęłam się i zaczęłam spożywać deser o nazwie "Pana Cotta" z jagodami.

- Deser świetnie smakuje z tym drinkiem. - Claude podał mi kieliszek z czerwoną cieczą.

- Dziwnie smakuje, ale dobre - odparłam, po upiciu łyka.

- U Phantomhive nie ma takich, dlatego ciebie tutaj zaprosiłem. - demon wyprzedził moje pytanie.

- Byłoby super, jakbyś przestał czytać mi w myślach. - westchnęłam.

- Wybacz - bosz, te jego oczyyy!!! - Proszę, wypij do końca. Nie można pozwolić aby się zmarnował. -

Claude POV

Yuri jest zbyt łatwo wierna, co sprawia, że jeszcze bardziej ją pożądam.

Spojrzałem na dziewczynę, która chwile potem zasłabła, ale na szczęście szybko ją złapałem, wziąłem na ręce i zaniosłem do mojego pokoju.

- Jesteś tylko moja - położyłem ją na łóżku i zawisłem nad nią.

Po dłuższym przyglądaniu się mojej ukochanej postanowiłem działać.

Wpoiłem się w jej usta. Ona jest... coraz słodsza i nie jestem w stanie się już dłużej powstrzymywać.

Rozpiąłem jej sukienkę i zrobiłem kilka malinek na szyi. Przeszedłem na jej biust i zacząłem pieścić ją językiem. Spojrzałem na dziewczynę i była cała rozpalona. Świetnie!

Gdy chciałem ściągnąć jej sukienkę, poczułem ostrze przy moim gardle.

- Faustus! - Yuri! - Mówił ci ktoś kiedyś, że jesteś głupi?! - dziewczyna odepchnęła mnie i podeszła do okna.

- Yuri... To... To nie tak jak myślisz! - przytuliłem ją od tyłu, a ta wbiła mi sztylet w udo.

- W porównaniu do Ciebie to ja jeszcze myślę! Ja wszystko czułam! Chciałam przeżyć to z tym, którego kocham, a nie z tobą! - dziewczyna cała zapłakana wyskoczyła przez okno, a ja pobiegłem tuż za nią.

Yuri POV

Dzięki Claudowi zrozumiałam, kogo kocham.

Nadal czułam na sobie ochydny dotyk Claude'a. Nie wybacze mu tego! Nigdy!

Biegłam na oślep. Modląc się aby szybko powiedzieć wszystko Cielowi i aby Claude mnie nie dopadł.

- Yuri! Czekaj! - Claude złapał mnie za nadgarstek, przez co sie do niego odwróciłam.

- Nie! Puszczaj! - szarpałam się, ale on jest ode mnie silniejszy.

- Daj mi wytłumaczyć! Kocham Cię i... Przez to nie mogłem się powstrzymać. Wybacz. Wybacz mi, Yuri! - czy Claude ma łzy w oczach? Nie! Na pewno znowu udaje!

- Claude - zaczęłam, odsuwając się przy tym od niego. - Ja... Nie jestem w stanie Ci tego wytłumaczyć - przyznałam.

💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟

Ohayo!

Jak mijają wam wolne? 💗💗

Przychodzę do Was z nowym rozdziałem i zbliżamy się do końca książki!! 💕💕

Chcę Wam życzyć miłych i pogodnycn świąt, abyście te święta spędzili w gronie rodziny i przyjaciół 💘💘💘

Jak myślicie?
Kogo tak na prawdę kocha Yuri?

Do następnego!

~Akane

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro