GO
Yuri POV
- Yes, my lord. - uśmiechnął się Sebastian i razem z Cielem wyszli z mojego pokoju.
- Yuri. Wszystko w porządku? - Urie stanął na przeciwko mnie.
- Tak. Jest mi zimno i dlatego się trzęsę. -usiadłam na łóżku.
- Dzisiaj śpię z Tobą i żadnych "ale" - powiedział stanowczo, był też uśmiechnięty.
- Nie myśl o nie przyzwoitych rzeczach. - lekko się zaśmiałam.
- Mylisz mnie wiesz z kim. - zaśmiał się.
- Nawet nie wypowiadaj jego imienia. - burknęłam.
- Yes, my lady. - chłopak przykrył mnie kołdrą, a ja natychmiast się odkryłam. - Claude był u Ciebie? - spojrzałam na demona zaskoczona.
- Skąd to wiesz...? - spuściłam głowę.
- Wyszedł z sali od razu po Tobie. W pokoju nie było słychać szczurów. A ja... - Urie spojrzał na księżyc. - Jestem jego synem. - powiedział to takim tonem, jakby to była najgorsza rzecz jaka go spotkała.
- Faktycznie... Te oczy... Są tak samo piękne i przyciągające. - rozmyślałam.
- Nigdy nie przyznałbym się do niego, nawet gdyby najgorsza sytuacja tego wymagała. - przyznał.
- Mam przeczucie, że stanie się coś złego. - położyłam głowę na jego ramieniu.
Urie POV
Nie radzę sobie z uczuciem, którym darzę Yuri...
- Aaa! - usłyszeliśmy krzyk w pokoju obok.
Szybko zeszliśmy z łóżka i wparowaliśmy do wcześniej wspomnianego pomieszczenia.
- Ciel. Sebastian! - krzyknęła Yuri, gdy chłopaki weszli do pokoju, zaraz po nich przybyła służba hrabii i jego rodzeństwo.
- Co tu się stało? - spytała przerażona... Lizy? Tak, chyba tak ma na imię.
- To pokój Masami. - stwierdził Sebastian.
- Musiał ktoś ją porwać. - Yuri podeszła do okna, które było otwarte na oścież.
- Nie dobrze. - westchnął Sebastian. - W okolicy grasuje Kuba Rozpruwacz, więc chyba to on ją porwał. -
- A ja myślę, że... - Yuri wyciągnęła sztylet i zbliżała się z nim w stronę Trancy.
- Yuri! Spokojnie! - podeszła do niej Lizzy.
- To Ty! Jako jedyny się nie przejąłeś. - moja pani wycedziła przez zęby i przygwoździła Aloisa do ściany.
- Skarbie... Chyba mnie z kimś pomyliłaś. Radziłbym Ci mnie zostawić, bo zapewne Claude zaraz przyjdzie i może się to skończyć dla Ciebie źle. - ojjj, blondasek nie docenia Yuri, a to źle.
- Zaraz zmyje ci ten chytry uśmieszek z Twojej ślicznej twarzyczki. - dziewczyna przyłożyła sztylet do gardła Aloisa, a ten się głupi jeszcze szczerzył.
- Powstrzymać ją czy nie? Alois zapewne się dobrze bawi, a Yuri ma nową zabawkę do kolekcji. - pomyślałem, a Sebastian spojrzał na mnie i usiłował powstrzymać śmiech, lecz mu to nie wyszło i po chwili śmiał się w niebo głosy.
- Sebastian! - krzyknęło rodzeństwo.
- Ekm - odchrząknął brunet. - Proszę wybaczyć moje niestosowne zachowanie. - uśmiechnął się demon.
- Cieeeell, boję się. - blondynka przytuliła się do hrabii, zamknęła oczy, a Ciel zaraz potem westchnął i wywrócił oczami.
- Mogę... ekm... odpocząć? - Alois spojrzał błagalnie na Yuri.
- Odpoczniesz sobie, wtedy kiedy sobie tego zażyczę. - warknęła moja pani.
- Lubię takie jak ty, miła. - Alois powąchał włosy brunetki.
- Miła?! Dla Ciebie zrobię wyjątek. -
- Pani, proszę wybaczyć mojemu paniczowi jego zachowanie. On jest... źle wychowany. - Claude przerzucił blondyna przez ramię i z nim zniknął.
- Eee... Dziwni jacyś. - Undertaker siedział na łóżku.
- Undertaker! - tupnęła Yuri. - Musimy znaleźć Masami. - uśmiechnęła się dziewczyna.
- Wiem, jak zwabić Kubę Rozpruwacza. - uśmiechnął się Sebastian.
Teraz... Jak sobie tak myślę, to... Wiele bym dał, żebym był synem Michaelisa.
Alois POV
- Claude! Puszczaj! - szarpałem się lokajowi. - To Ty tutaj jesteś źle wychowany! - kontynuowałem denerwowanie się.
- Wybacz, Wasza Wysokość. - demon posadził mnie na łóżku. - Co robimy w sprawie Yuri? - spytał nagle...
- Yuri? Co to za jedna? - no co?! nie znam takiej.
- To ta, która Ciebie zaatakowała. - zaśmiał się lekko.
- Pfff, nieważne. Myślę, że jest śliczna i w ogóle. - rozmarzyłem się i proszę nie wnikać w moje marzenia!
- Ja też. Dobrze by było mieć ją po swojej stronie. - odparł demon a ja się z nim zgodziłem.
- Chcę iść spać. Jestem zmęczony, Claude. - przykryłem się kołdrą. Demon zgasił światło i opuścił mój pokój.
Claude POV
- Yuri... - rozmyśliłem się.
Czyżbym zakochał się w tej dziewczynie? Pragnę ją, jej duszę, jej ciało, ją całą. Ale moją największą przeszkodą do niej nie jest ten kretyn Michaelis, tylko mój kochany synek Urie.
- Faustus! - za mną stanął mój syn. - Jeżeli zrobisz coś Yuri i stoisz za incydentem z Masami, to przysięgam... Zniszczę Cię nie zważając na nic i nikogo. - matko! cała mama z tego Uriego.
💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟
Hejka 💗💗
Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale wena do tej książki mnie opuściła 💖💖
Rozdziały do tej jak i innych książek będą pojawiać się nieregularnie 💞💞
No to... do zobaczenia kochani! 💕💕
~Akane
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro