Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

GO

Yuri POV

- Yes, my lord. - uśmiechnął się Sebastian i razem z Cielem wyszli z mojego pokoju.

- Yuri. Wszystko w porządku? - Urie stanął na przeciwko mnie.

- Tak. Jest mi zimno i dlatego się trzęsę. -usiadłam na łóżku.

- Dzisiaj śpię z Tobą i żadnych "ale" - powiedział stanowczo, był też uśmiechnięty.

- Nie myśl o nie przyzwoitych rzeczach. - lekko się zaśmiałam.

- Mylisz mnie wiesz z kim. - zaśmiał się.

- Nawet nie wypowiadaj jego imienia. - burknęłam.

- Yes, my lady. - chłopak przykrył mnie kołdrą, a ja natychmiast się odkryłam. - Claude był u Ciebie? - spojrzałam na demona zaskoczona.

- Skąd to wiesz...? - spuściłam głowę.

- Wyszedł z sali od razu po Tobie. W pokoju nie było słychać szczurów. A ja... - Urie spojrzał na księżyc. - Jestem jego synem. - powiedział to takim tonem, jakby to była najgorsza rzecz jaka go spotkała.

- Faktycznie... Te oczy... Są tak samo piękne i przyciągające. - rozmyślałam.

- Nigdy nie przyznałbym się do niego, nawet gdyby najgorsza sytuacja tego wymagała. - przyznał.

- Mam przeczucie, że stanie się coś złego. - położyłam głowę na jego ramieniu.

Urie POV

Nie radzę sobie z uczuciem, którym darzę Yuri...

- Aaa! - usłyszeliśmy krzyk w pokoju obok.

Szybko zeszliśmy z łóżka i wparowaliśmy do wcześniej wspomnianego pomieszczenia.

- Ciel. Sebastian! - krzyknęła Yuri, gdy chłopaki weszli do pokoju, zaraz po nich przybyła służba hrabii i jego rodzeństwo.

- Co tu się stało? - spytała przerażona... Lizy? Tak, chyba tak ma na imię.

- To pokój Masami. - stwierdził Sebastian.

- Musiał ktoś ją porwać. - Yuri podeszła do okna, które było otwarte na oścież.

- Nie dobrze. - westchnął Sebastian. - W okolicy grasuje Kuba Rozpruwacz, więc chyba to on ją porwał. -

- A ja myślę, że... - Yuri wyciągnęła sztylet i zbliżała się z nim w stronę Trancy.

- Yuri! Spokojnie! - podeszła do niej Lizzy.

- To Ty! Jako jedyny się nie przejąłeś. - moja pani wycedziła przez zęby i przygwoździła Aloisa do ściany.

- Skarbie... Chyba mnie z kimś pomyliłaś. Radziłbym Ci mnie zostawić, bo zapewne Claude zaraz przyjdzie i może się to skończyć dla Ciebie źle. - ojjj, blondasek nie docenia Yuri, a to źle.

- Zaraz zmyje ci ten chytry uśmieszek z Twojej ślicznej twarzyczki. - dziewczyna przyłożyła sztylet do gardła Aloisa, a ten się głupi jeszcze szczerzył.

- Powstrzymać ją czy nie? Alois zapewne się dobrze bawi, a Yuri ma nową zabawkę do kolekcji. - pomyślałem, a Sebastian spojrzał na mnie i usiłował powstrzymać śmiech, lecz mu to nie wyszło i po chwili śmiał się w niebo głosy.

- Sebastian! - krzyknęło rodzeństwo.

- Ekm - odchrząknął brunet. - Proszę wybaczyć moje niestosowne zachowanie. - uśmiechnął się demon.

- Cieeeell, boję się. - blondynka przytuliła się do hrabii, zamknęła oczy, a Ciel zaraz potem westchnął i wywrócił oczami.

- Mogę... ekm... odpocząć? - Alois spojrzał błagalnie na Yuri.

- Odpoczniesz sobie, wtedy kiedy sobie tego zażyczę. - warknęła moja pani.

- Lubię takie jak ty, miła. - Alois powąchał włosy brunetki.

- Miła?! Dla Ciebie zrobię wyjątek. -

- Pani, proszę wybaczyć mojemu paniczowi jego zachowanie. On jest... źle wychowany. - Claude przerzucił blondyna przez ramię i z nim zniknął.

- Eee... Dziwni jacyś. - Undertaker siedział na łóżku.

- Undertaker! - tupnęła Yuri. - Musimy znaleźć Masami. - uśmiechnęła się dziewczyna.

- Wiem, jak zwabić Kubę Rozpruwacza. - uśmiechnął się Sebastian.

Teraz... Jak sobie tak myślę, to... Wiele bym dał, żebym był synem Michaelisa.

Alois POV

- Claude! Puszczaj! - szarpałem się lokajowi. - To Ty tutaj jesteś źle wychowany! - kontynuowałem denerwowanie się.

- Wybacz, Wasza Wysokość. - demon posadził mnie na łóżku. - Co robimy w sprawie Yuri? - spytał nagle...

- Yuri? Co to za jedna? - no co?! nie znam takiej.

- To ta, która Ciebie zaatakowała. - zaśmiał się lekko.

- Pfff, nieważne. Myślę, że jest śliczna i w ogóle. - rozmarzyłem się i proszę nie wnikać w moje marzenia!

- Ja też. Dobrze by było mieć ją po swojej stronie. - odparł demon a ja się z nim zgodziłem.

- Chcę iść spać. Jestem zmęczony, Claude. - przykryłem się kołdrą. Demon zgasił światło i opuścił mój pokój.

Claude POV

- Yuri... - rozmyśliłem się.

Czyżbym zakochał się w tej dziewczynie? Pragnę ją, jej duszę, jej ciało, ją całą. Ale moją największą przeszkodą do niej nie jest ten kretyn Michaelis, tylko mój kochany synek Urie.

- Faustus! - za mną stanął mój syn. - Jeżeli zrobisz coś Yuri i stoisz za incydentem z Masami, to przysięgam... Zniszczę Cię nie zważając na nic i nikogo. - matko! cała mama z tego Uriego.

💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟

Hejka 💗💗

Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale wena do tej książki mnie opuściła 💖💖

Rozdziały do tej jak i innych książek będą pojawiać się nieregularnie 💞💞

No to... do zobaczenia kochani! 💕💕

~Akane

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro