I broke
Ojciec nauczył go sporo. Nie tylko tego, że świat jest okrutny.
Nabawił się tak niezwykle ostrych zmysłów. Słyszał jak gdyby najsubtelniejszy ruch ojca z końca domu. Zdawałoby się, że szóstym zmysłem wyczuwał tę ciężką obecność.
Przede wszystkim jednak nauczył się tak nieboskiej skrupulatności. Na każdym kroku zapamiętywał rozkład obiektów, choćby drobiazgów rozłożonych na stole. Klucze zawsze na tym samym kołku. Zostawiał każdy skrawek pokoju w takim stanie, w jakim go zastał.
Nie zostawiał po sobie śladów. Jakby nie żył.
Jeszcze wiele lat miały się go trzymać te nawyki.
Prawdę mówiąc, przenoszę swoje uczucia na postać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro