Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4: Zasady gry

W kolejnych dniach rozmowy między Sofią a Leonardem stały się niemal rytuałem. Wymieniali wiadomości rano, między jej spotkaniami w pracy, a czasem nawet późno w nocy. Każda rozmowa miała w sobie coś wyjątkowego – Leonard był zabawny, ale także refleksyjny, a Sofia z każdym dniem coraz bardziej się otwierała.

Jednak jego uniki w tematach osobistych zaczynały budzić w niej niepokój.

Sofia: „Zauważyłam, że unikasz mówienia o swojej pracy. Tajna misja? Czy coś, o czym lepiej nie mówić?”

Leonard: „Powiedzmy, że to, czym się zajmuję, nie jest tak fascynujące, jak jazda na rolkach w parku. A może po prostu nie chcę Cię znudzić.”

Sofia: „Nie kupuję tego. Prawda jest zawsze ciekawsza.”

Leonard: „Czasem prawda może być ciężarem. Wierz mi, lepiej cieszyć się prostymi chwilami.”

Sofia poczuła, jak w jej głowie rodzi się pytanie, którego bała się zadać. Z jednej strony Leonard wydawał się inny niż wszyscy, których dotąd spotkała – autentyczny, choć tajemniczy. Ale czy można było zaufać komuś, kto tak skutecznie unikał rozmów o sobie?
_______

Pewnego wieczoru, kiedy wróciła z pracy i usiadła na balkonie z filiżanką herbaty, Leonard wysłał wiadomość, która sprawiła, że jej serce zabiło szybciej.

Leonard: „Zastanawiam się nad jedną rzeczą. Kiedy Twoja tajemniczość mnie pokonała i stwierdziłem, że muszę zobaczyć Cię na żywo?”

Sofia: „Muszę przyznać, że to odważne stwierdzenie. Ale odpowiedź brzmi: jeszcze nie. Może ja też chcę Cię trochę rozgryźć.”

Leonard: „Ustawiłaś zasady gry? Niech będzie. Ale muszę ostrzec, że jestem cierpliwy tylko do czasu.”

Sofia zaśmiała się cicho, czytając te słowa. Był inny niż wszyscy mężczyźni, których znała. Z jednej strony pewny siebie, z drugiej – intrygująco delikatny w słowach.

Sofia: „A co, jeśli Cię rozczaruję? Może w aplikacji jestem geniuszem, ale na żywo okażę się całkiem zwyczajna?”

Leonard: „Nie wierzę, żebyś była zwyczajna. A jeśli nawet, to wolę przekonać się sam. Kolacja? Wybierz dzień, ja zajmę się resztą.”

---

Po otrzymaniu tej wiadomości Sofia przez chwilę wpatrywała się w ekran. Z jednej strony czuła ekscytację – Leonard był kimś, kto ją fascynował. Z drugiej strony coś w jej głowie mówiło: „Nie za szybko?”

Napisała do swojej przyjaciółki, Mai.

Sofia: „On chce się spotkać. Jestem przerażona.”
Maja: „Przecież tego chciałaś, prawda? Po to w ogóle założyłaś tę aplikację. Zaryzykuj.”
Sofia: „Ale on jest... nie wiem, trudny do rozgryzienia. Co jeśli to się źle skończy?”
Maja: „A co, jeśli się dobrze skończy? Nie dajesz sobie szansy. Spotkaj się, ale na swoich warunkach. Publiczne miejsce, krótka kolacja. Zobaczysz, co dalej.”

Sofia wzięła głęboki oddech i wróciła do aplikacji.

Sofia: „Kolacja brzmi dobrze. Ale nie obiecuję niczego poza tym jednym spotkaniem.”

Leonard: „Jedno wystarczy, żebym pokazał, że warto próbować więcej.”

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro