Rozdział 13: Nowy początek
Sofia stała na balkonie ich nowego mieszkania, wpatrując się w panoramę miasta. Ciepły wiatr muskał jej policzki, a w sercu czuła spokój, jakiego dawno nie znała. W tle słychać było delikatne dźwięki muzyki – Leonard właśnie wybierał piosenkę na ich wieczór.
Minął rok od tamtej burzliwej nocy, gdy Leonard zmierzył się ze swoją przeszłością. Od tamtej pory wiele się zmieniło. Oboje musieli nauczyć się ufać sobie na nowo, ale wspólny wysiłek sprawił, że ich więź stała się silniejsza.
Leonard otworzył małą firmę doradczą, która zajmowała się wspieraniem start-upów – coś, co zawsze chciał robić, ale nie miał na to odwagi. Sofia nadal pracowała w korporacji, ale w wolnym czasie angażowała się w organizację akcji charytatywnych.
— O czym myślisz? — zapytał Leonard, podchodząc do niej z kieliszkiem wina.
— O nas — odpowiedziała, biorąc od niego kieliszek. — O tym, jak bardzo się zmieniliśmy.
Leonard uśmiechnął się, obejmując ją ramieniem.
— Wiem, że nie było łatwo. Ale każda chwila z tobą była tego warta.
Sofia spojrzała na niego z czułością. W jego oczach widziała mężczyznę, który odważył się zmienić swoje życie, by być z nią.
— Też tak myślę — powiedziała, delikatnie dotykając jego policzka.
W oddali słychać było bicie dzwonów kościelnych. Dla Sofii ten dźwięk zawsze symbolizował nowy początek.
Leonard wyjął coś z kieszeni i klęknął przed nią.
— Sofia, dzięki tobie odnalazłem spokój i prawdziwe szczęście. Chcę spędzić z tobą resztę życia. Czy zostaniesz moją żoną?
Sofia spojrzała na niego zaskoczona, a łzy napłynęły jej do oczu. Przez chwilę nie była w stanie wydusić z siebie słowa. Potem, z drżącym uśmiechem, odpowiedziała:
— Tak, Leonard. Tak.
W tym momencie świat zdawał się zatrzymać. Byli tylko oni – dwoje ludzi, którzy przeszli przez burzę, by znaleźć słońce.
---
Kilka miesięcy później
Ich ślub odbył się w małym ogrodzie na obrzeżach miasta, w gronie najbliższych przyjaciół i rodziny. Sofia miała na sobie prostą, elegancką suknię, a Leonard wyglądał jak nigdy dotąd – spokojny, szczęśliwy i zakochany.
Po ceremonii, podczas której przysięgli sobie miłość na zawsze, Sofia i Leonard tańczyli pod rozgwieżdżonym niebem.
— To nasz nowy początek — powiedziała Sofia, patrząc mu w oczy.
— I nasza najlepsza historia — odpowiedział Leonard, przyciągając ją bliżej.
Ich miłość była dowodem na to, że nawet z najciemniejszych miejsc można wyjść na światło, jeśli tylko znajdzie się odpowiednią osobę, która pomoże zrobić pierwszy krok.
Koniec
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro